Airbus oszczędza
Airbus planuje obniżyć w tym roku swoje koszty o 600 mln euro - poinformował wczoraj producent samolotów pasażerskich. Powodem jest spadek zamówień na jego maszyny.
Linie lotnicze wciąż bardzo silnie odczuwają efekty wypadków 11 września i w pierwszych miesiącach 2002 r. odciśnie się to silnie na produkcji Airbusa - pisze dyrektor wykonawczy firmy Noel Forgeard. Według wstępnych analiz światowi przewoźnicy mogli stracić w zeszłym roku nawet 11 mld USD.
200 mln euro oszczędności mają przynieść Airbusowi cięcia wydatków na badania i rozwój (cięcia w programie ominą jednak program A-380 - nowego jambo jeta, który ma wejść do eksploatacji w 2006 r. i stać się największym samolotem pasażerskim świata). Resztę ma zapewnić obniżenie kosztów pracy o 18 proc. Kierownictwo Airbusa wciąż ma jednak nadzieję, że uda się uniknąć przeprowadzenia znaczących redukcji zatrudnienia.
Zamiast tego firma obniża płace i skraca czas pracy, ma to przynieść ekwiwalent zmniejszenia siły roboczej o 20 proc. (czyli zwolnienia 9400 pracowników).
W tym samym czasie główny rywal Airbusa - amerykański Boeing planuje zwolnić około 30 tys. swoich pracowników.
Europejski producent planuje sprzedać w tym roku około 300 samolotów - w ciągu 2001 r. dostarczył ich 320. Tempo produkcji będzie jednak powoli zmniejszane do poziomu 290 maszyn rocznie - poziomu, którego utrzymania producent jest pewien dzięki zamówieniom już złożonym na dalsze lata. W poniedziałek Airbus podpisał swój pierwszy tegoroczny kontrakt z amerykańskim EasyJet. Firma duże nadzieje pokłada w mniejszych samolotach, takich jak A-318.