Złoty zagra w tym tygodniu pod dyktando banków centralnych

W tym tygodniu największy wpływa na notowania złotego będą miały informacje płynące z banków centralnych USA, strefy euro oraz Banku Anglii - ocenili analitycy. Ok. godz. 18.10 euro kosztowało 4,20 zł, dolar 3,16 zł, a szwajcarski frank 3,40 zł.

Poniedziałkowa sesja na rynku złotego należała spokojnych. Analitycy zgodnie ocenili, że większe ruchy m.in. na polskiej walucie nastąpią dopiero w drugiej połowie tygodnia.

"Większa zmienność na rynkach ryzykownych aktywów, a więc także na złotym pojawi się prawdopodobnie w kolejnych dniach" - stwierdził analityk X-Trade Brokers Paweł Kordala.

Dodał, że stanie się tak za sprawą posiedzeń banków centralnych USA, Anglii oraz strefy euro. "Szczególnie komunikat po posiedzeniu Rezerwy Federalnej może przynieść duże wahania na rynku, zwłaszcza jeśli członkowie Komitetu Otwartego Rynku w swoim przekazie zaskoczyliby inwestorów nowymi wskazówkami, co do przyszłości polityki monetarnej" - wskazał.

Reklama

"Równie duży wpływ na wahania złotego powinny mieć posiedzenia EBC i BoE, dane o amerykańskim PKB w środę oraz piątkowy odczyt danych o zmianie zatrudnienie w sektorze pozarolniczym w USA" - dodał.

Podobnego zdania jest dyrektor Biura Analiz Admiral Markets Marcin Kiepas. W rozmowie z PAP przyznał, że w poniedziałek na rynku dominowało oczekiwanie na wydarzenia kolejnych dni, w tym przede wszystkim posiedzenie Rezerwy Federalnej i publikację lipcowych danych dotyczących sytuacji na rynku pracy w USA. "W poniedziałek brakowało potencjalnych impulsów mogących nadać rodzimemu rynkowi walutowemu nowej dynamiki. Nocna przecena na rynkach finansowych w Azji praktycznie pozostała niezauważona w Europie. Rodzimi gracze nie reagowali też na spadek kursu pary euro/dolar, co zwykle znajduje przełożenie na osłabienie złotego" - powiedział Kiepas.

"Dzisiejszy dzień, to taka cisza przed burzą, jaką mają szansę rozpętać liczne w tym tygodniu publikacje i wydarzenia makroekonomiczne. Przede wszystkim zaplanowane są posiedzenia trzech dużych banków centralnych. O polityce monetarnej decydować będzie Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny i Bank Anglii. W centrum uwagi będzie zwłaszcza ten pierwszy. Liczyć będzie się nie tylko to, czy szef Fed Ben Bernanke zasugeruje możliwość ograniczenia skupu aktywów w ramach QE3 (program skupu aktywów - PAP) od września, ale również, czy obniżony zostanie docelowy poziom bezrobocia warunkujący utrzymywanie ultra niskich stóp procentowych" - dodał.

Jego zdaniem, równie ważnym dla inwestorów wydarzeniem tego tygodnia będzie publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy (środa oraz piątek), które wprost odnoszą się do kwestii ewentualnego ograniczenia wartości programu QE3. "Innym, niemniej ważnym wydarzeniem, będzie publikacja wstępnych danych na temat wyników amerykańskiej gospodarki w drugim kwartale br. Ten raport, mimo że już ma historyczny charakter, również będzie stanowił odniesienie do przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej" - zaznaczył. Ponadto - jak mówił Kiepas - inwestorzy zwrócą uwagę na publikację lipcowych indeksów PMI dla przemysłu, w tym indeksu opisującego kondycję polskiego sektora przemysłowego.

"Sytuacja na wykresach dolar/złoty i euro/złoty nie daje jednoznacznej odpowiedzi, jak zachowa się złoty w ostatnich dniach lipca. Z jednej strony po mocnych spadkach obu par w tym miesiącu rynek jest już mocno wyprzedany, więc wzrostowa korekta byłaby czymś naturalnym. Z drugiej strony, nie byłoby większym zaskoczeniem, gdyby przed wygenerowaniem takiej korekty, złoty jeszcze raz się umocnił, testując jedno lub dwu miesięczne ekstrema. Szczególnie, że na gruncie czynników fundamentalnych taki scenariusz wydaje się bardziej prawdopodobny. W średnim i długim terminie należy się liczyć z aprecjacją polskiej waluty w raz z pojawiającym się ożywieniem w gospodarce" - ocenił.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: banki centralne | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »