Czy marki wchodząc na kolejne rynki zagraniczne, zyskują w oczach konsumentów?

Lokalne firmy nie ograniczają zasięgu swojej działalności tylko do własnego podwórka - celem jest zyskanie statusu marki globalnej. Niemal zawsze marka pochodząca z danego rynku ma ambicje rozszerzenia działalności o kolejne i kolejne kraje, aż do marki światowej. To żmudna droga, pełna wyzwań, wymagająca bycia elastycznym i szybkiego dostosowania się do zmieniającej się rzeczywistości. Przykładem może być marka z sektora digital, G2A.COM, która przestała być lokalną marką ponad 10 lat temu, przenosząc swoje struktury na międzynarodowy poziom. Poprosiliśmy o wypowiedź Monę Kinal - CMO największego na świecie marketplace z produktami cyfrowymi.

Czy aby osiągnąć globalny sukces, trzeba od samego początku planować wejście na międzynarodowe rynki? Czy taka ekspansja możliwa jest krok po kroku - od wysycenia jednego rynku, poprzez stopniowe rozszerzanie na kolejne. Jest w ogóle przepis na sukces międzynarodowy?

W obecnych czasach, kiedy dostęp do Internetu ma już ponad 5 miliardów ludzi na świecie, ograniczanie się do jednego rynku - zwłaszcza w przypadku firm działających w branży online - byłoby nieuzasadnione, a nawet nierozsądne. W przypadku organizacji operujących na rynku produktów fizycznych, takie ograniczenie może wynikać z czynników zewnętrznych, jak dostępność towaru i możliwości dostawy, ale w przypadku G2A.COM, czyli marketplace’u skupionego wyłącznie na dobrach cyfrowych, takich barier nie ma. Nie ma jednego, uniwersalnego przepisu na sukces, który można by zaadoptować na zasadzie kopiuj-wklej dla każdej organizacji. Kluczowa jest strategia biznesowa uwzgledniająca specyfikę firmy i branży w której działa oraz potrzeby klienta na które trzeba odpowiedzieć. W oparciu m.in. o powyższe przygotowuje się plan ekspansji oraz jasno wytyczone, konkretne cele jakie chce się osiągnąć dla poszczególnych regionów w określonej perspektywie czasowej. Dla nas kluczowymi rynkami pozostają Stany Zjednoczone, Hiszpania, region Europy Zachodniej oraz DACH i oczywiście Azja. I tam prowadzimy skumulowane działania marketingowe.

Czy fakt, że e-commerce rośnie rok do roku nawet do 40% zwiększa szanse marek na sukces?

W obecnych czasach e-commerce jest zdominowany przez marketplace’owy model biznesowy - szacunki pokazują, że ponad 70% całego rynku ecommerce to właśnie marketplace’y. Jest to niewątpliwie kierunek na dalej i szansa dla istniejących oraz nowych marek na szybsze i skumulowane dotarcie ze swoja oferta do szerokiego grona klientów. Alternatywą jest albo zaprezentować innowacyjne rozwiązanie, które pozwoli konkurować z e-commercowymi gigantami lub znalezienie niszy dla bardzo wyspecjalizowanej grupy odbiorców.

Czy grupa docelowa branży gamingowej jest określana przez geografię? Czy tę branżę ogarnęła już pełna macdonaldyzacja? 

Istnieją różnice regionalne między poszczególnymi rynkami - jako marketplace międzynarodowy, w G2A.COM możemy zobaczyć wyraźne różnice w podejściu i sposobie konsumowania produktów gamingowych przez klientów - przykładowo klient USA jest nakierowany głównie na produkt cyfrowy skupiony na konsolach, a hiszpański woli rynek PC. Różnice są jeszcze większe, gdy popatrzymy na rynek azjatycki, gdzie dominują pozycje mobilne, a nawet (w przypadku Japonii) automaty w dedykowanych salonach gier.

My każdego dnia dogłębnie analizujemy zachowania klientów we wszystkich kluczowych segmentach, a różnice przekuwamy w unikalne szanse do dalszego rozwoju. Marketing realizujemy w podejściu 360, które zakłada m.in. profilowanie komunikacji pod specyfikę i oczekiwania określonych grup klienckich w konkretnych kanałach, czy regionalizację i lokalizację, w tym wykorzystanie lokalnych trendów oraz personalizacje przekazu opartego o mocny i unikalny storytelling, czy wyrazista kreację. M.in. dzięki takiemu podejściu widzimy wzrosty np. na rynku hiszpańskim, w skali rok do roku w 2023 odnotowaliśmy wzrost rzędu 144%, a sam Q1 w porównaniu do tego samego kwartału poprzedniego roku pokazuje nam liczby większe nawet o 200%.

Kilka lat temu był mocny hype na lokalność. Na co zwraca uwagę konsument gamingu? 

Dla klienta niezmienne najważniejsza jest oferta, sposób oraz forma przekazu, angażujący, unikalny kontent, współpraca z lokalnymi twórcami, czy odważne, wyróżniające aktywacje konsumenckie. W ten sposób działamy i budujemy przewagę zwłaszcza na naszych core’owych rynkach.

Czy międzynarodowość danej marki zwiększa zaufanie konsumenta? Czy skala działalności jest dla niego istotna?

Klienci zwracają uwagę na zasięg marki, a jej globalny sukces dodatkowo uwiarygadnia jej działalność na rynku lokalnym i zwiększa do niej zaufanie. Konsumenci szukają bezpiecznego miejsca do dokonania zakupów i tu rozpoznawalność i wielkość brandu ma znaczenie. Nam zaufało już ponad 25 mln klientów, sprzedaliśmy ponad 105 mln produktów, a nasz marketplace tylko w zeszłym roku został odwiedzony ponad 225 mln razy. To pokazuje skalę naszego działania i to, że udało nam się zbudować zaufanie.

Artykuł sponsorowany

materiały promocyjne
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »