Składki płyną coraz wolniej

Z miesiąca na miesiąc spada tempo przepływu składek z ZUS do funduszy emerytalnych. W styczniu OFE dostały ponad 1 mld zł, w lutym niespełna 560 mln zł, a przez pierwszą dekadę marca - zaledwie 40 mln zł. Tymczasem co miesiąc fundusze powinny dostawać ok. 960 mln zł. Jeśli ZUS nie poprawi tempa przesyłu pieniędzy, znowu zacznie narastać jego zadłużenie wobec OFE.

Od początku roku fundusze emerytalne dostały z ZUS ponad 1,66 mld zł, z czego tylko 40 mln zł przez pierwszych 10 dni marca. Pozornie wygląda na to, że Zakład radzi sobie z transferem składek równie dobrze, jak w roku poprzednim, kiedy to w styczniu i lutym przesłał funduszom 1,62 mld zł. Jednak jest tak tylko pozornie - w styczniu OFE dostały z ZUS-u prawie 1,07 mld zł, z czego 380 mln zł to składki z grudnia. Dzięki temu ZUS zrealizował ubiegłoroczne plany budżetowe, wynoszące 9,1 mld zł (do końca 2001 r. OFE dostały 8,7 mld zł plus 380 mln zł w styczniu). Jednak po odliczeniu owych 380 mln zł, okazuje się, iż fundusze za ten rok dostały zaledwie 1,28 mld zł, czyli mniej niż w roku ubiegłym. Na dodatek, wyniki marca są mizerne - w ciągu dekady fundusze dostały niewiele ponad 40 mln zł.

Reklama

ZUS zapowiada jednak, iż wkrótce OFE dostaną zastrzyk gotówki. - Ze względu na zapisane w przepisach daty luty okazał się po prostu zbyt krótki - powiedziała Anna Warchoł, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - Jednak wkrótce OFE powinny dostać część składek, których nie udało nam się przekazać w lutym, tak że wartość składek za ubiegły miesiąc zbliży się do 700-750 mln zł.

Wkrótce więc OFE powinny dostać ok. 150-200 mln zł. To jednak wciąż za mało - w tym roku fundusze mają otrzymać 11,6 mld zł. Oznacza to, że powinny dostawać co miesiąc ok. 970-960 mln zł. A teraz, po dwóch pełnych miesiącach, w których nie udało się przekazać funduszom takich kwot, tempo transferu powinno jeszcze wzrosnąć - do 1 mld zł miesięcznie. Jeśli bowiem Zakład będzie przesyłał nawet 750 mln zł miesięcznie, to i tak OFE dostaną w sumie o 2,6 mld zł mniej, niż to założono w tegorocznym budżecie. Boją się tego przedstawiciele PTE.

- Mam wątpliwości, czy ZUS-owi uda się przesłać tyle pieniędzy, ile założono w budżecie - powiedział Tomasz Bańkowski, prezes PTE Pekao i zarazem szef Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. - Sądzę, że ZUS może mieć nadal kłopoty z identyfikacją ubezpieczonych, o czym świadczą obserwowane przez nas spore nieregularności w napływie składek.

Tymczasem, jak powiedziała A. Warchoł, Zakład w ciągu kilku miesięcy zacznie spłacać zaległe składki z lat 1999-2000. Łączna wartość zaległości ZUS-u wobec OFE szacowana jest na 5,5 mld zł (plus 1,8 mld zł odsetek). Według Anny Warchoł, ZUS będzie w stanie zidentyfikować około 90% z nie rozpoznanych dotąd dokumentów, czyli większość klientów OFE, mających obecnie braki na kontach, powinna otrzymać swoje składki.

Jednak oznaczałoby to konieczność transferowania znacznie większych niż dotychczas kwot do OFE. Z grubsza biorąc bowiem, ZUS powinien jeszcze dodatkowo co miesiąc przekazywać funduszom ok. 600 mln zł, czyli razem ok. 1,6 mld zł. A do tej pory nie zdarzyło się, żeby fundusze dostały w jednego miesiącu więcej niż 1,1 mld zł.

Poza tym, z dotychczasowych wypowiedzi przedstawicieli rządu wynikało, iż planuje on nieco inny system spłat zaległości. Miałyby one bowiem być przelewane nie na konta klientów, ale po prostu fundusze dostałyby określoną pulę pieniędzy, którą zarządzałyby, a dopiero potem następowałaby ostateczna identyfikacja ubezpieczonych i przypisywano by im pieniądze do rachunków. Gdyby jednak ZUS był w stanie zidentyfikować klientów OFE, obligacje służyłyby jedynie do spłaty zaległości, gdyby Zakład miał zbyt mało środków.

Im więcej środków z ZUS wpływa do otwartych funduszy emerytalnych, tym większa szansa na wzrosty podstawowego indeksu warszawskiej giełdy. Najlepiej pokazała to styczniowa aprecjacja WIG20.

Wskaźnik najcięższych spółek jest bowiem najbardziej podatny na popyt kreowany przez fundusze emerytalne. Aż 83% z akcyjnej części portfeli zarządzanych przez OFE to lokaty w spółki należące właśnie do tego indeksu. Korelacja pomiędzy przelewem środków a wartością WIG20 była widoczna zwłaszcza w styczniu. W pierwszych dniach tego roku, dzięki zastrzykowi gotówki (około 700 mln zł do 22 stycznia), wartość WIG20 wzrosła z 1320 pkt. do ponad 1460 pkt.

W lutym indeks grupujący największe spółki kosmetycznie zwiększył swoją wartość. Nie najlepiej rozpoczął się także marzec. Według budżetu, fundusze emerytalne powinny w tym roku dostać około 11,6 mld zł. Oznacza to, że co miesiąc OFE powinny dostawać około 1 mld zł. Z tego 250 mln zł (zakładając 25-proc. zaangażowanie funduszy w akcje) trafiłoby na GPW. Jeżeli ZUS zrealizuje plany budżetowe, rynek będzie musiał to odczuć, a indeksy ruszą do góry. Ale na razie ZUS ma poślizg w stosunku do prognozowanych przelewów, wynoszący około 500 mln zł. Jeżeli zaległości będą narastać w tym samym co od początku roku tempie, to na koniec 2002 r. wyniosą one około 3 mld zł. Na GPW trafi wtedy około 600-800 mln zł mniej, czyli około 2 mld zł.

Marek Siudaj, Michał Śliwiński

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: tempo | zaległości | fundusze | składki | ZUS | WIG20 | OFE | fundusze emerytalne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »