OFE dostały ponad 1 mld zł

W styczniu fundusze emerytalne dostały rekordową kwotę - ponad 1 mld zł. Część z tych pieniędzy trafiła na GPW i podbiła ceny akcji. Jednak w przyszłym miesiącu wartość przelewów z ZUS zapewne spadnie, chyba że rząd po raz pierwszy w historii OFE zrealizuje to, co zapisał w budżecie.

W styczniu fundusze emerytalne dostały rekordową kwotę - ponad 1 mld zł. 
Część z tych pieniędzy trafiła na GPW i podbiła ceny akcji. Jednak w przyszłym miesiącu wartość przelewów z ZUS zapewne spadnie, chyba że rząd po raz pierwszy w historii 
OFE zrealizuje to, co zapisał w budżecie.

W roku ubiegłym fundusze emerytalne dostawały co miesiąc 650-850 mln zł. Wyjątkiem był grudzień, gdy wartość przelewów spadła do niespełna 400 mln zł. Jak wyjaśniają przedstawiciele ZUS-u, przekazanie pełnej kwoty nie było możliwe ze względu na święta, ale Zakład przesłał zaległe 385 mln zł na początku stycznia. Trafiły one na konta OFE w ciągu pierwszych czterech dni roboczych stycznia, a fundusze większość tych środków zainwestowały na giełdzie. W rezultacie w ciągu tych czterech dni WIG20 wzrósł o ponad 12% wobec końca grudnia.

Reklama

Analitycy jednak nie sądzą, że jedynym powodem wzrostów na GPW na początku stycznia było owe dodatkowe 385 mln zł, które otrzymały fundusze emerytalne.

- Myślę, że wielu komentatorów giełdowych przyjęło w ostatnim czasie zbyt uproszczone i, co się z tym wiąże, błędne założenie, że OFE dyktują już warunki na parkiecie i to tylko one kryją się za agresywną stroną popytową - powiedział PARKIETOWI Adam Kalkusiński z CA IB Securities. - Moim zdaniem, po pierwszych dniach bieżącego roku, kiedy rzeczywiście fundusze były bardzo aktywne, okazało się, że w Warszawie akcje chętnie kupują także inwestorzy zagraniczni.

Podobną opinię wyraża Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny ING BSK.

- Głównym powodem wzmożonych zakupów OFE w styczniu nie był fakt, że na początku tego miesiąca otrzymały one zaległości z grudnia. Przyczyn należy upatrywać w tym, że dwa największe fundusze zamknęły ubiegły rok z dużo większym udziałem akcji w portfelach aniżeli pozostałe. To spowodowało gorączkę zakupów, małe i średnie OFE usiłowały bowiem za wszelką cenę nadrobić dystans. Do odjeżdżającego pociągu w ostatniej chwili zaczęli wsiadać także zagraniczni inwestorzy i to doprowadziło do tak dynamicznego wywindowania indeksów - twierdzi Sebastian Buczek.

Do 29 stycznia, jak poinformował ZUS, OFE dostały ok. 650 mln zł. Jednak potem sytuacja na giełdzie się uspokoiła.

- Okres gorączkowych zakupów mamy już za sobą, wszyscy są mocno doważeni akcjami i przy ich obecnych cenach nie są skłonni do ich kontynuowania - powiedział S. Buczek.

Tymczasem taka sytuacja jak w styczniu może się nie powtórzyć w kolejnych miesiącach. Wskazują na to już dane o przelewach za styczeń. Kwota 650 mln zł to sporo mniej niż wynosiła wartość miesięcznych przelewów do OFE w ubiegłym roku. Zwłaszcza że w pierwszych miesiącach 2001 r. fundusze dostawały największe kwoty, przekraczające często 800 mln zł. Na dodatek, 650 mln zł to znacznie mniej niż OFE powinny dostawać co miesiąc w tym roku. W ustawie budżetowej zapisano, iż fundusze w tym roku otrzymają 11,5 mld zł, co oznacza, iż na ich konta musi wpływać ponad 950 mln zł miesięcznie. Może się więc okazać, iż w kolejnych miesiącach fundusze emerytalne nie będą bardzo aktywne na GPW. Jednak analitycy nie przejmują się taką możliwością.

- W bieżącym roku można liczyć na stopniowy powrót na rynek kasowy graczy indywidualnych, m.in. dlatego, że odzyskuje on dla nich konkurencyjność w stosunku do rynku terminowego - twierdzi A. Kalkusiński. - Drobnych inwestorów przyciągają i będą nadal przyciągać także korzystne dla giełdy regulacje podatkowe. Rynek robi się coraz szerszy, i to, że OFE będą dysponowały mniejszymi kwotami, nie jest czynnikiem, który przesądzi o koniukturze.

Sebastian Buczek spodziewa się teraz stabilizacji na rynku, którą przerwać mogą - obok działań funduszy emerytalnych - także posunięcia inwestorów zagranicznych i rosnących w siłę krajowych funduszy akcyjnych. Chyba że ZUS spłaci zaległości wobec OFE. Napływ ok. 5-6 mld zł, czy to pod postacią obligacji, jak proponuje rząd, czy w gotówce, może spowodować znaczny wzrost zaangażowania funduszy na giełdzie.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | rząd Donalda Tuska | GPW | ZUS | OFE | fundusze emerytalne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »