Podwyżka emerytur uzdrowi budżet?

Podwyżka emerytur lekiem na dziurę budżetową? Premier Kazimierz Marcinkiewicz ma nadzieję, że przyszłoroczna waloryzacja świadczeń może przełożyć się na wyższą konsumpcję i przez to wyższe wpływy z podatków.

Podwyżka emerytur lekiem na dziurę budżetową? Premier Kazimierz Marcinkiewicz ma nadzieję, że przyszłoroczna waloryzacja świadczeń może przełożyć się na wyższą konsumpcję i przez to wyższe wpływy z podatków.

W marcu emerytury i renty wzrosną o 6 proc. Oznacza to, że przeciętna emerytura będzie wyższa o 61 złotych. W sumie waloryzacja będzie kosztować budżet aż 6 miliardów złotych. Jednak rząd przewiduje, że ta suma zostanie wydana na zakupy i wróci do państwowej kasy jako podatki.

Ekonomiści po części zgadzają się z tą teorią. Przypominają jednak, że waloryzację zaplanował jeszcze rząd Marka Belki. Podobnie wiadomo było, ile wyniesie podwyżka emerytur i rent, i że pieniądze mają wrócić do budżetu. Eksperci twierdzą zatem, że nie ma podstaw, żeby spodziewać się wzrostu dochodów budżetu.

Reklama

Emeryci na ogół wydają wszystkie pieniądze ze świadczeń, kupują jednak głównie żywność i leki, na które obowiązuje niska stawka podatku VAT. Wiara, że takie zakupy rozruszają polską gospodarkę, jest mocno przesadzona - uważa Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »