Czyszczenie emerytalnych rachunków

Ustawodawca, tworząc nowy system emerytalny, nie przewidział całej gamy problemów, które ujawniają się dopiero po wdrożeniu systemu w życie. Wiadomym jest od samego początku funkcjonowania rynku, iż otwarte fundusze emerytalne mają w gronie swoich członków tak zwane "martwe dusze".

Ustawodawca, tworząc nowy system emerytalny, nie przewidział całej gamy problemów, które ujawniają się dopiero po wdrożeniu systemu w życie. Wiadomym jest od samego początku funkcjonowania rynku, iż otwarte fundusze emerytalne mają w gronie swoich członków tak zwane "martwe dusze".

Ustawodawca, tworząc nowy system emerytalny, nie przewidział całej gamy problemów, które ujawniają się dopiero po wdrożeniu systemu w życie. Wiadomym jest od samego początku funkcjonowania rynku, iż otwarte fundusze emerytalne mają w gronie swoich członków tak zwane "martwe dusze".

Przyczyną tego mogą być zarówno trudności identyfikacyjne Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i błędy w dokumentach płatniczych, jak też nieuczciwość osób wykonujących czynności akwizycyjne na rzecz OFE, czy też wreszcie niefrasobliwość samych zainteresowanych.

Reklama

Najbardziej kontrowersyjnym jest oczywiście fałszerstwo umowy.

Można sobie bowiem wyobrazić zdziwienie osoby, która stała się członkiem funduszu bez jej zgody. Jeszcze do niedawna, nawet po wyjaśnieniu całego zajścia, OFE nie mógł wycofać rejestracji klienta w ZUS, a osoba taka, chcąc czy nie chcąc, musiała być członkiem funduszu. W konsekwencji ZUS przesyła do OFE składki, a członek może się jedynie przenieść do funduszu, z którym planował podpisać umowę.

Oczywiście za transfer trzeba zapłacić, czyli pomniejszyć przyszłą emeryturę. Sytuację może dodatkowo skomplikować to, że osoba "zapisana" do funduszu, wcale nie chciała do niego przystępować ze względu na wiek lub przywileje branżowe.

Po roku działalności otwartych funduszy emerytalnych i po nabrzmieniu problemu do rozmiarów, w których odsuwać go na dalszy plan już się nie da, uchwalono przepisy regulujące system anulacji rejestracji umów o członkostwo w OFE.

Przepisy wydanego w tym zakresie rozporządzenia wchodzą w życie po upływie 45 dni od ogłoszenia - czyli 15 kwietnia 2000 r., zaś rozliczenie nienależnie przesłanych składek przez ZUS do OFE będzie mogło nastąpić dopiero po upływie trzech miesięcy od dnia ogłoszenia rozporządzenia - czyli 1 czerwca 2000 r.

Zgodnie z rozporządzeniem proces anulacji będzie dotyczył następujących podmiotów: Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, dotychczasowego otwartego funduszu emerytalnego - czyli tego, którego agent sfałszował umowę, nowego otwartego funduszu emerytalnego - czyli tego, z którym klient podpisał umowę "osobiście" (a rejestracja umowy w ZUS została odrzucona) i oczywiście samego zainteresowanego.

Załączona tabela przedstawia schemat działania wraz z terminami. Strzałkami oznaczono cały proces anulacji z punktu widzenia osoby, która zapisała się do wybranego OFE, a inne OFE zarejestrowało ją w ZUS wcześniej. W sytuacji kiedy osoba nie podpisała umowy z żadnym OFE, a jest członkiem OFE w wyniku fałszerstwa, strzałki szare nie mają zastosowania.

Proces anulacji jest oczywiście dużym usprawnieniem całej reformy emerytalnej umożliwiającym doprowadzenie baz danych zarówno OFE jak i ZUS do stanu rzeczywistego. Z punktu widzenia klienta nareszcie jest szansa, że będzie on traktowany zgodnie z należytym szacunkiem. Należy mieć nadzieję, iż ten etap funkcjonowania systemu funduszy emerytalnych przebiegnie dużo sprawniej niż poprzednie.

Kluczową sprawą będą bowiem działania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i stosowne zapisy w Centralnym Rejestrze Członków Funduszy Emerytalnych.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »