Czeski portal Seznam Zpravy porównał ceny w jednym z najpopularniejszych dyskontów na terenie trzech sąsiadujących ze sobą krajów - Niemiec, Polski i Czech. Zakupów tych samych produktów dokonano w Lidlu.
Przypomnijmy, że podobny eksperyment został przeprowadzony przez dziennikarzy czeskiego portalu w wakacje w 2022 r. Wówczas to zakupy w Polsce okazały się najtańsze, a portal podkreślał, że nie ma co się dziwić, "dlaczego na parkingu jest tyle samochodów z czeskimi rejestracjami".
Zrobili zakupy w czeskim, niemieckim i polskim Lidlu. Tu zapłacili najmniej
Portal podkreśla, że Polska, która była tak chętnie odwiedzana przez Czechów, "traci na atrakcyjności". Zwrócono uwagę na niewielkie różnice w cenie, które - biorąc pod uwagę koszty przejazdu - mogą sprawić, że wizyta w ogóle nie będzie się opłacać. Jednak, to - ponownie - zakupy w supermarkecie zlokalizowanym na terenie Polski okazały się najtańsze.
Seznam Zpravy podaje, że te same produkty zostały zakupione w sklepach sieci Lidl w czeskim Frydlancie, polskiej Bogatyni oraz Zittau w Niemczech. Koszyk zakupowy dziennikarzy z czeskiego portalu zawierał m.in. pieczywo, wędliny, nabiał, owoce i warzywa oraz produkty drogeryjne.
Na pierwszym miejscu zestawienia znalazła się Polska, gdzie na zakupy wydano 1203 CZK, co w przeliczeniu daje około 202 zł. Taniej niż u naszych południowych sąsiadów jest również w Niemczech. Tam za taki sam zestaw produktów trzeba było zapłacić 1242 CZK (około 209 zł). Najwięcej, bo 1303 CZK (około 219 zł), trzeba było wydać na produkty w Czechach.
Ostatnie miejsce podium. Taniej w Niemczech niż w Czechach
"W lipcu 2022 r. udało się zaoszczędzić 343 CZK (około 58 zł) kupując w polskim Lidlu 27 artykułów podstawowych artykułów spożywczych i drogeryjnych, w marcu 2023 r. oszczędności sięgnęły 309 CZK (około 52 zł). Jednak w tym roku skala się wyrównuje" - podaje portal. "Na początku lipca ten sam zestaw produktów kupiony w Polsce kosztował tylko 100 CZK (około 17 zł) taniej" - czytamy na Seznam Zpravy.
Portal podkreśla, że zniesienie "zerowego" VAT na żywność w Polsce odczuło wielu Czechów, którzy mieszkali przy granicy i przez długi czas regularnie wybierali się na zakupy do polskich sklepów. Dodano, że niektórzy z nich pokonywali nawet 100 km.
