Chiny grożą wojną handlową po uchwale Senatu USA

Chińskie MSZ ostrzegło w środę, że uchwalenie przez Senat USA ustawy zezwalającej na stosowanie barier celnych wobec krajów utrzymujących sztucznie zaniżony kurs swoje waluty i subsydiowanie w ten sposób swojego eksportu, może narazić na niepowodzenie starania podejmowane na rzecz ożywienia światowej gospodarki.

Chińskie MSZ ostrzegło w środę, że uchwalenie przez Senat USA ustawy zezwalającej na stosowanie barier celnych wobec krajów utrzymujących sztucznie zaniżony kurs swoje waluty i subsydiowanie w ten sposób swojego eksportu, może narazić na niepowodzenie starania podejmowane na rzecz ożywienia światowej gospodarki.

Rzecznik chińskiego MSZ Ma Zhaoxu oświadczył, że ustawa "jaskrawo narusza zasady Światowej Organizacji Handlu" i wezwał administrację prezydenta Obamy do jej zawetowania.

Chińska agencja prasowa Xinhua wyraziła nawet pogląd, że "może dojść do wojny handlowej między dwiema czołowymi gospodarkami świata".

Zdaniem wielu członków Kongresu USA, związków zawodowych i środowisk wielkiego biznesu, Chiny sztucznie zaniżają kurs swojej waluty - juana co daje chińskim towarom nieuczciwą przewagę nad konkurencją. Pekin odrzuca te oskarżenia.

Uchwalona we wtorek, stosunkiem głosów 63:35 przez kontrolowany przez Demokratów Senat, ustawa zezwala na stosowanie wobec krajów stosujących takie praktyki barier celnych. Ustawa nie ma jednak większych szans na uchwalenie w Izbie Reprezentantów, gdzie republikańska większość jest jej przeciwna.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | stosowanie | wojny | USA | senat USA | uchwalono
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »