Emerytury będą wyższe

Najważniejszą konsekwencją reformy emerytalnej, na ogół przemilczaną, jest obniżenie świadczeń z obecnego poziomu 60 - 70 proc. zarobków do około 40 - 50 proc. w przyszłości. Podejmowane są próby złagodzenia tych negatywnych skutków.

Najważniejszą konsekwencją reformy emerytalnej, na ogół przemilczaną, jest obniżenie świadczeń z obecnego poziomu 60 - 70 proc. zarobków do około 40 - 50 proc. w przyszłości. Podejmowane są próby złagodzenia tych negatywnych skutków.

Jeżeli wzrost gospodarczy będzie umiarkowanie wysoki, to proponowane korekty przepisów pozwolą nam zachować dzisiejszy poziom świadczeń, a przy wzroście bardzo wysokim będziemy mogli żyć na emeryturze godnie, i to bez wyrzutów sumienia wobec młodszego pokolenia.

Zmiany przepisów (już obowiązujące lub proponowane) dotyczą I filaru, czyli ZUS, otwartych funduszy emerytalnych (II filar), a także oszczędności dodatkowych w ramach III filaru.

Zacznijmy od ZUS. 31 marca 2004 r. Sejm uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - są wśród nich m.in. nowe zasady waloryzacji składek w I filarze. Dotychczas składki rosły w tempie odpowiadającym 75 proc. realnego wzrostu funduszu płac (zdaniem specjalistów było to bardzo niekorzystne dla przyszłych emerytów). Teraz proponuje się zwiększenie tempa waloryzacji do 100 proc., przy czym zamiast funduszu płac będzie brana pod uwagę kwota przypisu składki na ubezpieczenia emerytalne. Obie wartości - zarówno fundusz płac, jak i przypis składki na ubezpieczenia emerytalne - zależą od tych samych parametrów: liczby ubezpieczonych oraz ich zarobków. Zmiana jest podyktowana wyłącznie tym, że ZUS nie był w stanie wyliczyć pierwszej z tych wartości.

Reklama

Szybsze tempo waloryzacji

Jaki to będzie miało wpływ na wysokość emerytury z ZUS? Zależy to od wielu czynników, przede wszystkim od tempa wzrostu przypisu składek. W warunkach umiarkowanego wzrostu gospodarczego przypis składek powinien realnie zwiększać się o około 4 proc. rocznie. W efekcie nowy wskaźnik wzrostu składek w I filarze - 100 proc. zamiast 75 proc. - będzie oznaczać wzrost tempa waloryzacji z 3 proc. do 4 proc. rocznie (aż o jeden punkt procentowy więcej). Przyjmijmy, że średni czas uczestnictwa w I filarze wynosi 40 lat (rozpoczęcie kariery w 25. roku życia, zakończenie w 65.). Pierwsza pensja to 1800 zł, rośnie ona w tempie 4 proc. rocznie. Przy takich założeniach dzięki nowym przepisom emerytura wzrośnie z 2240 zł do około 2700 zł.

Warto też wiedzieć, że nowe zasady waloryzacji odnoszą się nie tylko do składek wnoszonych po 1 stycznia 1999 r., ale także do kapitału początkowego. Przypomnijmy, że jego wartość zależy od naszych zarobków oraz długości stażu pracy przed datą wprowadzenia reformy. W związku z tym na nowych przepisach skorzystają także osoby, dla których jest wyliczany kapitał początkowy.

Ważniejsza opłata za zarządzanie

Nieco mniej korzyści przyniosą już obowiązujące zmiany w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych. Stopniowe ograniczanie opłaty potrącanej ze składek przekazywanych do funduszu emerytalnego - do 3,5 proc. w 2014 roku z około 5 proc. średnio obecnie - jest tak naprawdę zmianą kosmetyczną. Z tego powodu nasza drugofilarowa część emerytury zwiększy się o nie więcej niż 2 proc.

Dużo ważniejsze są inne zmiany, np. dotyczące opłaty pobieranej od aktywów. Przed nowelizacją ustawy powszechne towarzystwa emerytalne (PTE) mogły pobierać opłatę za zarządzanie w wysokości do 0,6 proc. rocznie, niezależnie od wielkości aktywów oraz osiąganych wyników inwestycyjnych. Teraz opłata będzie maleć wraz ze wzrostem aktywów funduszu. W zależności od tego, czy uczestniczymy w dużym funduszu czy w małym, opłata za zarządzanie obniży się do około 0,4 proc. lub do 0,3 proc., a nawet jeszcze bardziej. Dodatkowo 1/10 tej obniżonej opłaty będzie przekazywana na tzw. rachunek premiowy, z którego środki będą wypłacane tylko towarzystwom osiągającym dobre lub bardzo dobre wyniki inwestycyjne.

W efekcie zmian w zasadach pobierania opłat od aktywów, koszty maleją o około 0,3 proc. wartości aktywów emerytalnych rocznie. Jak to możemy przeliczyć na wysokość naszej emerytury? Dzięki obniżeniu opłat zwiększy się tempo przyrostu naszych środków na emerytalnych kontach o około 0,3 pkt procentowego rocznie - np. z 6 proc. do około 6,3 proc.

Weźmy pod uwagę te same założenia, jak przy symulacji dotyczącej emerytury z ZUS: okres uczestnictwa 40 lat, pierwsza pensja 1800 zł rosnąca w tempie 4 proc. rocznie. Przyjmijmy też, że stopa zwrotu z inwestycji osiągnięta przez fundusz emerytalny wynosi 6 proc. Nasza emerytura wypłacona z II filaru wyniosłaby 2420 zł. Dzięki ograniczeniu opłaty za zarządzanie do 0,3 proc. rocznie rentowność naszego funduszu podniesie się do 6,3 proc. Tym samym emerytura zwiększy się do 2600 zł.

Ustawa wprowadza też inne zmiany poszerzające możliwości inwestycyjne funduszy. Pojawiły się na przykład dodatkowe kategorie lokat dostępnych dla funduszy emerytalnych. Ostrożnie można przyjąć, że nowe możliwości inwestycyjne powinny doprowadzić do podniesienia stopy zwrotu funduszy emerytalnych o dalsze 0,2 pkt procentowego. Przy tym założeniu oczekiwana stopa zwrotu powinna zwiększyć się do 6,5 proc. rocznie, a przyszła emerytura - do 2700 zł.

Dobrowolne oszczędności

A trzeci filar, w którym powinniśmy dobrowolnie oszczędzać na przyszłą emeryturę? Od 1 września 2004 r. ma wejść w życie ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych. Jej wpływ na wysokość naszej emerytury może być bardzo duży. Dzięki niej nie zapłacimy 19-proc. podatku od zysków. Załóżmy, że oszczędzamy przez 40 lat, składka wynosi 150 zł miesięcznie, pieniądze wpłacamy do funduszu zrównoważonego, który zarabia 7 proc. rocznie. Nasza dodatkowa emerytura, która wyniosłaby 1680 zł, dzięki uldze podatkowej zwiększy się do 1990 zł miesięcznie.

Podsumowując, dzięki zmianom przyszły emeryt, w warunkach umiarkowanego wzrostu gospodarczego, może spodziewać się o 1680 zł wyższej emerytury z ZUS i II filaru - dostanie 6340 zł zamiast 4660 zł; będzie to aż 76 proc. ostatnich zarobków wynoszących 8300 zł. Emerytura może być jeszcze wyższa - o 2000 zł - jeśli będzie się oszczędzać dodatkowo w III filarze. Nasze korzyści mogą być mniejsze, ale równie dobrze jeszcze większe - będzie to uzależnione od przyszłego tempa wzrostu gospodarczego.

Jak dużo zyskamy na ostatnich zmianach przepisów, będzie zależało nie tylko od tempa rozwoju gospodarki, ale również od nas samych. Jeżeli zaczniemy oszczędzać w III filarze odpowiednio wcześnie, to nawet przy stosunkowo niewielkich składkach nie powinniśmy martwić się o przyszłość.

Maciej Rogala, PPE-Konsultanci

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: reformy | wysokość | opłaty | opłata | emerytura | składki | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »