Debata Rostowski - Balcerowicz możliwa w przyszły poniedziałek

Minister finansów Jacek Rostowski poinformował w piątek wieczorem, że jego debata z prof. Leszkiem Balcerowiczem odbędzie się najprawdopodobniej w poniedziałek za tydzień. Tematem debaty mają być rządowe propozycje zmian w systemie emerytalnym.

Minister finansów Jacek Rostowski poinformował w piątek wieczorem, że jego debata z prof. Leszkiem Balcerowiczem odbędzie się najprawdopodobniej w poniedziałek za tydzień. Tematem debaty mają być rządowe propozycje zmian w systemie emerytalnym.

- Myślę, że jeżeli będziemy rozmawiali przynajmniej przez godzinkę, (...) myślę, że Polacy sami będą mogli zdecydować, kto tu przedstawia merytoryczne racje, próbuje zrozumieć drugą stronę, wytłumaczyć swoje racje, a kto ma taki - powiedzmy - stosunek ojcowski do tego, co kiedyś zrobił i nie jest gotów przyznać, że jednak życie pokazało, że reforma potrzebuje w jednej części - w jednej piątej - gruntownej zmiany - mówił Rostowski w telewizji Polsat News.

We wtorek rząd przyjął projekt zmian w systemie emerytalnym, zgodnie z którym składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Zasady dziedziczenia pieniędzy na subkontach w ZUS będą takie same, jak w OFE. Środki te będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich 5 lat i inflacji. Rząd chce, by zmiany weszły w życie od 1 maja. Rządowym propozycjom sprzeciwia się profesor Balcerowicz.

Reklama

Rostowski zapowiedział też, że "jak najszybciej" będzie chciał wprowadzać zmiany w systemie emerytur mundurowych. - Ja bym chciał jak najszybciej z emeryturami mundurowymi ruszyć do przodu i wprowadzić oczywiście nowo wchodzących (do służby - PAP) do systemu powszechnego - powiedział Rostowski. Wyłączenie służb mundurowych z powszechnego systemu (emerytalnego) nazwał "wielkim błędem".

Obecnie w służbach mundurowych emerytura przysługuje po 15 latach służby i zależy od wysokości ostatniej pensji oraz dodatków i nagród rocznych. Po 15 latach służby wynosi ona 40 proc. ostatniej pensji i za każdy dodatkowy rok rośnie o 2,6 proc. Maksymalna emerytura może wynieść 75 proc.

Do zakończenia aktywności zawodowej po 15 latach pracy mają prawo funkcjonariusze policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej.

Szef resortu finansów odniósł się także do systemu emerytalnego rolników. - Problem z KRUS-em jest taki, że tak naprawdę ma sens przeniesienie tylko najbogatszych rolników (do systemu powszechnego - PAP). I to też trzeba zrobić - powiedział. Dodał, że reformę tę można zacząć w następnej kadencji Parlamentu.

W styczniu szef zespołu doradców premiera Michał Boni proponował modyfikację składek na KRUS tak, by gospodarstwa do 2000 zł dochodów płaciły dalej zryczałtowaną składkę. W przypadku wyższych dochodów, od każdej kolejnej złotówki można by pobierać składkę taką jak w systemie pracowniczym - ok. 25 proc., czyli 25 gr.

Komentując tę propozycję to minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) zapowiadał, że nie zgodzi się, by ryczałtowy podatek gruntowy zastąpiono innym ryczałtowym. Mówił, że jest gotowy do dyskusji o reformie KRUS, tak by system ten uwzględniał realne dochody rolników, jednak - jego zdaniem - nie mogą oni być obłożeni wyższymi składkami niż inni ubezpieczeni.

Kalita: stanowisko SLD w sprawie zmian w OFE - we wtorek

Rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował po piątkowym roboczym spotkaniu klubu Sojuszu i Zarządu Krajowego partii, że stanowisko Sojuszu w sprawie zmian w OFE ma zostać przedstawione we wtorek.

Na wtorek zaplanowane jest posiedzenie klubu Sojuszu przed rozpoczynającymi się w środę trzydniowymi obradami Sejmu. W środę posłowie mają przeprowadzić pierwsze czytanie rządowego projektu zmian w systemie emerytalnym. Projekt zakłada, że początkowo składka trafiająca do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., w 2017 r. wzrośnie jednak do 3,5 proc.

- We wtorek spotka się klub poselski SLD, który podejmie decyzję. Dziś rozmawialiśmy z ekspertami, z władzami partii i klubu. Przedyskutowaliśmy ewentualny kierunek, w jakim będzie podążała propozycja SLD - powiedział Kalita PAP.

Poinformował, że Sojusz opowiada się za "głęboką reformą" systemu emerytalnego. - Uważamy, że PO robi zamach na OFE i na emerytury, a my mówimy wprost: "ręce precz od emerytur" - oświadczył rzecznik SLD. Zastrzegł jednak, że o tym, w jakim konkretnie kierunku będą szły propozycje Sojuszu, zdecydują posłowie SLD.

Kalita powiedział również, że Sojusz rozważał - podobnie jak PiS - wprowadzenie wolnego wyboru jednego z filarów systemu emerytalnego (OFE lub ZUS), ale - zaznaczył - istnieją obawy, że rozwiązanie to mogłoby "rozsadzić finanse publiczne i budżet". - Oczywiście, co do zasady, zgadzamy się, że Polak powinien mieć prawo wyboru, ale nie w takiej formie, jak to proponuje PiS, bo to jest raczej nieodpowiedzialna forma - ocenił rzecznik SLD.

Kalita przypomniał również, że klub SLD złożył w czwartek u szefa sejmowej Komisji Finansów Publicznych wniosek o wysłuchanie publiczne na temat rządowego projektu. - Jeżeli nie odbędzie się takie wysłuchanie publiczne, to nie wykluczamy, że sami zorganizujemy w przyszły weekend w Sejmie coś na jego kształt - dodał.

Wcześniej w piątek, b. prezes ZUS, posłanka SLD Anna Bańkowska zaapelowała do polityków koalicji PO-PSL i marszałka Sejmu, by nad rządowym projektem zmian w OFE odbyła się w Sejmie tzw. debata długa, a nie - według niej wstępnie planowana - debata krótka.

Jak mówiła Bańkowska na piątkowej konferencji prasowej, politycy koalicji PO-PSL podjęli już decyzję, że w przyszłym tygodniu nad rządowym projektem zmian w OFE zostanie przeprowadzona tzw. debata krótka. - To oznacza, że w tak ważnej sprawie, nie tylko dla 16 milionów ubezpieczonych osób, ale również dla sytuacji finansów dzisiaj, czy przyszłych budżetów państwa, nie będzie szansy na rozmowę. Dlatego apelujemy do koalicji rządzącej, do rządu, do marszałka Sejmu, aby w tak ważnej kwestii nie szczędzić czasu w Sejmie na dyskusję - podkreśliła Bańkowska.

Bańkowska chce przy tym, żeby rząd podczas debaty "wyjaśnił szereg kwestii". - Żebyśmy wymienili poglądy, dlaczego rząd tylko w zmniejszeniu składki poszukuje jedynego źródła na załatanie deficytu budżetowego. Chcielibyśmy wymienić poglądy, dlaczego rząd równocześnie nie wprowadza modyfikacji do II filaru ubezpieczeń - zaznaczyła.

Zwróciła przy tym uwagę, że II filar jest ubezpieczeniem obowiązkowym i bez względu na to czy OFE dobrze pracują, czy pomnażają pieniądze ubezpieczonych, czy nie, to gromadzą zyski. - Chcielibyśmy więc, żeby rząd uzasadnił - i nam, i obywatelom - dlaczego równolegle nie wprowadza modyfikacji do II filaru po to, żeby ludzie nie mieli w przyszłości emerytury na poziomie tylko 30 proc. tzw. stopy zastąpienia, tylko dużo wyższą, żeby OFE po prostu były tańsze - przekonywała posłanka SLD.

Bańkowska chciałaby też dowiedzieć się od rządu czy to, co obecnie zaproponował w projekcie zmian w OFE jest pierwszym etapem uporządkowania finansów publicznych, czy na tym kończą się jego plany. - Bo jeśli tak, to wiemy o tym wszyscy doskonale, że to jest na dzisiaj łatanie sytuacji budżetu, a w przyszłości to w ogóle żadnych kwestii nie porządkuje i nie gwarantuje stabilności systemu zabezpieczenia - uważa b. prezes ZUS.

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski powiedział w piątek PAP, że decyzja w sprawie przyszłotygodniowej debaty nad projektem ws. zmian w OFE jeszcze nie zapadła, ale - jak zaznaczył - on sam będzie optował za tym, by jej nie przedłużać. - Debata publiczna w tej sprawie trwa już pół roku, panowie z SLD zdążyli się już we wszystkich możliwych mediach po 10 razy wypowiedzieć, więc nie sądzę, żeby jeszcze coś ciekawego mieli do powiedzenia. Będzie to wyłącznie propaganda, wyłącznie awantury, kampania wyborcza, więc nie ma żadnego powodu, żeby tę debatę przedłużać - stwierdził Niesiołowski.

Zgodnie z regulaminem Sejmu, Prezydium Izby, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów przedstawia Sejmowi propozycję przeprowadzenia debaty w ramach limitów czasowych przysługujących klubom i kołom poselskim. Debata krótka trwa 120 minut i w jej ramach klubowi PO przysługuje 47 minut; klubowi PiS - 36 minut; klubowi SLD - 13 minut; klubowi PSL - 10 minut; klubowi PJN - 6 minut; a dwóm kołom poselskim - SdPl i DKP-SD - po 4 minuty.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »