Kowalczyk: Wśród dalszych zmian w systemie emerytalnym m.in. waloryzacja emerytur

- Dalsze zmiany w systemie emerytalnym będą dotyczyć m.in. zmiany sposobu waloryzacji emerytur tak, aby ich wzrost nadążał za wzrostem wynagrodzeń - powiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

- Podkreślam, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje i rozważa znacznie większą reformę (systemu emerytalnego - PAP). Dotyczy ona m.in. sposobu waloryzacji, bo w tym roku on pokazał, że jest bardzo niedoskonały, bo gdy inflacji nie ma, to ta waloryzacja jest żadna - powiedział we wtorek na antenie Radia Dla Ciebie Kowalczyk.

- Sugeruję, że trzeba będzie przedyskutować i zmodyfikować system waloryzacji emerytalnej. Kiedy wzrost wynagrodzeń i przeciętna płaca rośnie znacznie szybciej niż inflacja, to emeryci zaczynają odstawać w swoich dochodach - dodał.

Reklama

- - - -

Informowaliśmy wczoraj: Demontaż OFE trzęsie GPW

W świetle zamkniętych z powodu święta rynków amerykańskich poniedziałkowe sesje zarówno w Europie Zachodniej, jak i w Warszawie miały szansę toczyć się przy ograniczonej zmienności i aktywności inwestorów. Niestety taki scenariusz nie objął GPW, która w odpowiedzi na deklaracje czołowych polityków partii rządzącej dotyczące przyszłości OFE zareagowała na starcie gwałtownym spadkiem głównych indeksów.

Wyraźne, ponad dwuprocentowe spadki WIG-u oraz WIG20 potwierdziły obawy inwestorów dotyczące zapowiedzi kontynuacji rozbioru OFE, rozpoczętego za kadencji PO. Niepewność z tym związaną próbował zredukować w trakcie zorganizowanej naprędce przed sesją porannej konferencji wicepremier Morawiecki.

W miarę upływu czasu aktywność podaży na szczęście osłabła, przez co główne indeksy zdołały o połowę zredukować skalę spadków. Obok akcji wzrost ryzyka po raz kolejny w ostatnim okresie odczuł również złoty, który po kilku spokojniejszych sesjach ponownie zaczął się osłabiać.

Przy braku inwestorów zza oceanu popołudniowy obraz sesji nie uległ większym zmianom, przez co WIG oraz WIG20 zakończyły dzień, tracąc odpowiednio 1,03 i 1,15 procent, przy średniej wielkości obrotach na poziomie 730 milionów złotych.

Presję sprzedających odczuły przede wszystkim spółki z sektora finansowego, które już na poprzednich sesjach nie grzeszyły dobrym zachowaniem. Szczególnie słabo spisywały się akcje PZU (-3 proc.), PKOBP (-2,6 proc.), Pekao (-3,7 proc.) oraz Aliora (-0,65 proc.). Słabiej od średniej rynkowej spisywały się walory PKNOrlen (-1,5 proc.), PGE (-2,5 proc.) oraz LPP (-1,2 proc.). Zgoła inaczej prezentowała się od rana postawa KGHM-u (0,66 proc.), który podciągany rosnącymi cenami surowców był najdroższy od dwóch miesięcy.Po porannych spadkach w dodatnią strefę handlu przeniosły się również notowania CCC (4,2 proc.), Lotosu (2,7 proc.), BZWBK (1,7 proc.) oraz Cyfrowego Polsatu (2,6 proc.).

Bardziej sceptyczne co do odrabiania porannych strat okazały się akcje spółek o średniej kapitalizacji, chyba z najliczniejszą reprezentacją OFE w swoim akcjonariacie. To wśród nich potencjalnie mogłoby po likwidacji OFE dochodzić do istotnych zmian w strukturze właścicielskiej, włącznie z nacjonalizacją.

Przebieg sesji zdominowały doniesienia dotyczące OFE, które uatrakcyjniły handel, mocno dynamizując wydarzenia zwłaszcza na początku notowań. WIG20 nie bez trudu zdołał jednak wybronić ważną strefę wsparcia w rejonie 1700 punktów, która stanowi ostatni bastion oporu przed tegorocznymi minimami.

W tym kontekście jest to jedyny pozytywny aspekt dzisiejszej sesji. Niestety brak przynajmniej części inwestorów z rynku amerykańskiego powoduje, że wspomniane poziomy mogą choćby jutro znaleźć się ponownie pod obstrzałem.

Pasmo nieszczęść warszawskiego parkietu zdaje się nie mieć końca. Na przemian pojawiające się od ponad roku kolejne zewnętrzne i wewnętrzne czynniki ryzyka bardzo skutecznie wywierają silną presję na kondycję GPW, która coraz słabsza już nie tylko w stosunku do rynków dojrzałych ale innych rynków wschodzących, coraz bardziej oddala się od wyników realnej gospodarki.

Demontaż OFE, czyli kolejny czynnik ryzyka, który od weekendu w pełni pojawił się w świadomości inwestorów, a przez to w giełdowej grze, raczej tych negatywnych tendencji nie odwróci. Przeciwnie - zapowiadane na drugie półrocze szczegółowe plany likwidacji OFE mogą te negatywne tendencje rynku jedynie utrwalić.

Paweł Kubiak, makler DM BZ WBK

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »