Jaką emeryturę ma Maryla Rodowicz? Kwota nie taka wysoka, jak mogłoby się wydawać

Jaką emeryturę ma Maryla Rodowicz? Wydawać, by się mogło, że 78-letnia gwiazda polskiej estrady po latach koncertowania odcina kupony od swojej kariery. Nic bardziej mylnego, w wywiadach wielokrotnie żaliła się, że z "emerytury się nie utrzyma" i żeby "godnie żyć", będzie musiała pracować "do końca swojego życia". Jaki zatem przelew otrzymuje wokalistka, co miesiąc z ZUS? Kwota może niektórych zaskoczyć.

Maryla Rodowicz to jedna z największych gwiazd polskiej estrady. Na scenie obecna jest od prawie 60 lat - w tym czasie wydała 24 albumy studyjne i kilkadziesiąt niezapomnianych przebojów. I choć wielu myśli, że po tylu latach obecności na scenie, teraz może wieść dostatnie życie, to jednak wciąż musi koncertować, żeby "mieć z czego żyć". Ostatnio w mediach artystka żaliła się na wysokie koszty życia oraz na najniższą w branży emeryturę

Maryla Rodowicz narzeka na drożyznę

Maryla Rodowicz, mimo osiągnięcia wieku emerytalnego (ma 78 lat), nie zamierza zwalniać. Koncertuje, angażuje się w kolejne projekty, jest aktywna w mediach społecznościowych. Gwiazda nie schodzi ze sceny również dlatego, że co rusz wyraża obawy o stan swoich finansów.

Reklama

Sytuacja Rodowicz pogorszyła się w czasie pandemii, kiedy odwołano wszystkie koncerty, które stanowią jej główne źródło utrzymania. W tamtym czasie musiała utrzymywać się z oszczędności, również dlatego, że - jak podawała gazeta.pl - artystka nie pobiera tantiem, ponieważ autorami jej przebojów są inni artyści. 

Później nastał czas batalii w sądzie o majątek ze swoim byłym mężem Andrzejem Dużyńskim. W końcu przyszła wysoka inflacja, wszechobecna drożyzna oraz wysokie rachunki za energię czy wodę. - Odczuwam inflację i wzrost rachunków. Przecież ja mam samochód w leasingu. Miesięczna opłata wzrosła o jakieś 40 proc. - mówiła przed kilkoma miesiącami w rozmowie z "Faktem". - Mam ogrzewanie na gaz, a ceny gazu wzrosły. Prądu też - dodawała piosenkarka. 

Rodowicz ma do utrzymania wielki dom. Na zachcianki nie zawsze wystarcza

Rodowicz, oprócz codziennych wydatków i rachunków, musi także zadbać o utrzymanie 100-letniej rezydencji w podwarszawskim Konstancinie, która do tego posiada ogromny ogród - jak sama mówi, generują one spore koszty. 

Piosenkarka w związku z tym musi także opłacać pracowników. - Raz w miesiącu przychodzi ogrodnik, zwłaszcza teraz po zimie musiał zrobić prace wiosenne i od 20 lat mam tę samą gosposię - powiedziała niedawno w wywiadzie dla "Jastrząb Post".

Wszyscy również pamiętamy, jakim echem odbiły się jedne z zakupów Rodowicz. Artystka wybrała się do popularnego dyskontu spożywczego, żeby spełnić swoją "zachciankę" - chciała kupić bagietkę czosnkową, zakupy nieco jednak się rozrosły, i o mało co, przy kasie nie zabrakło jej pieniędzy

"Pani pyta, czy zapłacę kartą, jak zwykle, a ja na to, że gotówką. Taka byłam z siebie zadowolona, że mam gotówkę. Pani mówi: 1254 zł. Otwieram portfel, myślę, chyba przesadziłam, nie mam chyba takiej gotówki i od razu druga myśl, że kartę zostawiłam w innej torebce. No fajnie, ale obciach, kolejka do kasy coraz dłuższa" - relacjonowała Rodowicz w mediach społecznościowych pod koniec ubiegłego roku. Ostatecznie okazało się, że piosenkarka miała w portfelu dokładnie tyle, ile musiała zapłacić. "Jakieś czary, co myślicie?" - zastanawiała się we wpisie.

Jaką emeryturę ma Maryla Rodowicz?

Rodowicz otwarcie przyznaje, że choć wiek emerytalny osiągnęła już kilkanaście lat temu, to wciąż musi pracować, żeby utrzymać siebie i swój dom.

Według informacji ujawnionych niedawno przez "Super Express", emerytura Maryli Rodowicz jest jedną z najniższych w branży - wynosi 1917 zł miesięcznie

- Pracuję dużo dlatego, że muszę opłacić rachunki. A jednak ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny - komentowała gwiazda swoje finanse w "Twoim Imperium". 

Rodowicz zdradziła, na co wydałaby swoje pieniądze, gdyby wygrała w loterii

Ostatnio Maryla Rodowicz zdradziła na co wydałaby swoje pieniądze, gdyby wygrała je w loterii. - Ja od ładnych paru lat nie robiłam żadnych zakupów, ponieważ myślę głównie o rachunkach. Nie kupowałam ciuchów - zdradziła. - Może bym wzięła dzieci i pojechała na Malediwy. To jest bardzo drogi kierunek. Chciałabym na takie wypasione wakacje pojechać. Nie byłam na wakacjach ładnych parę lat - żaliła się piosenkarka.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz | emerytura | drożyzna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »