Przesadzili z podwyżkami cen. Znana firma zaczęła tracić klientów

Koncern Nestle opublikował wyniki finansowe za trzy kwartały 2023 roku. Dane okazały się gorsze od oczekiwań. To efekt za wysokich podwyżek cen. Koncern z nimi przesadził - uważają analitycy i inwestorzy.

Firma Nestle w okresie od stycznia do września odnotowała niższy niż oczekiwano wzrost sprzedaży - wynika z opublikowanych w czwartek danych. Koncern to producent m.in. popularnych płatków śniadaniowych, słodyczy, żywności dla dzieci i kawy. Należą do niego także znane na polskim rynku marki jak Maggi czy Winiary. 

Sprzedaż organiczna firmy wzrosła przez minione trzy kwartały o 7,8 procent - podano w czwartek. Analitycy oczekiwali wzrostu na poziomie 8,1 procent. 

Niższa sprzedaż to efekt za dużych podwyżek cen. Nestle i inne firmy za bardzo je forsują - uważają inwestorzy i analitycy rynku. Koncern podniósł w analizowanym okresie ceny o 8,4 procent. Tymczasem inflacja w Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Chinach - głównych rynkach Nestle - wynosi obecnie odpowiednio 3,7 proc., 4,6 proc. i 0 procent.

Reklama

Nestle przesadziło z podwyżkami. Zapowiada rewizję

Firma już zauważa, że podwyżki o takiej skali zniechęciły kupujących. Dyrektor generalny firmy Mark Schneider zapewnił w czwartek, że Nestle zrewiduje swoją politykę cenową. - Będzie bardziej ukierunkowana w zależności od marki i danego kraju - wskazał Schneider, cytowany przez agencję prasową Reuters.

Po publikacji wyników kurs akcji Nestle zaczął spadać. Ok. 12:30 notowana na szwajcarskiej giełdzie spółka traciła 1,8 procent. Cena akcji Nestle wynosiła wtedy 100,46 franka szwajcarskiego. 

- Wyniki były nieco rozczarowujące. Rynek spodziewał się większych wolumenów. Ale ceny uległy już obniżeniu, więc wkrótce powinniśmy zauważyć oznaki poprawy - skomentował wyniki Nestle cytowany przez Reutersa Richard Saldanha zarządzający protfelem inwestycyjnym firmy ubezpieczeniowej. 

Rosną koszty, rosną ceny. Czasem za bardzo

Producenci tacy jak Nestle od dwóch lat stale podnoszą ceny, powołując się na wyższe koszty produkcji - wskazuje Reuters. Wzrost kosztów pojawił się wraz z pandemią Covid-19 i został zaostrzony przez inwazję Rosji na Ukrainę. Wtedy wszystko co istotne dla branży - od oleju słonecznikowego po fracht - stało się wyraźnie droższe.  

Analitycy wskazują jednak, że firmy z tego sektora podnoszą ceny za mocno, jeśli nadal chcą utrzymać dotychczasowe poziomy sprzedaży. W czasach wysokiej inflacji klienci bowiem szukają tańszych zamienników markowych produktów albo w ogóle ograniczają zakupy. Dlatego zamiast stawiać na podwyżki cen, firmy powinny skupić się na marketingu i innowacjach. 

Ale nie wszystkie ceny da się przestać podwyższać. W przypadku niektórych produktów podwyżki z cenowych półek jeszcze nie zrekompensowały wzrostu kosztów. Chodzi o takie towary jak mydło, papier toaletowy i kawa. Tutaj na klientów mogą czekać kolejne wzrosty cen - uważają dziennikarze Reutersa.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | ceny żywności | nestle | branża spożywcza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »