Złoty może się w piątek osłabić

"Polskie aktywa, szczególnie obligacje skarbowe, wciąż wykazują się odpornością na wydarzenia za wschodnią granicą. O ile jednak dług ma szansę utrzymać zyski, to istnieje ryzyko, iż pogorszenie sytuacji na Ukrainie osłabi złotego powyżej 4,20/EUR. Otwarcie przynosi wahania w okolicy 4,1950 - nieznacznie powyżej 200-sesyjnej średniej kroczącej, która będzie dzisiaj silną barierą ograniczającą ruch na południe" - napisali w porannym raporcie ekonomiści z Banku Pekao.

W piątek około godziny 9.00 kurs złotego przełamał poziom 4,20 za euro i znajdował się na poziomie 4,2044.

Ekonomiści z Banku Millennium wskazują w porannym raporcie, że kalendarium piątkowej sesji nie zawiera wielu istotnych publikacji, poza wstępnym odczytem indeksu PMI dla usług w Stanach Zjednoczonych oraz indeksem uniwersytetu Michigan.

"Obie dane zostaną jednak opublikowane dopiero podczas popołudniowej części dnia, przez co kluczowe dla zachowania rynku będą wydarzenia na Ukrainie, gdzie wciąż napięta sytuacja negatywnie przekłada się na sentyment inwestycyjny. W naszej ocenie dziś, po ponad tygodniowej przerwie, możliwy będzie test poziomu 4,20 PLN za EUR. Z kolei notowania pary USD/PLN, determinowane także przez wpływ eurodolara, pozostaną stabilne w przedziale 3,0250 - 3,04" - napisali.

W USA wstępny wskaźnik PMI w usługach za kwiecień za zostanie opublikowany o 15.45, zaś wskaźnik zaufania konsumentów opracowany przez Uniwersytet Michigan o 15.55.

W przypadku obligacji ekonomiści z Banku Pekao oczekują w najbliższym czasie "zakotwiczenia wycen w okolicy aktualnych poziomów".

"Wczoraj na rynku dłużnym przeważali kupujący. Przy niedużych obrotach rentowności spadały o około 4-5 pb w ciągu dnia. DS1023 wyceniano nawet poniżej 4,10 proc. (prawie dwutygodniowe minimum). Zyski zostały ograniczone w popołudniowym handlu. W najbliższym czasie spodziewamy się zakotwiczenia wycen w okolicy aktualnych poziomów. Perspektywa ograniczenia podaży SPW w kolejnych miesiącach będzie wsparciem dla obligacji i prawdopodobnie odsunie w czasie proces normalizacji rynkowych stóp procentowych. Niemniej jednak bliżej końca roku rentowności wzdłuż krzywej powinny być wyższe. Kontynuacji ożywienia gospodarczego może już wówczas zacząć towarzyszyć nieco wyższa inflacja, co powinno wpłynąć na zmianę retoryki RPP i przygotowanie rynku na umiarkowane podwyżki stóp procentowych w 2015 roku" - napisali.