Czas skoków

Wbrew temu, co mogło się wydawać wczesnym popołudniem, nie doszło wczoraj do testowania linii trendu wzrostowego na EUR/USD, istniejącego od 24 lipca. Tym bardziej nie doszło więc do jej przebicia, co mogłoby poskutkować trwałą zmianą tendencji i rozpoczęciem przez wykres wędrówki na południe.

Wbrew temu, co mogło się wydawać wczesnym popołudniem, nie doszło wczoraj do testowania linii trendu wzrostowego na EUR/USD, istniejącego od 24 lipca. Tym bardziej nie doszło więc do jej przebicia, co mogłoby poskutkować trwałą zmianą tendencji i rozpoczęciem przez wykres wędrówki na południe.

W drugą stronę

Kurs po południu zaczął rosnąć, co znów rozpoczęło się nagłym skokiem z poziomu 1,2313 do 1,2340. Kontynuacją tego procesu był dalszy, łagodny wzrost przy niewielkiej zmienności, którego efektem jest to, że we wtorek o ósmej rano kurs eurodolara wynosi 1,2357. Spojrzenie na wykres w szerszej perspektywie pozwala jednak sądzić, że scenariusz spadkowy wciąż jest prawdopodobny. Zauważmy, że odcinki pomiędzy kolejnymi znaczącymi skokami w górę i w dół są coraz krótsze (np. 26 lipca - 3 sierpnia to tydzień, ale pomiędzy 16 a 17 sierpnia, czy 17 a 20 sierpnia mamy już tylko jeden dzień roboczy). Nie byłoby więc zaskoczeniem, gdybyśmy dziś mieli po raz kolejny do czynienia z gwałtownym ruchem w drugą stronę. Wydaje się jednak, że konsekwentna zmiana trendu powinna być potwierdzona czynnikami fundamentalnymi. To z kolei zależy w przeważającej mierze od tego, jaki będzie rezultat wojaży Antonisa Samarasa po Strefie Euro

Reklama

Ale czy na pewno? Zauważmy, że np. według Steffena Seiberta, rzecznika niemieckiego rządu, nie należy wiele się spodziewać po spotkaniu Samarasa z Angelą Merkel. Cóż, jak dotąd wszystko szło po najmniejszej linii oporu - kraje zadłużone były w ten czy inny sposób finansowane, a niestabilna sytuacja w Grecji podtrzymywana bez istotnych rozstrzygnięć. Ten stan rzeczy nie może jednak trwać wiecznie. Prawda jest jednak taka, że o ile istnieją obecnie pewne przesłanki do tego, że euro może zacząć tracić na wartości w stosunku do dolara o tyle prorokowanie na temat tego, co dokładnie wydarzy się dziś, jutro czy pojutrze to - jak pokazały ostatnie dni - to niewdzięczne zadanie. Warto mieć jedynie w pamięci podstawowe poziomy oporu (1,2370, 1,24, 1,2440) oraz wsparcia (1,23, później okolica 1,2240-1,2260, wreszcie linia 1,2160). W czwartek natomiast nieco zawirowań mogą wprowadzić odczyty makroekonomiczne, choć od pewnego czasu związek pomiędzy tego rodzaju odczytami a eurodolarem często się rozmywał.

Tu nieco spokojniej

Na EUR/PLN już od końcówki minionego tygodnia jesteśmy pomiędzy 4,06 a 4,0720 i ewentualne zawirowania na rynkach przekładają się co najwyżej na drobne ruchy w tym obszarze. Obecny kurs to 4,0632. W szerszym, dwutygodniowym ujęciu, można mówić o konsolidacji pomiędzy 4,05 a 4,10. Rynek trwa w pewnym impasie. Zapewne w dużej mierze przycichł swoisty "rajd" na polskie obligacje, choć ich rentowności wczoraj spadły.. Wczorajsze dane na temat produkcji przemysłowej były co prawda optymistyczne, ale nie wywołały większego poruszenia, bo dobre wyniki były głównie rezultatem niskiej bazy. Można się raczej spodziewać, patrząc na ostatnie dni, że ewentualne ruchy na parach złotowych będą mniej lub bardziej dokładnym przełożeniem sytuacji z eurodolara, przy czym większa zmienność panuje na USD/PLN. Dzisiejszy poranny kurs 3,2833 to w przybliżeniu linia wczorajszego minimum, notowanego również o poranku. Dodajmy jednak, że wczoraj wykres zawędrował nawet powyżej 3,31, choć po południu zaczęło się systematyczne osuwanie. Obszar między 3,2820 a 3,28 to teraz pierwsze wsparcie, niżej mamy 3,2720 (dołki z 9 i 16 sierpnia).

Adam Witczak

FMC Management

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: Na południe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »