Prezydent Andrzej Duda zapowiada projekt emerytur stażowych

W Kancelarii Prezydenta RP powstanie projekt emerytur stażowych. To niezrealizowana obietnica wyborcza prezydenta Andrzeja Dudy, o którą mocno dopominały się związki zawodowe. W czwartek padła w tej sprawie jasna zapowiedź.

Prezydent Andrzej Duda na pierwszym posiedzeniu Rady ds. Społecznych zapowiedział prace nad projektem tzw. emerytur stażowych.

- W ramach Rady ds. Społecznych przed nami wyzwania i nie tylko dyskusja, ale przede wszystkim jakaś propozycja dotycząca tzw. emerytury stażowej. To na pewno jest temat, który muszę podjąć. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości i to nie jest to "czy chcę czy nie chcę", ale ja się do tego zobowiązałem i muszę je podjąć w drugiej kadencji - zapowiedział prezydent Andrzej Duda na pierwszym posiedzeniu Rady ds. Społecznych, w skład której wchodzi między innymi prezes ZUS Gertruda Uścińska.

Reklama

Jak zaznaczył prezydent, w tym temacie już wcześniej konsultował się z prezes ZUS. 

-  Chciałbym, żebyśmy to zrealizowali jak najlepiej, jak najrozsądniej. Tak, aby z jednej strony próbować zaspokoić uzasadnione oczekiwania społeczne, ale z drugiej zmieścić się w możliwościach, które ma i będzie miał w przyszłości system emerytalny. My nad tym pracujemy od jakiegoś czasu z panią prezes ZUS, a wypracowanie tego rozwiązania mam nadzieje będzie dziełem tej kadencji - dodał prezydent Andrzej Duda.

Jak pisała niedawno Interia kwestia emerytur stażowych pojawia się i znika z debaty publicznej, ale regularnie przypomina o niej OPZZ, które regularnie wysyłało do kancelarii prezydenta pytanie o obiecany projekt ustawy.

OPZZ rekomenduje, żeby wymagany staż wynosił 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.

Związkowcy zaznaczają, że możliwość skorzystania z emerytur stażowych jest kluczowa zwłaszcza dla osób, które wykonują ciężką pracę fizyczną, a podjęły ją w relatywnie młodym wieku. Dlatego uważają, że powinny one mieć prawo przejść na to świadczenie wcześniej, niż dopiero po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnym.

- My jako OPZZ walczymy o emerytury stażowe już od wielu lat i będziemy stosować różne formy nacisku, żeby ten postulat został zrealizowany - mówił  w lutym  w rozmowie z Interią Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ.

Natomiast część ekspertów od systemu emerytalnego zwracała uwagę, że pomysł wprowadzenia emerytur stażowych oznacza kolejne obniżenie wieku emerytalnego i wiązałby się z bardzo niskimi emeryturami.

Z kolei w styczniowym w wywiadzie dla Interii Gertruda Uścińska, prezes ZUS  tłumaczyła, że przechodzenie na emerytury stażowe miałoby negatywny wpływ na wysokość uzyskiwanych świadczeń, a dodatkowo byłoby kosztownym rozwiązaniem dla FUS i budżetu. Według wyliczeń przywołanych przez prezes ZUS, w wariancie stażu 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn uprawniającego do takiej emerytury, zakładając, że skorzysta każdy kto może, szacunkowy koszt wyniósłby około 16 mld zł w pierwszych dwóch latach po reformie. Do tego w tym samym okresie doszłoby zmniejszenie wpływów składkowych o ok. 7 mld zł.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »