Będzie można wracać do ZUS?

Przewodniczący OPZZ Maciej Manicki uważa, że ludziom trzeba dać szansę wyjścia z Otwartych funduszy Emerytalnych i powrót do ZUS. Nie jest to pomysł odosobniony w SLD.

Przewodniczący OPZZ Maciej Manicki uważa, że ludziom trzeba dać szansę wyjścia z Otwartych funduszy Emerytalnych i powrót do ZUS. Nie jest to pomysł odosobniony w SLD.

Otwarte Fundusze Emerytalne nie pierwszy raz budzą zainteresowanie środowisk lewicowych. Tuż przed wyborami parlamentarnymi, obecny szef resortu skarbu Wiesław Kaczmarek zaproponował, by zawiesić na dwa, trzy lata wpłaty do OFE, co pomogłoby budżetowi. Ryszard Bugaj, kandydujący z PSL zgłosił pomysł by ograniczyć część składki przekazywanej do funduszy z jednej trzeciej, do jednej czwartej.

Maciej Manicki w rozmowie z PG nie pozostawił suchej nitki na reformie emerytalnej. Jego zdaniem jest ona zabójcza dla polskiej gospodarki, do tego - zdaniem przewodniczącego - większość ludzi czuje się dziś zawiedziona wynikami funduszy, bowiem emerytura uzyskana z drugiego filara, będzie niższa niż zakładano. Ponieważ OFE nie mogą zniknąć z rynku, bo jak powiada szef OPZZ " zabiłyby nas koszty i procesy", można zaproponować jednak ludziom, by mogli rezygnować z uczestnictwa w funduszach i całość składki przekazywać do ZUS.

Reklama

Były minister pracy Michał Boni przypomina, że reformę bardzo podobną do naszej wdraża od stycznia 2003 r., Rosja.

- Pomysł, jaki zgłasza pan przewodniczący Manicki jest tak absurdalny, że nie wierzę, by mógł zyskać jakiekolwiek poparcie. To uderzenie w całość reformy - powiedział M. Boni.

Przedstawiciele środowiska Powszechnych Towarzystw Emerytalnych oficjalnie nie chcą komentować pomysłu - Gdyby tak było czułbym się zagubiony i zdziwiony - mówi nam Tomasz Bańkowski, prezes Izby gospodarczej PTE. Nieoficjalnie jednak przyznają, że informacje o możliwości forsowania takich planów pojawiają się co jakiś czas, podobno również w ministerstwie pracy. Niektórzy wiążą to z projektem nowelizacji ustawy o funduszach emerytalnych, w którym znalazły się, co najmniej dwa kontrowersyjne - z punktu widzenia PTE, zapisy o zgłaszaniu oświadczeń majątkowych przez zarządy oraz o opłatach za zarządzanie. - Wiadomo, że szczególnie ten ostatni zapis wzbudza sprzeciw. A więc informacje o możliwości pozwolenia ludziom na wychodzenie z OFE, mogą być swego rodzaju ostrzeżeniem, że ten niekorzystny dla wielu zapis wcale nie jest tym najgorszym, co może ich spotkać - mówi nam osoba związana ze środowiskiem.

Komentuje Ewa Lewicka, pełnomocnik do spraw reformy zabezpieczenia społecznego w rządzie Jerzego Buzka

- Można jedynie pogratulować dobrego samopoczucia. Nie wiem, w jaki sposób odejście grupy ludzi do pierwszego filara miałoby spowodować tak oczekiwany przez wszystkich wzrost gospodarczy. Tymczasem takie wypowiedzi podważają zaufanie do otwartych funduszy emerytalnych i instytucji finansowych w ogóle. Reforma miała na celu odciążyć fundusz Ubezpieczeń Społecznych administrowany przez ZUS, powrót - nawet niewielkiej części osób do pierwszego filara musi za sobą pociągnąć podwyższenie składek.Autorzy tego pomysłu muszą to powiedzieć ludziom: albo podwyżka składek, albo niskie emerytury -.Wchodzimy do Unii Europejskiej z dużym zapasem w postaci reformy systemu emerytalnego, którą inne kraje, nawet te bardzo wysoko rozwinięte, maja jeszcze przed sobą. Instytucje międzynarodowe chwalą nas za te reformę. Wszelkie próby jej zatrzymywania, byłyby przez nie jak najgorzej przyjęte.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: reformy | Otwarte Fundusze Emerytalne | OFE | ZUS | opzz | fundusze emerytalne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »