Stopy zwrotu niezbyt ważne

Niemal 70 proc. uczestników II filara chce, by fundusze osiągały maksymalne zyski. Dla ankietowanych nie jest istotne czy byłyby one wypracowywane w Polsce, czy za granicą. 87 proc badanych twierdzi, że najważniejsze są wyniki wypracowane w długiej perspektywie.

Niemal 70 proc. uczestników II filara chce, by fundusze osiągały maksymalne zyski. Dla ankietowanych nie jest istotne czy byłyby one wypracowywane w Polsce, czy za granicą. 87 proc badanych twierdzi, że najważniejsze są wyniki wypracowane w długiej perspektywie.

Za kilka dni UNFE oficjalnie ogłosi stopy zwrotu OFE za okres od 30 czerwca 1999 r. do 30 czerwca 2001 r. Zdaniem przedstawicieli Izby Gospodarczej Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, nie będzie to żadne nadzwyczajne wydarzenie chociaż nie mają oni wątpliwości, że będzie ono budziło emocje i może być dla wielu członków OFE argumentem do zmiany funduszu. Tymczasem - twierdzą prezesi PTE zrzeszeni w Izbie Gospodarczej - emocje przesłaniają najważniejsze problemy rynku związane z zarządzaniem aktywami, chodzi przede wszystkim o błędne i w efekcie kosztowne zapisy dotyczące minimalnej wymaganej stopy zwrotu i możliwości inwestycji.

Reklama

Ich zdaniem należy przedłużyć okres naliczania minimalnej stopy zwrotu z dwóch do trzech lat oraz zmniejszyć częstotliwość sprawdzania jej z trzech miesięcy do roku.

Obecna sytuacja - jak mówił Michał Szczurek, prezes PTE Nationale-Nederlanden, ma bardzo wiele stron ujemnych.

Po pierwsze skraca horyzont inwestycyjny i może spowodować, że bardziej rentowne inwestycje długoterminowe mogą być odrzucane na rzecz mniej rentownych, ale krótkoterminowych. Po drugie - w przypadku gdy zarządzający osiągną nawet bardzo wysokie stopy (znacznie przewyższające średnią) korzyści, jakie osiągają, są niewielkie. Za to kary - o ile nie uda się im owej średniej osiągnąć - bardzo dotkliwe. Ta sytuacja - zdaniem Szczurka - powoduje asekuranckie podejście do inwestowania, co w zestawieniu z badaniami, rozmija się z oczekiwaniami członków funduszy. Badanie owe wskazują bowiem i to w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości, że uczestnicy II filara na pierwszym miejscu stawiają maksymalne zyski, jakie powinny osiągać fundusze w swej polityce inwestycyjnej.

Prawie 70 proc. badanych przez SMGKRC uznało, że pieniądze powinny pracować głównie dla nich. Dla przeważającej części respondentów nie jest istotne, gdzie zyski te miałyby być wypracowywane - w kraju czy za granicą. 30 proc. badanych przyznało, że owszem, fundusze muszą uwzględniać interes ubezpieczonych, ale przy jednoczesnym staraniu o interes budżetu państwa. Na pytanie, gdzie powinny inwestować fundusze, czy tam gdzie mogą osiągnąć najwyższe zyski, nieważne czy w Polsce czy za granicą, aż 83 proc. uznała, że tak. 16 proc. przyznało, że głównie w kraju, 1 proc. badanych nie miało na ten temat zdania.

87 proc. osób nie ma wątpliwości, że o wysokości emerytury nie decydują wyniki, jakie osiągną fundusze w bliskiej perspektywie. Tylko 9 proc. badanych uważa, że mogą one pokazać, który fundusz daje gwarancje wysokiej emerytury.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | najważniejsze | stopa zwrotu | stopy zwrotu | OFE | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »