Próżny trud agenta

W ostatnim tegorocznym transferze członków otwartych funduszy emerytalnych, który miał miejsce w listopadzie, fundusz zmieniła rekordowa liczba uczestników. Najpopularniejszy na rynku wtórnym okazał się OFE Kredyt Banku.

W ostatnim tegorocznym transferze członków otwartych funduszy emerytalnych, który miał miejsce w listopadzie, fundusz zmieniła rekordowa liczba uczestników. Najpopularniejszy na rynku wtórnym okazał się OFE Kredyt Banku.

Jak się okazało po ostatnim tegorocznym transferze członków otwartych funduszy emerytalnych, najwięcej uczestników drugiego filaru reformy emerytalnej zmieniając fundusz wybierało OFE Kredyt Banku - zarówno w transferze listopadowym, jak i w skali całego roku. Fundusz ten pozyskał w wyniku ostatniego transferu blisko 16 tys. członków, a w ciągu roku zdecydowało się na niego prawie 39 tys. osób. Podobna prawidłowość daje się zauważyć w przypadku największego przegranego - OFE PZU Złota Jesień. W ciągu roku opuściło go ponad 30 tys. członków, z czego tylko w listopadzie - ponad 15 tys. Obie liczby plasują Złotą Jesień na ostatnim miejscu pod względem liczby transferów. Za to fundusz ten, według badań instytutu ARC Rynek i Opinia, jest najbardziej znany na rynku.

Reklama

Osoby decydujące się na zmianę funduszu stanowią zdecydowaną mniejszość wśród uczestników drugiego filaru. Z badań wspomnianego instytutu wynika, że od początku funkcjonowania reformy na porzucenie dotychczasowego funduszu zdecydowało się spośród nich zaledwie 6,2 proc. Na taką decyzję największy wpływ mają wyniki finansowe OFE: 42,3 proc. respondentów przebadanych przez ARC Rynek i Opinia, którzy zmienili OFE, podaje właśnie taką przyczynę. 28,4 proc. zmieniło fundusz po namowie znajomych. Dla blisko jednej piątej wystarczającym powodem były negatywne opinie o dotychczasowym OFE, 17,7 proc. było niezadowolonych z obsługi, nieco ponad 8 proc.

skusiły niższe opłaty, a aż 12 proc. nie umiało podać przyczyny.

Polacy są przywiązani do funduszy, które wybrali. Przyczyny mogą być dwie. Pierwsza to wypowiedzi ekspertów, którzy podkreślali, że dwa lata to za krótki okres na ocenę OFE. Druga przyczyna, może istotniejsza, to taka, że Polacy po prostu nie są skłonni do takich zmian - uważa dr Adam Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia. Sądzi on, że gdyby nie duża aktywność akwizytorów, którzy uzbrojeni w rankingi ruszyli na połów nowych klientów, liczba decydujących się na zmianę byłaby jeszcze mniejsza.

Istotnie: mimo tego, że wzrosła aktywność agentów - we wrześniu 58,5 proc. respondentów było namawianych przez agenta do zmiany funduszu, podczas gdy w kwietniu około połowa -tylko 4,7 proc. osób zmieniających fundusz zrobiło to pod wpływem namowy akwizytora.

Poprawia się, aczkolwiek nieznacznie, znajomość stanu własnego konta emerytalnego. We wrześniu blisko dwie piąte członków funduszy wiedziało, ile zgromadziło pieniędzy, a w kwietniu - tylko jedna trzecia. Nadal jednak stosunkowo wysoki, choć malejący, jest odsetek osób nie potrafiących sprawdzić stanu konta. Umiejętnością tą nie może się poszczycić 17,5 proc. badanych. Za to już ponad jedna piąta zna wartość jednostki rozrachunkowej swojego funduszu (w kwietniu - 14 proc.).

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: kredyt | OFE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »