U nas wódka nie podrożeje

Komisja Europejska, zamierza podwyższyć minimalną stawkę akcyzy na alkohole. A wszystko to pod wpływem Finów. My nie mamy się czego obawiać. U nas wódka w związku z tym nie podrożeje. W Polsce stawki tego podatku są daleko wyższe od minimalnego poziomu.

Finlandia zapowiedziała we wtorek, że chce podniesienia minimalnych stawek akcyzy na alkohol, aby skorygować znaczne różnice istniejące między krajami członkowskimi UE. Zdaniem rządu w Helsinkach, zakłóca to funkcjonowanie wspólnego rynku.

Chodzi o to, że w Finlandii alkohol jest drogi i dostępny jedynie w sieci państwowych sklepów monopolowych Dlatego też Finowie bardzo chętnie kupują alkohol za granicą - choćby w pobliskiej Estonii, gdzie sklepów monopolowych jest pod dostatkiem, a ceny należą do najniższych w UE.

"Trzeba zharmonizować stawki akcyzy, żeby w końcu zniwelować różnice w cenach alkoholu, zwłaszcza wysokoprocentowego" - argumentuje fiński rząd. Powodem ma być to, że minimalne stawki akcyzy nie zmieniły się od 1992 roku i trzeba uwzględnić inflację. Podwyżki sięgnęłyby zatem 25-30 proc.

Reklama

Dla nas podwyżka niestraszna

Komisja Europejska przychylnie patrzy na postulaty Finów i zapowiada, że zajmie się sprawą. Uspokaja również, że po podwyżce konsumenci nie odczują różnicy. Już teraz bowiem znakomita większość krajów stosuje u siebie stawki o wiele wyższe niż określone na szczeblu UE minima. Na przykład w Polsce akcyza na wino sięga 136 złotych za hektolitr (dane KE) podczas gdy zgodnie z unijnym prawem można stosować akcyzę zerową, z czego zresztą korzysta szereg krajów UE, by promować konsumpcję win.

W Polsce stawki na piwo i mocne alkohole także są o wiele wyższe od minimalnych stawek obowiązujących w UE.

Gdzie wódka podrożeje

Niepokoić mogą się mieszkańcy krajów, które stosują stawki zbliżone do minimalnych, takie jak Cypr i Słowenia (mocne alkohole) oraz, Malta, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Czechy i Hiszpania (piwo). Ale i tam podwyżka nie przekroczy 1-2 eurocentów na półlitrowej butelce - zapewnia Komisja Europejska.

Oczywiście pod warunkiem, że kraje członkowskie nie wykorzystają nowej legislacji jako pretekstu do dużo większych podwyżek. "Ale nie potrzebują do tego żadnej decyzji na poziomie UE. Mogą zwiększyć akcyzę w każdej chwili. To sprawa krajowa" - powiedziała Assimakopulu.

Pozostaje pytanie, czy decyzja zyska poparcie krajów członkowskich. Do jej podjęcia wymagana jest jednomyślność, o co w sprawach podatkowych niełatwo. Premier Finlandii Matti Vanhanen przyznał, że spodziewa się kłopotów. "Wiem, że będzie to trudne" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej.

Szef rządu Luksemburga Jean-Claude Juncker, składający we wtorek oficjalną wizytę w Helsinkach powiedział, że "rozumie zaniepokojenie Finlandii, ale będzie trudno znaleźć wspólną odpowiedź" - ocenił.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wódka | stawki | Komisja Europejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »