Szkodliwa nieświadomość
Do tej pory ZUS przekazał funduszom emerytalnym ponad 70 proc. należnych składek. Przy czym suma przekazanych poszczególnym funduszom kwot waha się od 15 do 86 proc. - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej prof. Lesław Gajek, prezes ZUS.
Do tej pory ZUS przekazał funduszom emerytalnym ponad 70 proc. należnych składek. Przy czym suma przekazanych poszczególnym funduszom kwot waha się od 15 do 86 proc. - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej prof. Lesław Gajek, prezes ZUS. - Zależy to od poprawności wypełniania dokumentów ubezpieczeniowych
czy jakości umów podpisywanych przez akwizytorów OFE z ubezpieczonymi -
wyjaśniał. Poinformował także, że przygotowywana jest dotacja z budżetu państwa na
wyrównanie zaległości wobec OFE.
Do porządkowania danych ubezpieczonych włączyły się także fundusze, które do
końca czerwca muszą uzupełnić swoje bazy danych. Obecny na konferencji Zygmunt
Kostkiewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych i zarazem prezes
PTE Commercial Union, apelował, aby uczestnicy OFE szybko odpowiadali na prośby
funduszy o ponowne podawanie numerów NIP i PESEL. Wyjaśnił też, że szacunki
OFE co do zaległości ZUS-u wobec funduszu mogą opierać się na innych danych.
Stąd może ta rozbieżność w naszych obliczeniach - stwierdził Zygmunt Kostkiewicz.
Jego zdaniem, ZUS powinien miesięcznie przesyłać do funduszy ok. 850 mln zł.
Tymczasem najwięcej ZUS był w stanie przesłać ok. 640 mln zł i zdarzyło się to tylko
raz - w styczniu.
Prof. Gajek przyznał, że stan przesyłania składek do funduszy jest bardzo niepokojący.
Główną przyczyną są błędy w deklaracjach ubezpieczeniowych. Zarówno płatnicy, jak
i ubezpieczeni nieumiejętnie posługują się własnymi numerami identyfikacyjnymi NIP i
PESEL, co powoduje trudności czy wręcz niemożność zidentyfikowania
ubezpieczonego i przesłania składki na jego konto w OFE - stwierdził prezes ZUS.
Zwrócił uwagę, błędy w deklaracjach wynikają także, z nieznajomości ustaw. Przyznał,
że deklaracje są zbyt skomplikowane, jednak ich uproszczenie wymaga nowelizacji
szeregu ustaw.
Prezes ZUS zapowiedział również, że już w kwietniu Zakład podejmie kolejną
ogromną akcję porządkowania danych - płatnicy składek będą musieli skorygować
ponad 37 mln błędnych dokumentów. Może się to wiązać nawet z karami finansowymi
dla płatników za popełnione pomyłki. Prof. Lesław Gajek uspokaja jednak, że
najpierw trzeba sprawdzić kto i z jakiej przyczyny popełnił błąd, a potem ewentualnie
karać. Nie wykluczył, że część błędów mogła powstać w samym ZUS-ie w trakcie
procesu przetwarzania danych.
Na podstawie rocznych deklaracji rozliczeniowych za 1999 r. ZUS uporządkował już
w 95 proc. bazę danych płatników. Jednak dopóki liczba błędów będzie się
utrzymywała na poziomie powyżej 10 proc., trudno będzie nadrobić zaległości -
przyznał prof. Gajek.