Dokąd zmierza reforma
O zagrożeniach , sposobach wyjścia z nich oraz perspektywach systemu emerytalnego w Polsce mówili dwaj jego twórcy: prof. Michał Rutkowski, ekspert Banku Światowego i prof. Marek Góra z SGH. Ich zdaniem, niektóre pomysły są bardzo niebezpieczne.
Pieniądze pochodzące ze składek emerytalnych kuszą polityków - jak się okazuje - nie tylko w Polsce. Tu jednak pojawiły się szalenie groźne pomysły, jak np. te o czasowym zawieszeniu przesyłania składek do otwartych funduszy emerytalnych. Jak twierdzą twórcy reformy, jest to po pierwsze pozbawione podstaw prawnych, po drugie bardzo niekorzystne z punktu widzenia finansów państwa.
Ludzie, którzy nawet jeśli dziś nie mają na swoich kontach w OFE wszystkich składek, jakie zostały tam przekazane, powinni wiedzieć, że jeśli ktoś próbuje po nie sięgać, to tak jakby sięgał do ich kieszeni - mówił prof. Marek Góra. Jego zdaniem takie pomysły są związane z faktem, że właściwie nie do końca jest jasne jak traktować pieniądze przekazywane do OFE.
Zdaniem niektórych (np. takie stanowisko prezentuje Cezary Mech, prezes Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi), są to pieniądze publiczne, jako że funkcjonują w publicznym systemie, a ponadto są gwarantowane przez państwo. Inni jednak wskazują, że środki te, choćby ze względu na to, że podlegają dziedziczeniu, są pieniędzmi prywatnymi.
Dodatkowo, za taką kwalifikacją, przemawia fakt, że od emerytury (na którą częściowo składają się środki zgromadzone w OFE) pobierany jest podatek. Dlatego, zdaniem Rutkowskiego i Góry, wszystkie zakusy polityków na pieniądze gromadzone w otwartych funduszach emerytalnych, nawet w celu ratowania finansów państwa, są zamachem na prywatne pieniądze. Twórcy reformy twierdzą wręcz, że takie działania byłyby zresztą wysoce niekorzystne z przyczyn ekonomicznych - system emerytalny bowiem, z roku na rok jest - z budżetowego punktu widzenia - coraz tańszy.
Kolejne zagrożenie dotyczy zaległości ZUS wobec OFE. Według Michała Rutkowskiego, odwlekanie ich spłacenia jest pozbawione sensu i w konsekwencji bardzo niebezpieczne z punktu widzenia finansów państwa. Jego zdaniem z tej sytuacji są właściwie dwa wyjścia - albo jak najszybciej je zapłacić, albo negocjować ze środowiskiem PTE inne rozwiązania - np. zabezpieczenie roszczeń w postaci jakiejś formy państwowych papierów dłużnych, np. w formie wieloletnich obligacji.