Rolnicy chcą wcześniejszej emerytury. "Rok pracy na roli to jak 4 lata na etacie"
Przez media przetoczyła się ostatnio dyskusja o podwyższeniu wieku emerytalnego w Polsce, w której ścierały się racje polityczne i ekonomiczne. Tymczasem zarząd Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w Kielcach zawnioskował do Krajowej Rady Izb Rolniczych o obniżenie wieku emerytalnego dla rolników - bez względu na powierzchnię gospodarstwa, które prowadzą. We wniosku znalazł się postulat, by wiek emerytalny dla rolników i rolniczek wynosił odpowiednio 55 i 50 lat.
Przypomnijmy - powszechny wiek emerytalny wynosi w Polsce 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Obecnie także rolnicy, by móc pobierać emeryturę rolniczą z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS), muszą osiągnąć taki właśnie wiek.
Wniosek, który złożyła Świętokrzyska Izba Rolnicza w Kielcach, postuluje więc obniżenie wieku emerytalnego dla rolników o 10 lat w stosunku do ogółu społeczeństwa.
Jak przypomina Radio Zet, które donosi o wniosku Świętokrzyskiej Izby Rolniczej, polscy rolnicy "od dawna przekonują, że pracują na roli znacznie więcej, niż pracuje osoba zatrudniona na etacie". Podnoszą przy tym, że wiele obowiązków wykonują także w dni ustawowo wolne od pracy, co w praktyce często sprowadza się do pracy przez 7 dni w tygodniu. Dodatkowo godziny pracy rolnika siłą rzeczy są nieokreślone, bo zależą np. od warunków atmosferycznych. Stąd też branża rolnicza uważa, że rolnicy powinni móc wcześniej przechodzić na zasłużony odpoczynek na emeryturze.
Do tych głosów oficjalnie przyłączyła się Świętokrzyska Izba Rolnicza. Internetowy serwis Radia Zet przytacza fragmenty uzasadnienia tego wniosku. "Praca rolnika nie jest określona w żadnych ramach czasowych i niejednokrotnie trwa przez 7 dni w tygodniu po kilkanaście godzin. Rolnicy prowadzący hodowlę zwierząt nie mają ani jednego dnia wolnego w roku. Porównując to do pracy na etacie, rolnik w ciągu roku pracuje tyle godzin, ile pracownik etatowy w ciągu 4 lat. W związku z coraz trudniejszą sytuacją w rolnictwie, gdzie koszty produkcji często przekraczają zyski, rolnicy rezygnują z zatrudniania pracowników stałych czy to sezonowych, przez co nakład pracy, jaki muszą wykonać w swoich gospodarstwach, staje się coraz większy" - pisze Świętokrzyska Izba Rolnicza.
Rolnicy pracują nie tylko w polu czy zagrodzie, ale też muszą wykonywać wiele obowiązków administracyjnych, np. prowadzić dokumentację, a to wiąże się z koniecznością częstych wizyt w instytucjach zajmujących się wspieraniem rolników, takich jak Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) czy Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR).
Świętokrzyska Izba Rolnicza apeluje również o wprowadzenie dodatku emerytalnego dla Delegatów Rad Powiatowych Izb Rolniczych, którzy pełnią swoją funkcję przez dwie kadencje, często nieodpłatnie. Dodatkiem takim objęci są obecnie sołtysi.