Jest bardzo źle i nie widać wyjścia
Oficjalnie ani IGTE, ani prezesi poszczególnych towarzystw nie chcą mówić o zaskarżeniu cięć budżetowych to Trybunału Konstytucyjnego. Nieoficjalnie cięcia te komentują krótko - to skandal.
Nowelizacja ustawy budżetowej spowodowała, że OFE, które miały otrzymać z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych 14,12 mld zł, z czego 3,25 mld zł za zaległe składki i odsetki nie otrzymają 3,15 mld. Zdaniem zarządzających aktywami funduszy redukcja ta spowoduje narastanie zaległości przepływu składek, zmusi ich do zmiany biznesplanów w wielu przypadkach będzie wymagało podniesienia kapitału PTE. Dlatego niektórzy rozważają możliwość zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego noweli budżetu. Ewentualny wniosek miałby dotyczyć bądź wykonania ustawy budżetowej, bądź niezgodności nowelizacji z konstytucją.
Jednak oficjalnie nikt nie potwierdza, że OFE zamierzają wystąpić z taką inicjatywą (same nie mogą zresztą tego zrobić, musiałyby przekonać do swego pomysłu albo grupę parlamentarzystów albo Rzecznika Praw Obywatelskich). Na razie Izba Gospodarcza PTE nie zajęła w tej sprawie stanowiska - powiedział nam jej rzecznik Marek Wilhelmi.
Bardzo źle się stało, przecież owe 3,5 mld, które ZUS jest winien funduszom powinno być systematycznie w dogodnych ratach spłacane a tak zaległości się powiększają - powiedział PG Mirosław Kowalski prezes grupy Zurich. Jego zdaniem pieniądze te były ustawowo zagwarantowane i dlatego zarówno OFE jak przede wszystkim ich członkowie mają prawo wiedzieć na jakiej podstawie zostały one zredukowane.
Jest jeszcze jeden problem, mianowicie akcjonariusze powszechnych towarzystw emerytalnych . Już wielu z nich musiało dać dodatkowe pieniądze i wygląda na to, że to nie koniec. Oni stają się zniecierpliwieni - dodaje M. Kowalski.
Prezes grupy Zurich przypomina, że prezes ZUS Aleksandra Wiktorow obiecywała niedawno, że pieniądze będą spływać szybciej i większej ilości. Chciałbym, żeby pani prezes mogła dotrzymać swych obietnic. Tymczasem jest źle i nic, niestety, nie wróży rychłego wyjścia z tej sytuacji - mówi Mirosław Kowalski.