Wolny złoty nie zaszalał

Uwolnienie złotego nie przyniosło dużych wahań kursu naszego pieniądza. Przy bardzo dużym ruchu na rynku walutowym, notowania złotego były bardzo stabilne i oscylowały wokół granicy 4,1000 zł za dolara.

Uwolnienie złotego nie przyniosło dużych wahań kursu naszego pieniądza. Przy bardzo dużym ruchu na rynku walutowym, notowania złotego były bardzo stabilne i oscylowały wokół granicy 4,1000 zł za dolara.

Od wczoraj polską walutą można handlować bez żadnych ograniczeń. We wtorek rząd w porozumieniu z Radą Polityki Pieniężnej zdecydował o pełnym uwolnieniu wartości złotego. Zlikwidowano mechanizm pełzającej, miesięcznej dewaluacji złotego, centralny parytet wymiany oraz ograniczenie odchylenia ceny transakcji od parytetu ustalonego przez NBP.

Było stabilnie

Pierwszy dzień wolnych notowań złotego nie obfitował jednak w znaczne wahania kursu. Handel na rynku międzybankowym rozpoczął się umocnieniem naszej waluty. Za dolara płacono rekordowo mało, bo zaledwie 4,065 zł. Wzrost wartości złotego był na tyle duży, że część inwestorów postanowiła zamknąć pozycje i zrealizować zyski. Większa podaż naszej waluty spowodowała wzrost kursu dolara do 4,0955 zł w godzinach przedpołudniowych.

Reklama

Na fixingu kurs amerykańskiej waluty ustalono na 4,0992 zł, a euro na 3,9275 zł. We wtorek notowania na fixingu wynosiły odpowiednio 4,1497 zł i 3,9937 zł.

W następnych godzinach notowania złotego ustabilizowały się na poziomie ok. 4,1000 zł za jednego dolara.

To był dobry ruch

Uwolnienie kursu złotego zostało generalnie bardzo dobrze przyjęte przez inwestorów, o czym świadczy wzrost wartości polskiego pieniądza oraz duże zainteresowanie kupnem złotego.

- Ruch na rynku jest bardzo duży. Pojawia się wielu inwestorów, którzy kupują złotego - mówi Katarzyna Zajdel, ekonomistka Citibanku Polska.

Według specjalistów, urynkowienie wartości złotego daje większe szanse na zmniejszenie inflacji, do czego od dłuższego czasu dąży Rada Polityki Pieniężnej. Zniknie bowiem stały czynnik inflacjogenny, mianowicie pełzająca dewaluacja złotego, która w ostatnim czasie wynosiła 0,3 proc. miesięcznie.

- Rada pokazała, że zależy jej na osiągnięciu założonej w tym roku inflacji i nie zależy na obronie złotego. Zniesienie ograniczenia wahań złotego oznacza bowiem zniesienie obowiązku interwencji NBP, gdy kurs znajdzie się w pobliżu dopuszczalnych widełek - twierdzi Jacek Wiśniewski, szef działu analiz AmerBanku.

Kłopoty z wyceną

Upłynnienie wartości złotego oznacza jednak mimo wszystko kłopoty inwestorów. Do tej pory punktem orientacyjnym na rynku była wycena złotego w banku centralnego. Teraz inwestorzy będą musieli sami wycenić polski pieniądz. Według analityków podstawą do wyceny staną się wskaźniki ekonomiczne oraz analiza techniczna.

- Bez centralnego parytetu jest trudniej i myślę, że dealerzy siłą przyzwyczajenia przez następne kilka dni będą uwzględniali odchylenia od wtorkowego parytetu - powiedział Reuterowi Zbigniew Chmielewski, szef dealerów w ING Barings w Warszawie.

Uwolnienie złotego wiąże się także z większym ryzykiem kursowym dla eksporterów, importerów, a także firm, które spłacają kredyty walutowe. Można więc oczekiwać, że bardziej poszukiwane i popularne niż obecnie staną się wszelkiego rodzaju derywaty i instrumenty terminowe.

Z drugiej jednak strony problem zwiększonego ryzyka walutowego wydaje się trochę wyolbrzymiony. Analitycy uważają bowiem, że przy braku ograniczeń gracze walutowi będą pilnować się sami, co - paradoksalnie - może sprawić, że złoty będzie bardziej stabilny po uwolnieniu niż przed.

Notowania złotego pozostaną w pełni wolne do czasu planowanego przez polski rząd wejścia do Europejskiego Mechanizmu Kursowego 2 (ERM2), poprzedzającego wejście do EMU. Według Jarosława Bauca, wiceministra finansów, mogłoby to nastąpić najwcześniej po dwóch latach od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, planowanego przez polski rząd na rok 2003.

Konsekwencje uwolnienia

Co uwolnienie złotego oznacza w praktyce? Mówiąc najkrócej - większe prawdopodobieństwo nieoczekiwanych dużych zmian siły nabywczej polskiego

pieniądza. Do tej pory inwestorzy walutowi, przedsiębiorstwa, a także zwykli zjadacze chleba, którzy np. potrzebowali dolarów, bo wyjeżdżali za granicę, mieli pewność, że wartość złotego w ciągu jednego dnia nie zmieni się więcej niż o plus/minus 15 proc. w odniesieniu do kursu ustalonego przez Narodowy Bank Polski (w praktyce zmiany te sięgały najwyżej połowy wspomnianego przedziału). Teraz kurs złotego może się zmieniać w dowolnych zakresach, przez co ewentualne straty poniesione przez inwestorów mogą okazać się bardzo dotkliwe.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: notowania | złoty | waluty | uwolnienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »