Emerytury: ZUS czy IKE? To trzeba wiedzieć zanim zdecydujesz
Ponad 15 mln Polaków będzie latem decydować gdzie chcą przenieść swoje środki z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Czy mają one trafić na specjalne Indywidualne Konta Emerytalne czy do ZUS. Najpierw warto sprawdzić jaka to kwota, bo od tego też zależy opłacalność każdego z tych dwóch wariantów. Niedługo ruszyć ma też kampania informacyjna, którą przygotowuje Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych.
Sejm już pracuje nad ustawą przekształcającą OFE. Zgodnie z projektem o tym gdzie mają trafić środki będziemy mogli zdecydować między 1 czerwca a 2 sierpnia. Decyzja nie będzie łatwa, bo każdy z dwóch wariantów ma minusy. Domyślny, jakim jest przeniesienie na specjalne IKE, wiąże się z potrąceniem 15 proc. tzw. opłaty przekształceniowej, a przy wyborze ZUS podatek płaci się przy pobieraniu emerytury, a traci się dziedziczenie (które jest w przypadku IKE). Im wyższa kwota tym większy dylemat.
Średnio na jednego członka OFE przypada dziś średnio ok. 10 tys. zł, ale tym się nie należy sugerować, bo kwoty są bardzo zróżnicowane i osoby aktywne zawodowo przez ostatnie 20 lat mogą mieć zgromadzone na rachunku OFE nawet 70 tys. czy 100 tys. zł.
Jak to sprawdzić? Najłatwiej bezpośrednio w swoim OFE.
- Najprostszym sposobem jest skorzystanie z dostępu do danych na temat swojego członkostwa poprzez serwis internetowy naszego OFE, ewentualnie kontakt z infolinią. Powszechne Towarzystwa Emerytalne, zarządzające OFE, raz w roku wysyłają informację na temat stanu środków na rachunkach członków OFE. Nie zawsze jednak posiadają aktualne dane teleadresowe, co wynika z braku zgłoszeń zmian przez zainteresowanych - mówi Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.
- W tej chwili pracujemy nad planem komunikacji związanym z planowaną reformą, który wsparłby członków OFE w podjęciu świadomej decyzji związanej z wyborem pomiędzy IKE a ZUS. W kolejnych tygodniach powinniśmy dookreślić szczegóły naszej inicjatywy - zapowiada szefowa IGTE.
Trzeba też pamiętać, że wartość środków zmienia się, bo zależy od bieżącej wyceny aktywów w portfelu inwestycyjnym. Warto przy tym zaznaczyć, że - o czym pisała Interia - w projekcie ustawy jest specjalny zapis zabezpieczający przed utratą wartości aktywów w przypadku złożenia deklaracji o wyborze ZUS.
Jeśli ktoś nie pamięta w jakim jest OFE, może to sprawdzić na swoim koncie w ZUS (Platforma Usług Elektronicznych ZUS). Tam można też zobaczyć kwoty odprowadzanych składek (ale nie jest to tożsame ze stanem środków w OFE!).
Na portalu PUE ZUS w profilu ubezpieczonego, po wyborze zakładki "OFE", klient ma dostęp do wielu informacji. W zakładce "Członkostwo w OFE" figuruje nazwa OFE, data zawarcia umowy z OFE, data rejestracji członkostwa i status członkostwa, w zakładce "Składki przekazane do OFE" zapisane są dane m.in. o kwocie składki, dacie jej przekazania, nazwie płatnika składek i nazwie OFE; a w zakładce "Oświadczenia" zapisana jest informacja o świadczeniach złożonych podczas okna transferowego.
Natomiast w zakładce "Informacje o stanie konta ubezpieczonego" w kolumnie "Składki odprowadzone do OFE" prezentowana jest nominalna kwota składek odprowadzonych przez ZUS do OFE, wynikająca z podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalno-rentowe, z dokumentów rozliczeniowych przekazanych do ZUS przez płatników składek za poszczególnych ubezpieczonych. Ale uwaga! Ta nominalna kwota składek odprowadzonych do OFE nie jest pomniejszona o:
- kwotę środków przekazanych przez OFE, które odpowiadają wartości 51,5 proc. umorzonych jednostek rozrachunkowych zapisanych na rachunku w OFE, na 31 stycznia 2014 r (efekt reformy z lat 2013-2014 rok).
- kwotę środków, które odpowiadają wartości umorzonych przez OFE jednostek rozrachunkowych w związku z ukończeniem przez ubezpieczonego wieku niższego o 10 lat od wieku emerytalnego tzw. suwak bezpieczeństwa.
Zapytaliśmy też czy ZUS przygotuje każdemu symulacje, o ile zwiększyłaby się emerytura w wyniku przeniesienia środków z OFE do ZUS, na analogicznej zasadzie jak coroczną informację o symulacji przyszłej emerytury.
- Nie komentujemy projektów, nad którymi trwają prace - tłumaczy jednak Grzegorz Dyjak z biura prasowego ZUS.
Monika Krześniak-Sajewicz