Bumar nie składa broni

Konsorcjum Bumar - wielki przegrany ogromnego kontraktu na wyposażenie irackiej armii - nie poddaje się. Czeka na szczegółowe uzasadnienie tego, dlaczego zwycięzcą przetargu zostało konsorcjum Nour.

Przetarg wygrało amerykańskie konsorcjum Nour, ale w realizacji kontraktu weźmie udział polska firma Ostrowski Arms - pośrednicząca m.in. w dostarczaniu znacznie tańszych niż w ofercie Bumaru samochodów terenowych Honker.

Bumar z klęską się nie pogodził. Czeka na szczegółowe uzasadnienie tego, dlaczego zwycięzcą przetargu zostało konsorcjum Nour. Na razie wiceprezes konsorcjum zapewnia, że polska oferta choć znacznie droższa od amerykańskiej jest realistyczna, ponieważ zawiera koszty ubezpieczeń, transportu, ochrony i kredytu.

Sugeruje też, że cena Honkera zaproponowana przez Nour - chodzi o 16 tysięcy dolarów, przy 24,5 zaproponowanych przez Bumar - została zaniżona: Wyższa cena jest bliższa prawdy - mówi Andrzej Spis. O konkretnej cenie nie mówi, bo jak tłumaczy zabronił mu tego producent Honkera.

Reklama

Spis mówi jednak o innych ciekawych kwestiach - np. że produkujący kałasznikowy Łucznik i amunicję Mesko mają z Bumarem podpisane umowy na wyłączność. Oznacza to, że tajemniczy zwycięzca kontraktu Ostrowski Arms nie może - przynajmniej na razie - oferować konsorcjum Nour broni ani amunicji.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Bumar Sp. z o.o. | uzasadnienie | Bronia | składanie | konsorcjum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »