Kapitał niekoniecznie polski
W czerwcu inwestorzy mają wznowić rozmowy w sprawie przejęcia lub odkupienia Epoki.
Utworzenie niezależnej spółki akwizycyjnej spowodowało zmniejszenie kosztów funkcjonowania Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Epoka o około 60 - 70 proc. O prawie połowę zmniejszono też zatrudnienie w centrali towarzystwa.
Epoka należy do jednych z mniejszych funduszy emerytalnych. Samodzielne prowadzenie działalności emerytalnej jest nieopłacalne dla jej akcjonariuszy. W związku z tym firma będzie uczestniczyć w konsolidacjach lub zostanie sprzedana. Główny akcjonariusz towarzystwa - Bank Ochrony Środowiska zdeklarował się, że jest zainteresowany zbyciem towarzystwa. Obecnie trwają wstępne negocjacje z inwestorami. Jednak w kwietniu niektórzy z nich postanowili zawiesić rozmowy do czerwca.
Poważnym kłopotem w prowadzeniu negocjacji o przejęcie lub sprzedaż spółki jest brak wyceny towarzystwa. Szacunkowa wartość funduszu waha się maksymalnie między 20 - 21 mln USD - uważa Wiesław Deryło, prezes PTE Epoka.
Akcjonariusze spółki, chcąc znaleźć odpowiedniego inwestora zrezygnowali z kładzenia nacisku, na to by Epoka pozostała wyłącznie w rękach polskiego kapitału. W zeszłym roku spółka oparła swoją kampanię marketingową na tej informacji.
"Akcjonariusze Epoki preferują formę fuzji kilku towarzystw na zasadzie połączenia ich kapitałów. Możnaby wówczas ustalić algorytm wyceny np. na przestrzeni 2-3 lat od momentu, kiedy ZUS zacznie prawidłowo przekazywać składki. Wówczas po dokonaniu wyceny towarzystwa, największy akcjonariusz będzie mógł odkupić udziały od innych.
Potrzebne są trzy lub cztery transakcje, które stworzą jedno towarzystwo emerytalne do obsługi funduszy na poziomie 400 - 500 tys. uczestników" - powiedział Wiesław Deryło.
Obecnie składkowość towarzystwa wynosi około 35 proc. podczas, gdy inne osiągają około 60 - 70 proc. Firma na razie nie zmienia także strategii inwestycyjnej. W portfelu przeważają głównie bezpieczne papiery wartościowe. To powoduje jednak, że spółka ma jedną z najniższych wycen. Według prezesa Deryło ważne są efekty długoterminowe, a nie osiąganie zysków w krótkim terminie.