Fundusze stawiają na bezpieczeństwo

Portfele inwestycyjne otwartych funduszy emerytalnych są coraz bardziej do siebie podobne. Nauczeni smutnymi doświadczeniami OFE Bankowy zarządzający aktywami funduszy kierują się przede wszystkim zasadą: nie odbiegać znacząco od średniej (czyli nie dopłacać). Zyski przyszłych emerytów schodzą na drugi plan.

Portfele inwestycyjne otwartych funduszy emerytalnych są coraz bardziej do siebie podobne. Nauczeni smutnymi doświadczeniami OFE Bankowy zarządzający aktywami funduszy kierują się przede wszystkim zasadą: nie odbiegać znacząco od średniej (czyli nie dopłacać). Zyski przyszłych emerytów schodzą na drugi plan.

Nie ma się co dziwić takiemu podejściu - akcjonariusze Bankowego musieli dopłacić swoim klientom już prawie 40 mld zł, a tego nie lubi żaden akcjonariusz. A jeśli wziąć pod uwagę fakt, że na palcach jednej ręki można policzyć zarządzające OFE towarzystwa emerytalne, które uzyskały w tym roku zyski, trudno być zaskoczonym konserwatywną strategią inwestycyjną. A i giełda w ostatnich miesiącach nie rozpieszczała inwestorów.

Początkowo wszystko wydawało się proste, gdy w połowie 1999 roku do funduszy emerytalnej zaczęły wpływać pierwsze składki z ZUS. Indeksy giełdowe rosły jak na drożdżach i przyszli emeryci, śledząc szybki wzrost wartości jednostek rozrachunkowych, mogli już zastanawiać się nad np. podróżą dookoła świata po zakończeniu kariery zawodowej. To jednak były tylko złudzenia - wartość jednostek rozrachunkowych OFE rosła co prawda szybko, ale był to wzrost pozorny i to z dwóch powodów. Jedynie nieliczni członkowie funduszy mieli na swoich kontach jakiekolwiek pieniądze, kłopoty z systemem komputerowym ZUS spowodowały, że składki napływały chaotycznie i z opóźnieniem, a większość kont w OFE świeciła pustkami (niektóre świecą do dziś). Z drugiej strony, to że fundusze dysponowały stosunkowo małymi aktywami, umożliwiało pompowanie wartości jednostki, dzięki małym transakcjom, np. na szybko zyskujących na wartości spółkach sektora teleinformatycznego. Tej właśnie branży zawierzył pieniądze przyszłych emerytów Bankowy i stracił na tym potrójnie. Gdy prysł sen o nowej gospodarce, kursy spółek IT spadały szybciej niż spółek innych branż, a wraz z nimi pikowała wartość jednostek rozrachunkowych Bankowego. Ponieważ bessa objęła wszystkie branże, Bankowy nie mógł tego spadku zrekompensować lub przynajmniej osłabić. Po trzecie, Bankowy ? także dzięki inwestycjom w spółki IT na przełomie 1999 i 2000 roku, osiągał bardzo wysoki przyrost wartości jednostki rozrachunkowej. Przy wyliczeniach minimalnej stopy zwrotu w przypadku tego funduszu był więc dość wysoko ustawiony punkt odniesienia. Inna sprawa, że zarządzający tym funduszem dość długo wierzyli, ze giełdowe spadki są przejściowe i Bankowy jako jeden z ostatnich funduszy zdecydował się na ograniczenie akcji w swoim portfelu poniżej 30 proc. (w okresie hossy udział akcji w portfelu tego funduszu zbliżał się do 40 proc.) Im bliższy był termin wyliczania stóp zwrotu, tym szybsza była wyprzedaż akcji - obecnie stanowią one ok. 18 proc. portfela tego funduszu. I chociaż w październiku dzięki giełdowym zwyżkom wartość jednostki rozrachunkowej tego funduszu rosła najszybciej (nawet jeśli pominąć wzrost wynikający z dopłaty), jednak gdyby zarządzający nie przestraszyli się kolejnych dopłat członkowie Bankowego mogliby mieć jeszcze większe powody do zadowolenia.

Reklama

Poza tym raczej smutnym przypadkiem strategia zarządzających była raczej podobna ? po pierwsze bezpieczeństwo oszczędności, a więc znaczny udział obligacji w portfelach (w okresach bessy sięgający w niektórych przypadkach nawet 80 proc.), jeśli akcje, to przede wszystkim spółki z indeksu WIG-20 i parę mniejszych spółek "na celowniku".

Już niemal co miesiąc fundusze emerytalne meldują o przekroczeniu 5-proc. pakietu akcji w danej spółce. Ostatnio Nat-Ned zameldował o przekroczeniu 5 proc. progu w Grupie Kęty, a OFE PZU w Stomilu Olsztyn. Warto przy tej okazji wspomnieć o OFE Pioneer, przejętym już przez OFE Pekao, który swój portfel akcyjny zbudował właśnie ze średnich spółek i wyszedł na tym znakomicie ? w pierwszym zestawieniu dwuletnich stóp zwrotu znalazł się na pierwszym miejscu, dowodząc, że oryginalność jednak czasami może popłacać. Jednak po srogiej lekcji z początku roku zarządzający portfelami OFE wciąż nie mogą się ponownie przekonać do giełdowych inwestycji - na koniec października średni udział akcji w portfelu nie przekraczał 25 proc. (bez NFI). Trudno się jednak temu dziwić - bywały takie miesiące, ze bankowa lokata dawała większy zysk niż giełdowy parkiet - wówczas OFE lokowały w ten sposób nawet kilkanaście proc. aktywów.

Najbliższe miesiące też nie będą najłatwiejsze dla zarządzających aktywami, nawet jeśli nawet na giełdzie utrzymają się wzrosty - a tego można się spodziewać, część pieniędzy z banków i funduszy inwestycyjnych ucieknie bowiem przed podatkiem na parkiet - to wciąż niejasne są losy długów ZUS wobec OFE. Jeśli zrealizowany zostałby pomysł ministra finansów, by owe długi spłacić obligacjami, skazałoby to zarządzających funduszami na inwestycje w akcje. Z drugiej jednak strony ze względu na rozmiary deficytu budżetowego można oczekiwać wcale pokaźnej oferty atrakcyjnych obligacji. Można też oczekiwać, że w związku z likwidacją UNFE zostaną zwiększone limity zagranicznych inwestycji (dzisiaj 5 proc.), co byłoby o tyle wskazane, że za parę lat polska giełda może się dla funduszy okazać za ciasna - giełdowe debiuty i nowe emisje są coraz rzadsze, a aktywa funduszy rosną obecnie w tempie około 750 mln zł miesięcznie. Udział OFE w kapitalizacji polskiej giełdy sięgnął w październiku 4,7 proc. i można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach będzie raczej wzrastał.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | bankowy | fundusze emerytalne | bezpieczeństwo | OFE | drugi plan | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »