Średni rachunek wyniósł 620 tys. funtów

Dzięki kosztownym procesom rosyjskich oligarchów przed sądami w W. Brytanii pierwsza setka najbardziej renomowanych firm prawniczych w 2010 r. po raz pierwszy w historii osiągnęła łączny zysk przewyższający 5 mld funtów.

Procesy rosyjskich oligarchów złotą żyłą dla adwokatów

Jak donosi "Guardian", powołujący się na firmę badawczą Legal Business, ich zysk za ostatni rok obrachunkowy sięgnął 5,4 mld funtów i był o 8 proc. wyższy niż w poprzednim roku.

Firmy te w 2010 r. wystawiły klientom rachunki na łączną sumę 17,7 mld funtów (przyrost o 17 proc. rok do roku). W głośnym procesie wytoczonym przez Borysa Bieriezowskiego Romanowi Abramowiczowi, w którym wartość sporu przekraczała 3 mld funtów, rachunki adwokackie dla obu stron przekroczą 100 mln funtów.

Reklama

Proces ten, choć należy do najbardziej kosztownych przed brytyjskim wymiarem sprawiedliwości, jest tylko jednym z wielu podobnych. W najbliższych tygodniach dojdzie w Londynie do kolejnej odsłony w sporze Olega Deripaski z Michaiłem Czornojem o 1 mld USD. Urodzony w Uzbekistanie Czornoj mieszka obecnie w Izraelu. Przed brytyjskim sądem toczył się też proces kazachskiego miliardera Muchtara Abljazowa, byłego prezesa największego kazachskiego banku BTA oskarżonego o defraudację ponad 5 mld USD. W tym uważanym za największy na świecie procesie o malwersacje finansowe, Abljazow został skazany za obrazę sądu na 22 miesiące pozbawienia wolności, ale zbiegł i obecnie ukrywa się.

W Londynie mieszka pokaźna społeczność Rosjan, stąd Londyn bywa nazywany Moskwą nad Tamizą, lub Londongradem. Obok Rosjan są tu także oligarchowie ukraińscy, uzbeccy i kazachscy, inwestujący głównie w nieruchomości i kluby piłkarskie, posyłający dzieci do najdroższych szkół i aktywni na aukcjach Sotheby's. Obok Abramowicza i Bieriezowskiego wśród rosyjskich oligarchów w Londynie wymienia się m. in. Konstantina Kagałowskiego, jednego z byłych menedżerów Jukosu, oraz Abrama Rieżnikowa. Deripaska z kolei uważany jest za przyjaciela byłej szarej eminencji w rządzie brytyjskiej Partii Pracy Petera Mandelsona. Drugim lukratywnym źródłem przychodów brytyjskich firm prawniczych są spory między spółkami technologicznymi, jak np. głośny proces Apple'a z Samsungiem o nielegalne skopiowanie iPhone'a. Średni rachunek wystawiany w ub. r. przez firmę prawniczą Slaughter & May (jedną z firm przynależących do tzw. magicznego kręgu, jak nazywa się garstkę najbardziej renomowanych brytyjskich firm prawniczych) wyniósł w ub. r. 620 tys. funtów.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | funt brytyjski | prawo | oligarcha | oligarchowie | prawnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »