Indeksy pozostają w zawieszeniu
Byki zrealizowały wczoraj plan minimum polegający na utrzymaniu rynku na dotychczasowych poziomach. Indeks WIG20 wrócił w okolice poziomu 2.400 pkt. Ostateczne rynkowe decyzje nie zostały jednak podjęte. Przed popytem jeszcze dość wyboista droga, aby zamazać negatywne wrażenie z ostatniej dekady listopada br.
Ten rok zdecydowanie należał do dużych spółek. Indeks WIG20 zyskał od stycznia br. ponad 23 proc. Do połowy października br. blue chips wykazywały relatywną siłę względem całego rynku akcji. Jednak zależność ta stopniowo traci na mocy, głównie ze względu oznaki realizacji zysków na emerging markets. Do głosu dochodzą małe i średnie spółki.
Indeks mWIG40 od połowy października br. trzykrotnie przetestował strefę wsparcia w przedziale 4.700-4.720 pkt. Za każdym razem test był nieco głębszy (szczególnie w ujęciu intraday), jednak ostatecznie możemy mówić o obronie wcześniejszych minimów cenowych. To plus na koncie średnich spółek. Słabość i realizację zysków na akcjach CD Projektu potrafiły zrównoważyć inne komponenty mWIG40. Roczna statystyka wskazuje na ponad 12 procentową dodatnią stopę zwrotu barometru średnich spółek. Wynik ten został uzyskany przede wszystkim w pierwszych dwóch miesiącach roku, dzięki kontynuacji dynamicznego trendu wzrostowego z 2016 r.
Zarówno S&P, jak i Dow Jones ustanowiły wczoraj nowe maksima cenowe. Lekko z tyłu pozostaje indeks Nasdaq, który na początku grudnia br. odnotował głębszą korektę spadkową. Wtorkowe notowania były szczególnie korzystne dla inwestorów w pierwszej odsłonie sesji. Później widoczna była chęć do realizacji zysków. Lekko korekcyjny nastrój panuje również dzisiaj rano. FED z niemal 100 procentowym prawdopodobieństwem zdecyduje się podnieść roku stopy procentowe trzeci raz w tym. Na rynku walutowym od początku grudnia br. obserwujemy tendencje umocnienia amerykańskiego dolara względem euro.
Mariusz Puchałka
Analityk inwestycyjny
Biuro Maklerskie ING Banku Śląskiego