Tusk dzieli biedę po równo

Z wyliczeń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że - zgodnie z projektem waloryzacji emerytur zaproponowanym przez premiera Tuska - emerytura każdego, kto pobiera świadczenia z ZUS, wzrosłaby o 31 zł miesięcznie.

Zdaniem gazety, nowy projekt nie zmniejszy deficytu budżetowego. Za to część osób może przekroczyć próg dochodowy uprawniający do pomocy społecznej, przyznawanej najbiedniejszym emerytom - ostrzega "DGP".

Pozostaje nam więc czekać na szczegóły projektu w nadziei, że nie jest to jeszcze jeden z próbnych balonów premiera - pisze w swoim piątkowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

Jednakowa dla wszystkich emerytów i rencistów kwotowa waloryzacja świadczeń może być niesprawiedliwa społecznie i niezgodna z konstytucją - ostrzega Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Reklama

Podczas spotkania z szefami OFE premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd chce zaproponować kwotową, a nie procentową waloryzację świadczeń emerytalnych. Według premiera, dzięki temu udałoby się przynajmniej lekko skorygować narastające różnice w wysokości świadczeń.

Premier wyjaśnił, że chodzi głównie o tzw. starsze portfele emerytalne i osoby, które otrzymują najniższe renty i emerytury. - Zakładamy, że gdzieś za trzy lata przejście na (waloryzowanie - PAP) kwotowe z procentowego przyniesie jakiś efekt wyrównywania świadczeń emerytalnych - powiedział Tusk.

- To nie jest dobre rozwiązanie, bo może rodzić niesprawiedliwości społeczne - uważa dyrektorka Departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy PKPP Lewiatan Małgorzata Rusewicz, cytowana w oświadczeniu przesłanym PAP w czwartek.

Pracodawcy wyjaśniają, że teraz emerytura rośnie wszystkim raz w roku o ustalony procent. Skala kwotowa podwyżki zależy więc od wysokości pobieranej emerytury. Najbiedniejsi emeryci, którym ZUS wypłaca najniższe świadczenia, dostają podwyżkę w wysokości 20-30 zł, a ci, którzy wypracowali znacząco wyższą emeryturę, mogą otrzymać 100-200 zł. Tylko niewielka część pieniędzy, które rząd przeznacza co roku na podwyżki emerytur, trafia do najbiedniejszych.

"PKPP Lewiatan dostrzega problem osób, które otrzymują niskie emerytury, często w minimalnej wysokości. Nowe zasady waloryzacji świadczeń budzą jednak wątpliwości. Skorzystają na nich jedynie osoby pobierające niskie emerytury, pokrzywdzeni mogą się poczuć ci, którzy dzięki wysokim kwalifikacjom i cięższej od innych pracy dostają wysokie świadczenia. Propozycja waloryzacji kwotowej może być niezgodna z Konstytucją RP" - napisano w komunikacie.

Zdaniem Lewiatana warto rozważyć, pamiętając o problemach, z jakimi boryka się budżet, podwyższenie minimalnej emerytury i renty, ale dopiero po tym, jak rząd przedstawi pełen pakiet naprawy finansów publicznych. - Niezależnie od wszystkiego należy zastanowić się, czy stać nas na utrzymanie obecnego sposobu waloryzacji świadczeń. Zmian wymagają również przepisy dotyczące funkcjonowania III filaru, którego celem było uzupełnienie przyszłych emerytur. System ten ciągle nie działa z powodu zbyt skomplikowanych przepisów i brak zachęt dla osób mniej zarabiających - dodała Małgorzata Rusewicz.

Zobacz autorską galerię Andrzeja Mleczki

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »