Albo praca do 67. roku życia, albo 30-proc. VAT
Finlandia zamierza podnieść podstawową stawkę VAT o 1 pkt proc. Nie z powodu deficytów państwowych, jak to uczyniły wcześniej m.in. Francja, Włochy i Wielka Brytania. Finlandia ma stosunkowo niski poziom zadłużenia. Powodem podwyżki jest pogarszająca się struktura demograficzna fińskiego społeczeństwa. Przed podobną decyzją może stanąć Polska.
Jednym z wyzwań, przed jakimi stoi Finlandia, są zmiany zachodzące w strukturze demograficznej. Zmniejsza się liczba ludności, a procesy starzenia się społeczeństwa zachodzą szybciej niż w innych krajach UE. Na podstawie prognoz demograficznych przewiduje się, że w ciągu najbliższych 10 lat udział osób powyżej 65. roku życia będzie znaczący. A już od 2010 r. następuje znaczny spadek ludności w wieku produkcyjnym. Stąd decyzja o podniesieniu do 24 proc. stawki VAT. Rząd fiński musi mieć pieniądze na finansowanie coraz starszych obywateli.
Pobierz za darmo program PIT 2011
We wtorek 24 kwietnia br. o godz. 14:00 zapraszamy na czat z doradcą podatkowym
Niestety to problem nie tylko Finów. Coraz starsze społeczeństwa to już kłopot globalny.
Powodem rosnącego długu publicznego poszczególnych państw są zmiany demograficzne, a nie krótkookresowe spadki ich aktywności gospodarczej. Problem starzenia się społeczeństwa na świecie dotyczy nie tylko wydłużającego się życia, ale również spadku narodzin - wynika z najnowszego raportu "Global Economic Outlook" firmy doradczej Deloitte.
Przykładem doskonale obrazującym, jak rozwój gospodarczy wpływa na przyrost naturalny jest Korea Południowa. W 1960 r. kobieta rodziła tam średnio po 6 dzieci, dziś wskaźnik liczby urodzin na osobę wynosi zaledwie 1,4. Dodatkowo, w tym samym czasie, średnia długość życia mieszkańca Korei Południowej wzrosła z 55 do 81 lat. Podobnie jest w Chinach - wskaźnik liczby narodzin spadł w tym okresie z 5,6 do 1,6 dzieci, a wiek życia wydłużył się z 44 do 74 lat.
Według ekspertów z Deloitte starzenie się społeczeństwa przybiera dramatyczny wręcz wymiar w gospodarkach europejskich oraz w Japonii, która jest określana mianem najstarszego kraju na świecie. Według szacunkowych prognoz w 2040 r. na 100 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadać odpowiednio: w Japonii - 63, we Włoszech - 57, a w Niemczech - 56 osób powyżej 65. roku życia, a więc emerytów i rencistów, którzy nie są aktywni zawodowo.
Wiek emerytalny a miejsca pracy dla młodych - podyskutuj na forum
Z kolei agencja Standard & Poor's podała, że w 49 rozwiniętych i rozwijających się krajach koszty związane z postępującym starzeniem się społeczeństwa, będą bardzo duże. Według szacunków dług publiczny wzrośnie z obecnych 40 proc. PKB do 245 proc. w 2050 r. Największy wzrost będzie dotyczył krajów rozwiniętych i wyniesie nawet 300 proc. PKB, a w przypadku Niemiec i Stanów Zjednoczonych dług publiczny może w 2050 r. osiągnąć wartość aż 400 proc. PKB.
Nasze podwórko niestety nie wygląda lepiej. Z wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że do 2060 r. na trzy osoby pracujące w Polsce będzie przypadać dwóch emerytów. Liczba osób powyżej 80. roku życia wzrośnie cztero- lub pięciokrotnie. Koszty opieki nad osobami starszymi wzrosną do 1,1 proc. PKB, a łączne koszty w obszarze polityki zdrowotnej i społecznej wyniosą ok. 15 mld euro rocznie. Stąd nie dziwi trwająca od kilku tygodni gorąca dyskusja nad podniesieniem wieku emerytalnego. Obecny rząd chce nam zafundować pracę do 67. roku życia.
"Zmiany w wieku emerytalnym będą stopniowe i w niewielkim zakresie będą dotyczyć ludzi tuż przed emeryturą. Do 2020 r. wiek emerytalny wzrośnie tylko o dwa lata. Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 67 lat nastąpi dopiero w 2040 roku" - wyjaśnia w dokumencie zamieszczonym na swojej stronie Platforma Obywatelska.
Oceniając proponowane zmiany można stwierdzić, że nic w tym złego, jeśli 67-latek będzie mieć chęci, siłę, zdrowie i oczywiście pracę. Gorzej, gdy tych elementów zabraknie. Pytanie więc, czy pozostawienie wieku emerytalnego na obecnym poziomie - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn - w ogóle ma rację bytu? Według partii rządzącej nie.
Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Emerytury: Musimy dłużej pracować?"
Jeśli pomysł pracy do 67. roku życia nie przejdzie przez parlament czeka nas jednak inny scenariusz: podwyżka VAT z obecnych 23 proc. do 30 proc. Platforma Obywatelska ostrzega, że aby zrekompensować utrzymanie obecnego wieku emerytalnego wydatki na emerytury musiałyby wzrosnąć o ok. 45 proc. Aby to sfinansować należałoby podnieść VAT do 30 proc. Drugą opcją byłoby podniesienie składki emerytalnej o 10,48 proc., co oznaczałoby powiększenie jej do 30 proc. W przypadku braku zmian doszłoby do stałego, niższego wzrostu gospodarczego spowodowanego spadkiem liczby osób w wieku produkcyjnym, drastycznego spadku wartości emerytury i rosnącego ubóstwa osób starszych oraz wzrostu deficytu systemu emerytalnego, ograniczającego wydatki na rozwój Polski.
Wydaje się, że nie ma lepszego scenariusza. W każdym z nich na emerytów będzie musiał pracować każdy obywatel. Dłuższa praca w którymś momencie będzie dotyczyć wszystkich. Natomiast jeśli stawka VAT poszybuje do 30 proc. na utrzymanie dziadka i babci będziemy zrzucać się za każdym razem robiąc zakupy.
Ewa Matyszewska
Autorka jest dziennikarką Dziennika Gazety Prawnej, specjalizująca się w problematyce podatkowej i finansów publicznych
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi