Złoty rośnie w siłę. Dolar i euro poniżej ważnych poziomów
Czwartek przynosi umocnienie złotego w stosunku do głównych walut. Ok. 16.00 - już po wystąpieniu prezesa NBP Adama Glapińskiego (szef NBP zasugerował, że pierwsze obniżki stóp nastąpią dopiero w 2026 roku) euro wyceniane było na 4,28 zł, dolar trwale utrzymywał się poniżej poziomu 4 zł (wyceniany był na 3,96 zł), a frank szwajcarski potaniał do 4,40 zł.
Konrad Ryczko - analityk DM BOŚ - zwrócił uwagę na wypowiedź Adama Glapińskiego. Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) powiedział w czwartek, że możliwość obniżki stóp procentowych może nastąpić najwcześniej w 2026 roku. "Prezes NBP dodał, że koniec 2024 roku inflacja może wynieść około 5 proc. i na początku przyszłego roku może jeszcze trochę wzrosnąć. Po wypowiedziach prezesa NBP obserwujemy lekkie umocnienie złotego, gdyż sam wyraz konferencji pozostaje stanowczo jastrzębi" - komentował Konrad Ryczko.
Analitycy zwracają także uwagę na presję rynkową wywieraną na dolara.
"Wczorajsze dane z gospodarki z USA mocno wpłynęły na osłabienie się dolara na rynkach finansowych. Obecnie amerykańska waluta pozostaje w pewnym rozdarciu między aprecjacyjną presją związaną ze spekulacjami dotyczącymi wyborów oraz deprecjacyjną presją ze strony potencjalnego luzowania polityki przez Fed" - napisali w komentarzu eksperci XTB.
Warto zauważyć, że najmocniejszy wpływ na czwartkowe notowania złotego miała jednak konferencja prezesa Glapińskiego. Już w jej trakcie złoty zaczął wyraźnie zyskiwać w stosunku do dolara.
Czwartkową konferencję Adama Glapińskiego można podsumować następująco: o rychłej obniżce stóp procentowych możemy na razie zapomnieć; warunki do złagodzenia polityki pieniężnej nastąpią dopiero w 2026 roku (wcześniej wskazywano na 2025 rok); do końca roku utrzyma się dwucyfrowy wzrost płac, a inflacja na koniec roku sięgnie 5 proc.; inflacja bazowa w najbliższych kwartałach wciąż będzie przewyższać CPI i ten trend pozostanie na razie trwały.
"Zakładamy, że na początku 2025 r. znowu będzie wzrost inflacji, spowodowany tym, że znikną ceny maksymalne energii i pojawi się opłata mocowa" - tłumaczył "jastrzębi" przekaz czwartkowej konferencji Adam Glapiński.