Nadzory nie w pełni profesjonalne
UNFE często bezzasadnie karze OFE i nie uzgadnia z nimi interpretacji prawa. PUNU opóźnia interwencje w zagrożonych upadłością firmach i zbyt rzadko kontroluje towarzystwa ubezpieczeniowe.
Przepisy, według których pracują ubezpieczeniowe nadzory w naszym kraju, są oceniane jako dobre. Natomiast wiele jest nieprawidłowości w praktyce ich działania. UNFE często bezzasadnie karze OFE i nie uzgadnia z nimi interpretacji prawa. PUNU opóźnia interwencje w zagrożonych upadłością firmach i zbyt rzadko kontroluje towarzystwa ubezpieczeniowe.
Działania dwóch instytucji, które mają pilnować porządku na rynku szeroko pojętych ubezpieczeń,
wzbudzają kontrowersje, choć powinny cieszyć się zaufaniem rynku. Tymczasem ich czynności i
zaniechania, obu urzędów są dość często krytykowane. Źle oceniają je nie tylko sami kontrolowani i
petenci, czyli firmy ubezpieczeniowe i towarzystwa emerytalne, ale również Najwyższa Izba Kontroli i
posłowie. Pośrednio źle o jakości decyzji UNFE świadczy większość orzeczeń wydanych przez Naczelny
Sąd Administracyjny.
Podstawowa wada naszego nadzoru ubezpieczniowego polega na tym, że właściwie nadal jego
urzędnicy mało znają się na działaniu firm ubezpieczeniowych. Chociaż dawniej było znacznie gorzej.
Gdy powstawało PUNU, na tej branży znali się tylko jego prezes i wiceprezes - mówi PG
ubezpieczeniowiec, pragnący zachować anonimowość.
Powszechna w środowisku ubezpieczeniowców jest opinia, że PUNU późno i mało zdecydowanie
interweniuje w towarzystwach, które działają ryzykownie. Te same zastrzeżenie do pracy Urzędu miał też
NIK, dodając do nich niewykonywanie rocznych planów kontroli, zbyt rzadkie ich przeprowadzanie i
opieszałość w przygotowywaniu zaleceń pokontrolnych. W całym minionym roku na jednego urzędnika
PUNU przypadało przeciętnie tylko 0,7 kontroli "na miejscu", czyli w siedzibie ubezpieczyciela.
Za najbardziej dobitny przykład opieszałości nadzoru uważana jest ubiegłoroczny przypadek
majątkowej Polisy. Izba stwierdziła, że Urząd powinien wcześniej niż to zrobił, zebrać informacje o
rzeczywistej sytuacji finansowej tej spółki. PUNU zaczął zdecydowanie działać w sprawie Polisy dopiero
w 1998 r. Wtedy finanse firmy były już w tak złym stanie, że interwencja nadzoru była nieskuteczna, a
Polisa upadła.
Krytyka ze strony NIK dotyczy też niekontrolowania przez Urząd brokerów ubezpieczeniowych i
niedostatecznego nadzoru nad tym, jak ubezpieczyciele ponoszą odpowiedzialność za agentów. Te
nieprawidłowości wynikają z małej efektywności i niewłaściwej organizacji pracy PUNU - ocenia NIK.
Przy okazji tej upadłości, ubezpieczeniowcy wskazują, że Urząd nałożył na Polisę w ostatnich miesiącach
jej istnienia największą karę w historii polskich ubezpieczeń po 1989 r.: 1,7 mln zł. Część ludzi ze
środowiska ubezpieczeniowego uznaje to za "cios poniżej pasa".
Z kolei UNFE jest nadgorliwy. Zbyt pochopnie nakłada na PTE kary pieniężne. I nie byłoby w tym nic
niewłaściwego, gdyby decyzje Urzędu nie były podważane. Tymczasem aż w czterech na pięć
wydanych dotychczas orzeczeń dotyczących odwołań funduszy od decyzji UNFE o nałożeniu kar, NSA
uznał, że Urząd bezprawnie ukarał OFE. Nie wystawia to najlepszej rekomendacji prawnikom nadzoru.
Powszechne są także przypadki nie uzgadniania przez UNFE z funduszami interpretacji przepisów
określających ich działalność, zwłaszcza zasad inwestowania w różne rodzaje papierów wartościowych i
rozliczania transakcji.
Wskutek tego, OFE często dopiero po dokonaniu jakiegoś działania dowiadują się, że UNFE uważa je za
złamanie prawa. Osobną sprawą są skargi firm organizujących Pracownicze Programy Emerytalne na
drobiazgowe procedury, jakie stosuje UNFE przy zatwierdzaniu PPE.