Pieniądze dla przyszłych emerytów
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zalega funduszom emerytalnym ok. 3,7 mld zł. Poprzedni minister finansów zakłada spłatę tej kwoty w przyszłym roku, przyszły minister finansów chciałby, by nastąpiło to jeszcze w tym.
Fundusze emerytalne szacują, że na koniec tego roku zaległości państwa w pokryciu deficytu reformy emerytalnej sięgną 6-7 mld zł. Zobowiązania budżetu wobec OFE obciążone są odsetkami w wysokości 30 proc. w skali roku. Były minister finansów zakładał wyrównanie tych zaległości w przyszłym roku. Tymczasem profesor Marek Belka prawdopodobny przyszły minister finansów poinformował, iż rozważa nowelizację budżetu na ten rok, która pozwoliłaby uzyskać środki na spłatę jednorazowych zobowiązań Skarbu Państwa m.in. wobec OFE.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych z rezerwą przyjął zapowiedź profesora Belki. Jesteśmy w trakcie weryfikacji kont ubezpieczonych. Dopóki nie będziemy znali faktycznego stanu zaległości, trudno przesyłać roszczeniową kwotę. Zakład nie może przecież kredytować OFE. Byłoby to poważne ryzyko finansowe - powiedziano nam w ZUS.
Aleksandra Wiktorow, prezes ZUS stwierdziła, że jest jeszcze stanowczo za wcześnie by rozważać tę propozycję. Wpierw musi powstać nowy rząd.
Do 21 bm. ZUS przesłał OFE ok.166 mln zł składek wraz z odsetkami, to prawie trzy razy mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego miesiąca. Jak powiedziała Anna Warchoł, rzecznik pasowy ZUS - nie ma powodów do niepokoju. Osoby odpowiedzialne za przesyłanie składek do OFE zajęte były przy tworzeniu kont ubezpieczonych. Rozpoczęliśmy właśnie odrabianie strat.
Obecnie Zakład szacuje swoje zadłużenie wobec OFE na kwotę 3,7 mld zł. Na koniec roku zaległości sięgną 5 mld zł. Długi ZUS-u powiększa dziś także suma 6 mld zł, którą ZUS pożyczył z budżetu państwa, oraz 357 mln zł kredytu zaciągniętego w bankach komercyjnych. Tę ostatnią kwotę Zakład zamierza spłacić do 10 października br.