Niedozwolone klauzule w umowach - pracodawcy nagminnie łamią prawo
Pracodawcy nagminnie łamią prawo. Trzeba szczególnie uważać na niedozwolone klauzule w umowach. W razie wątpliwości warto poprosić o pomoc Państwową Inspekcję Pracy.
Zarówno pracodawca, jak i pracownik mają pewną swobodę w kształtowaniu umowy o pracę. Zgodnie z prawem zawarte w dokumencie zapisy nie mogą być niekorzystne dla zatrudnionego. Ważne, aby przed podpisaniem umowy sprawdzić ją. Pozwoli to uniknąć pułapek.
Mowa o niedozwolonych klauzulach. Najczęściej dotyczą one kwestii finansowych. - Przykładami są zapisy o pozbawieniu pracownika pensji za czas przestoju w firmie, o zrzeczeniu się przez pracownika wynagrodzenia lub przeniesieniu go na inną osobę oraz o możliwości dokonywania potrąceń bez wiedzy i zgody zatrudnionego - informuje w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Małgorzata Majewska, ekspertka portalu Monsterpolska.pl.
Kolejny obszar, którego dotyczą niedozwolone klauzule, to rozwiązywanie stosunku pracy. - Najczęściej stosowany jest zapis uprawniający pracodawcę do skrócenia okresu wypowiedzenia bez podania przyczyny lub do rozwiązania umowy w dowolnym momencie. To w ogóle nie daje pracownikowi poczucia stabilności i bezpieczeństwa - zauważa ekspertka. Trzeba uważać także na zapis nakładający na zatrudnionego karę pieniężną za złożenie wypowiedzenia.
Takie klauzule to nie rzadkość. Łamanie prawa przez pracodawców jest nagminne. Co jeśli w naszej umowie znajdą się niedozwolone zapisy? Nie należy jej zawierać. Jeżeli nie mamy pewności, czy jest ona zgodna z prawem, możemy poprosić Państwową Inspekcję Pracy o sprawdzenie dokumentu, a następnie - w przypadku gdy umowa okaże się wadliwa - zwrócić się do pracodawcy o jego poprawienie.