Prywatny ZUS, czyli jak Zadbać o Uroczą Starość
Chcesz mieć spokojny sen na emeryturze? Sądzisz, że ZUS lub OFE mogą to zagwarantować?
Niestety, wszystkie obecne szacunki wskazują, że pracownik mający obecnie 30 lat, który będzie pracował jeszcze przez kolejne 30-35 lat, z państwowej części emerytury otrzyma tylko 30-40 proc. ostatniej pensji. Ponieważ możemy liczyć, że w tym czasie będziemy zarabiać już grube miliony, to taki spadek nie będzie dla nas dotkliwy, ale co w przypadku, gdy cudownego planu zostania milionerem nie uda się zrealizować i będziemy zarabiali tyle, co większość, czyli średnią krajową? Co wtedy?
Ponieważ perspektywa wartości pieniędzy za 30 lat jest dość odległa, to szacowana kwota 6333 złotych brutto emerytury dla osoby urodzonej w 1983 roku na dzisiejsze czasy jest gigantyczna, ale REALNIE będzie to zaledwie 45 proc. średniej pensji. Dla porównania, 45 proc. średniej dzisiejszej pensji to zaledwie 1500 złotych brutto. Nie patrz więc na wartości nominalne, tylko już dziś zadaj sobie pytanie, jak bardzo zmieniłby się twój standard życia, jeżeli od dziś przez najbliższe 15 lat co miesiąc miałbyś do dyspozycji tylko 1500 złotych?
Dlaczego tylko tyle? To wynik prostej matematyki. Polskie społeczeństwo się starzeje. To oznacza, że z każdym kolejnym rokiem coraz więcej jest emerytów (świadczeniobiorców), a coraz mniej pracowników (świadczeniodawców). Emerytury nie pochodzą z jakiegoś nieznanego źródła, ale bezpośrednio ze składek obecnie pracujących osób. Wynik: więcej chętnych do podziału coraz mniejszej puli oznacza coraz mniejsze świadczenia dla wszystkich. Nie jest to równoznaczne z tym, że trzeba zrezygnować z marzeń o spokojnej starości, kiedy jedynym naszym zmartwieniem będzie zbyt duża ilość wolnego czasu. Nie trzeba rezygnować z planów, ale tylko pod warunkiem podjęcia działań. Nie jutro, nie za miesiąc, ale już dziś! Nie chcąc być uzależnionym od pomocy państwowej, możesz stworzyć swój własny ZUS, czyli program, który proponuję nazwać Zadbać o Uroczą Starość.
Sposobów na budowanie własnej emerytury jest mnóstwo. Można je podzielić pod względem posiadanych środków, ponoszonego ryzyka lub długości planowanej inwestycji. Do tego trzeba dodać różnorodność programów emerytalnych i instytucji finansowych, które pozwalają już dziś pomyśleć o przyszłości za kilkanaście lat. To wszystko jest dostępne dla każdego i na wyciągnięcie ręki. Mimo to w powszechnej opinii częściej niż o możliwościach oszczędzania opowiada się o problemach i dylematach, które stoją na przeszkodzie do podjęcia odważnej decyzji o zatroszczeniu się o swój los. Oto parę najczęściej popełnianych błędów przez przyszłych emerytów:
- Mam jeszcze dużo czasu Czas to pojęcie bardzo względne. Kiedy oglądamy film, godzina może nam minąć niezauważenie, podczas gdy ta sama godzina w poczekalni w urzędzie będzie się dłużyć w nieskończoność. Uważasz, że masz jeszcze czas na budowanie oszczędności na starość? Doprawdy? A od ilu lat słyszysz, że warto byłoby odkładać na emeryturę? Czas jest o tyle niebezpieczny, że za żadne pieniądze nie można go kupić więcej, więc kiedy już dostrzeżesz, że emerytura jest blisko, a twoje oszczędności małe, znajdziesz się w sytuacji Titanica pędzącego wprost na górę lodową. Wtedy będzie już za późno na jakiekolwiek działania. Poza tym jest jeszcze jeden aspekt czasu. Im szybciej zaczniesz oszczędzać, tym dłużej pierwsze wpłacone pieniądze będą dla Ciebie pracować. To jest siła procentu składanego, która tworzy się właśnie przez połączenie czasu i pieniędzy. Wniosek jest zatem prosty: każdy moment jest dobry na rozpoczęcie procesu budowania swoich oszczędności, ale im wcześniej zaczniesz, tym łatwiejszy będzie to proces i szybciej zobaczysz jego efekty w postaci rosnącej kwoty na twoim prywatnym planie emerytalnym.
- Nie mam pieniędzy Żeby móc co miesiąc utrzymać się tylko z zysków osiąganych na akcjach czy ogólnie inwestycjach, faktycznie potrzebne są duże pieniądze. Średnio można przyjąć, że przy aktywnym inwestowaniu można liczyć na średnio 11-12 proc. rocznie. To wyniki, które regularnie osiągają działające od wielu lat fundusze na świecie i dlatego liczenie na więcej będzie po prostu marzycielstwem. Jak więc łatwo policzyć, takie zyski dają mniej więcej miesięczny wynik w wysokości 1 proc., a to wartość mocno uśredniona. Oszczędzanie na emeryturę wcale nie oznacza, że od razu musimy dysponować dużymi środkami. Jeżeli mamy kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, to nawet miesięczne odkładanie kilkuset złotych przyniesie satysfakcjonujące wyniki. Najlepiej widać to na poniższym przykładzie. Stan naszego rachunku emerytalnego przy regularnych miesięcznych wpłatach w wysokości 500 złotych i średniorocznym zysku 10 proc. przez 20 lat: Jeżeli mimo to uważasz, że nawet odłożenie tych paru setek jest ponad twoje możliwości, to oznacza, że stan twoich finansów nie jest najlepszy i warto byłoby skontaktować się z profesjonalnym doradcą finansowym. Obiektywne spojrzenie na wydatki stałe, takie jak raty kredytu hipotecznego, karty kredytowe czy rachunki bankowe, może sprawić, że na rynku znajdzie się oferta lepiej odpowiadająca naszym potrzebom i do tego tańsza. Wtedy znajdą się również fundusze na zabezpieczenie przyszłości.
- Nie wiem, w co inwestować Nawet mając świadomość konieczności odkładania środków na przyszłość, część osób nie robi tego, bo zwyczajnie czuje się zagubiona w gąszczu możliwości. Nic w tym dziwnego - na rynku mamy ponad kilkadziesiąt firm oferujących produkty inwestycyjne, a samych funduszy jest ponad 500. Nie powinniśmy jednak tracić czasu i energii na próby odgadnięcia, co będzie najlepszą inwestycją na najbliższe kilkanaście lat. Gdy rozważamy termin 10-20 lat - nikt na świecie nie wie, gdzie da się zarobić najwięcej. Nie powinieneś się więc tym przejmować! Najważniejsze to zacząć. Regularne oszczędzanie buduje kapitał przez długi czas. W trakcie odkładania pieniędzy doświadczenie będzie przychodzić z czasem, a wyniki konkretnych inwestycji będą dawały coraz więcej informacji. Najlepszą radą, jaką można dostać na początek jest - kupuj fundusze akcyjne. Długoterminowe inwestowanie w ryzykowane aktywa daje największą stopę zwrotu. Ponadto brak wiedzy nie jest żadnym problemem, bo zawsze można zwrócić się z prośbą o poradę w firmie doradztwa finansowego, gdzie bezpłatnie dowiemy się, jakie są możliwości i ryzyko konkretnych inwestycji.
- To nic nie da "Stawianie prognoz jest rzeczą trudną, szczególnie tych dotyczących przyszłości" - mówił Mark Twain i faktycznie trudno się z tym nie zgodzić. W końcu kto dziesięć lat temu mógł przewidzieć, że polska gospodarka będzie najszybciej rozwijającą się w Unii Europejskiej, Chiny będą drugą największą gospodarką świata lub że uznawane za najbardziej liberalny kraj świata Stany Zjednoczone będą stosować socjalistyczne metody wspomagania swojej ekonomii. Można więc stwierdzić, że przyszłość jest tak niepewna, że jakiekolwiek odkładanie bieżących środków nie ma sensu, bo i tak nie daje to żadnej gwarancji bezpieczeństwa. Oczywiście nikt nie wie, co będzie za 5, 10 czy 30 lat. Ale co się stanie, jeżeli będziesz miał takiego pecha, że dożyjesz tych dni? Wtedy nie będzie żadnego rozwiązania, które dawałoby jakiekolwiek szanse na godne życie na starość. Teraz takie szanse są, więc lepiej pomóc szczęściu i dziś zaplanować swoje działania, tak by w przyszłości nie stać pod ścianą.
- Nie muszę oszczędzać, bo mam OFE To niestety błąd, który podziela kilka milionów ludzi w Polsce. Świadomość faktu, że jesteśmy zapisani do jakiegoś Otwartego Funduszu Emerytalnego (czy pamiętasz, w jakim ty jesteś?) sprawia, że czujemy względne bezpieczeństwo. Dość intuicyjnie rozumiemy, że szans na godziwą emeryturę z ZUS-u nie ma, ale ciągle pamiętamy reklamy OFE, gdzie szczęśliwi emeryci zwiedzają świat lub mieszkają w willi z basenem. Tu jasno trzeba sobie powiedzieć, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Za kilkanaście lat świadczenia wypłacane z OFE i ZUS będą mniej więcej po połowie składały się na twoją przyszłą emeryturę. Poza tym trzeba pamiętać o poprzednim punkcie, że przyszłość jest nieprzewidywalna. Już teraz padają propozycje, żeby ograniczyć część składek przekazywanych do OFE. Za kilka lat takie podejście może się zrealizować, a jeżeli kłopoty finansowe naszego państwa będą większe niż się przewiduje, to niewykluczone, że następne rządy nie będą miały wyjścia i sięgną po pieniądze z OFE na łatanie dziury budżetowej. Pamiętaj, że nikt nie daje gwarancji satysfakcjonujących wypłat z funduszy OFE, co w praktyce oznacza, że są one na tyle pewne co ZUS. Jedyne środki, które są i pozostaną twoje niezależnie od sytuacji politycznej i gospodarczej Polski, to pieniądze, które sam odłożysz z przeznaczeniem na bezpieczną "jesień życia".
Paweł Cymcyk