Złoty w centrum kilku polityk
Kondycja polskiej gospodarki oraz wpływ jaki wywiera na nią polityka monetarna i kursowa będzie dzisiaj omawiana przez Radę Gabinetową. Posiedzenie ma być poprzedzone spotkaniem Aleksandra Kwaśniewskiego z Leszkiem Balcerowiczem.
Będzie to szóste posiedzenie Rady Gabinetowej, z których trzy łącznie z dzisiejszą poświęcone były sytuacji gospodarczej. Stan gospodarki w debacie dzisiejszej to tylko punkt wyjścia, ponieważ tematem główny będzie polityka monetarna ze szczególnie mocnym akcentem na politykę stóp procentowych, prowadzoną przez Radę Polityki Pieniężnej oraz politykę kursową NBP.
O zwołanie Rady zwrócił się do prezydenta premier Leszek Miller. Od głowy państwa organizacje i środowiska pozarządowe oczekują załagodzenia, a najlepiej całkowitego wygaszenia sporu między rządem a RPP i NBP, nie tylko w części dotyczącej polityki monetarnej, ale również w zasadniczej kwestii oceny stanu i możliwości gospodarki.
Odmienne, często skrajnie, zdanie rządu i RPP o stanie gospodarki, o oznakach ożywienia dostrzeganych już przez RPP, a przez rząd ciagle jeszcze wyczekiwanych, doprowadziły do otwartej walki na słowa między tymi dwoma centrami władzu gopspodarczej i monetarnej. W ostatnim czasie na pierwsze miejsce, nawet przed kwestie bardzo wysokich stóp procentowych, wysunął się zdecydowanie zbyt silny złoty. Ponownie okazało się, że opinie i oceny rządu różnią się zasadniczo od podlądów RPP.
W relacjach rządu z RPP powodem nieporozumień jest też obciążanie przez RPP rządu dużymi emisjami obligacji, finansującymi deficyt budżetowy zamiast dokonywania reform finansów publicznych. Chodzi o zmniejszanie wydatków. To te emisje - wskazuje w stronę rządu RPP i NBP - podnoszą siłę złotego zachęcając do inwestowania w te papiery kapitał portfelowy. Ale rząd nie zgadza się, że to obligacje a nie wysokie realne stopy procentowe są rajem dla szukającego pewnych zysków inwestorów. Rząd jest też przekonany, że dodatkową zachętą dla kapitału zagranicznego jest sam sposób przeprowadzania obniżek stóp, sugerujący, że będą następne, co zamiast osłabiać złotego podnosi znowu jego wartość.
Na podobne argumenty do przedstawianych przez rząd powołują się przedsiębiorcy, zgodnie z małego, średniego i dużego biznesu.
Prezydencka mediacja nie będzie łatwa, bo niezadowolona z polityki monetarnej, ale również sposobu jej uprawiania jest licząca się część posłów. A prezydent nie zgadza się z żadnym dążeniem do ograniczenia niezależności ani rady, ani banku centralnego.