IKE czy ZUS? Będzie można policzyć
ZUS przygotuje specjalny kalkulator, który pomoże Polakom podjąć decyzję czy chcą, żeby ich środki zgromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych trafiły z automatu na Indywidualne Konta Emerytalne czy wolą, żeby zwiększyły ich przyszłą, dożywotnią emeryturę z ZUS.
Projekt ustawy przenoszącej środki z OFE na IKE jest po pierwszym czytaniu i trafił do dalszych prac sejmowych. Chodzi łącznie o dużą kwotę, bo 154 mld zł, ale średnio jest to około 10 tys. zł na osobę, więc znaczącego wpływy na sytuację większości przyszłych emerytów i tak to nie będzie to miało.
Jednak warto sprawdzić ile środków zostało na naszym koncie w OFE i zdecydować czy chce się, żeby te środki trafiły na IKE - to będzie opcja domyślna, nie wymagająca żadnych działań. Ale można też zdecydować, żeby te środki zasiliły konto w ZUS i były brane pod uwagę do wyliczenia przyszłej, dożywotniej emerytury. W podjęciu decyzji pomoże sam zakład, który przygotuje specjalny kalkulator i sztab doradców gotowych do wyliczeń.
- Domyślnym rozwiązaniem jest przeniesienie środków z OFE do IKE, natomiast każdy indywidualnie powinien zdecydować czy wybiera OFE czy ZUS i np. osoby w wieku przedemerytalnym powinny zastanowić się czy wolą, żeby po osiągnięciu wieku emerytalnego te środki zostały przeznaczone na cele konsumpcyjne czy wolą by trafiły na ich konto w ZUS. Przy użyciu kalkulatora emerytalnego będzie można sprawdzić w jakim stopniu zwiększy to dożywotnią emeryturę w ZUS i czy będzie to np. 100 zł czy 70 zł miesięcznie - tłumaczy Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Jak zastrzega, zakład nie będzie prowadził żadnej akwizycji, ale ma doradców emerytalnych, którzy będą wyjaśniać jak ich kapitał zgromadzony w OFE może wpłynąć na emerytury Polaków.
- Będzie też dostępny kalkulator emerytalny. Będziemy do dyspozycji od 1 czerwca do 1 sierpnia, czyli w okresie, w którym trzeba będzie podjąć decyzję w kwestii IKE czy ZUS, a jeżeli ustawa zostanie uchwalona na koniec marca i będzie okres vacatio legis, to na pewno doradcy również wcześniej będą udzielać informacji - deklaruje prezes.
Jak dodaje, to w jaki sposób środki z OFE mogą się przełożyć na wysokość przyszłej emerytury - jeśli ktoś rozważa opcję przeniesienia ich do ZUS - zależy między innymi od wysokości kapitału emertytalnego, czasu jaki pozostał do przejścia na emeryturę, tego czy przejdzie na nią tuż po osiągnięciu wieku emerytalnego czy później.
Kalkulator będzie umieszczony na stronie internetowej ZUS, ale będzie można też z niego skorzystać przez indywidualne internetowe konto w ramach platformy PUE ZUS, gdzie część potrzebnych danych automatycznie się "zaciągnie" i takie symulacje będą jeszcze prostsze (obecnie z platformy korzysta ponad 3 mln osób).
Obecni uczestnicy OFE będą mieć czas do 1 sierpnia na podjęcie decyzji czy chcą przenieść środki do na IKE czy do ZUS, w drugim przypadku konieczne będzie złożenie wniosku. Przekazanie środków nastąpi 27 listopada 2020 roku.
- Dajemy ustawową gwarancję własności środków, które z OFE trafią na IKE, ale każdy ma realny wybór czy chce pozostawić je na IKE czy chce przenieść je do ZUS - podkreślała Małgorzata Jarosińska- Jedynak, minister funduszy i polityki regionalnej na spotkaniu z dziennikarzami.
Jak dodała, jednym z celów ustawy jest likwidacja tzw. suwaka, który tak naprawdę likwiduje OFE, bo jest to mechanizm który na 10 lat przed emeryturą zaczyna przenosić automatycznie środki z OFE do ZUS. Jak podkreśla minister, środki na IKE będą prywatną własnością i będą podlegały dziedziczeniu. Przy przekształceniu OFE w IKE zostanie pobrana tzw. opłata przekształceniowa w wysokości 15 proc., która ma równoważyć efektywną stopę opodatkowania emerytur wypłacanych z ZUS.
Jeśli ktoś zdecyduje, żeby środki zgromadzone w OFE zostały przeniesione do ZUS, to będą one zaewidencjonowane na indywidualnym koncie - tu nie będzie opłaty przekształceniowej, ale przy wypłacie będzie trzeba zapłacić PIT. Do ZUS automatycznie trafią pieniądze osób, które do 2 października 2021 roku osiągną wiek emerytalny. Fundusze przeniesione z OFE na IKE nie będą uwzględniane do wyliczania minimalnej emerytury.
Monika Krześniak-Sajewicz