Złoty we wtorek (21.03). Ile trzeba płacić za euro, dolara i franka szwajcarskiego?
Pomimo ostatnich problemów na rynku bankowym (upadek SVB w USA, przejęcie Credit Suisse przez UBS), złoty pozostaje stabilny. We wtorek rano, około godziny 7.30, polska waluta nieznacznie osłabiała się do euro (0,07 proc.), które kosztowało 4,70 zł. Za dolara trzeba płacić 4,39 zł a za franka – 4,72 zł.
Od końca lutego złoty pozostaje w trendzie bocznym, poruszając się od 4,66 do 4,72 złotego. Podobnie jest z dolarem, chociaż tutaj zakres zmienności jest odrobinę większy: od 4,35 do 4,50 złotego. Z kolei frank szwajcarski odbił ze lokalnych szczytów (4,84 zł, 15 marca) do 4,72 obecnie.
Złoty pozostaje w miarę stabilny w ostatnich dniach pomimo zawirowań na rynku wywołanych "kryzysem" bankowym - upadkiem banku w USA czy potrzebą ratowania szwajcarskiego Credit Suisse. Większego wpływu na polską walutę nie mają także ostatnie dane z gospodarki o inflacji, która wzrosła w lutym do rekordowego poziomu 18,4 proc., czy o produkcji przemysłowej.
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek dane dotyczące produkcji przemysłowej za luty. W ujęciu rocznym spadła ona o 1,2 proc., z kolei w porównaniu do stycznia wzrosła o 0,4 proc. GUS poinformował również o cenach producenckich (inflacja PPI) - te wzrosły o 18,4 proc. rok do roku, zaś spadły o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym.
Dzisiaj o godzinie 10 GUS poda informacje o sprzedaży detalicznej i o produkcji budowlanej.
"W sprzedaży detalicznej spodziewamy się pogłębienia spadku (podobnie jak dla produkcji przemysłowej publikowanej wczoraj nasza prognoza jest poniżej konsensusu), który wzmocni nasze przekonanie, że spadek realnych dochodów ma silne przełożenie na decyzje zakupowe, co z kolei powinno wspierać proces dezinflacji. W produkcji budowlanej spodziewamy się spowolnienia wzrostu, ze względu na trwającą dekoniunkturę we wznoszeniu budynków (efekt wysokich stóp procentowych, które "zamroziły" strumień kredytowania inwestycji mieszkaniowych)" - napisali w porannym komentarzu analitycy PKO BP.