Ja też żurek lubię. Zarówno ten, który premier je - o ile nie macha łychą nad pustą michą na potrzeby nagrania, jak i tego, którego premier miał zapewne na myśli, używając wielkiej litery w nazwie zupy i puszczając do swoich wyznawców oko znad tej michy.
Reforma ministra Żurka
Minister (nie)Sprawiedliwości zajmujący się przywracaniem praworządności w wersji antypisowskiej wraz z sędziami pałającymi uwielbieniem dla tej Zupy ułatwiają mi robotę. Właśnie orzekli, że skazany morderca jest, póki co niewinny. Bo skazał go sędzia, który został sędzią, jak rządził PiS. Więc, zamiast się trudzić w znajdywaniu podstaw kasacyjnych, wystarczy wskazać, że ktoś został skazany przez sędziego, który nie wiedział o tym, że nie można zostać sędzią za rządów PiS.
Mógł przecież wziąć w ajencję jakiś sklepik i poczekać aż znowu zacznie rządzić PO. I jak prezydent też będzie z PO i podpisze PO nową ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, do której większość członków spośród sędziów powołają sędziowie z PO. Wtedy taki skazany morderca z większą pokorą przyjmie wyrok. A i rodziny ofiar też będą bardziej usatysfakcjonowane prawidłowym wymierzeniem sprawiedliwości mordercy z rąk PO, a nie PiS. Co prawda sędziowie nie mogą przynależeć do partii politycznych. Ale mają stowarzyszenie, które partią nie jest i które się nawet jakoś inaczej nazywa. Jak się w apelacji trafi na sędziego z takiego "stowarzyszenia", to zarzut, że morderca nie został skazany przez sędziego z PO, chwyci z pewnością. A "kaska" się należy obrońcy od oskarżonego, należy jakby nie wiem co wymyślił. Także dziękuję Panu Ministrowi w imieniu własnym i kolegów.
Minister Żurek ma nowy projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa
Ale dzięki Ministrowi mam też o czym pisać. Bez niego musiałbym się wysilić jakoś bardziej, żeby napisać felieton. A tu proszę - samo się pisze. Bo Minister ma nowy projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Piętnastu jej członków (czyli większość) mają znowu wybierać sędziowie. Jak uzgodniono przy "Okrągłym Stole".
W 1989 roku to miało sens. Bo przypomnę, że za komuny sędziów powoływała Rada Państwa na wniosek Ministra Sprawiedliwości. Rada Państwa miała zostać zlikwidowana. Głową państwa miał zostać Prezydent wybierany przez Zgromadzenie Narodowe - Sejm i na nowo przywrócony Senat. Prezydentem miał zostać Generał Jaruzelski. Pomysł, by to on powoływał sędziów na wniosek jakiegoś komunistycznego Ministra Sprawiedliwości wzbudzał pewien niesmak. Więc wymyślono, że powstanie Krajowa Rada Sądownictwa, w której większość będą mieli sędziowie powołani co prawda przez komunistyczną Radę Państwa na wniosek komunistycznego Ministra Sprawiedliwości, ale to i tak to brzmiało lepiej, niż by miało być tak samo, jak za komuny. Tylko dlaczego do wykładni konstytucji z 1997 roku, która nie przewiduje bynajmniej, że sędziów do KRS wybierają sędziowie, nie stosuje się językowej wykładni prawa, ani systemowej, ani funkcjonalnej, tylko historyczną?
Językowo w konstytucji nie napisano, kto wybiera 15 członków KRS spośród sędziów. Systemowo - nie mogą to być sędziowie, bo to narusza zasadę równoważenia się władz. Jeśli władza ustawodawcza i wykonawcza są wyłaniane przez wyborców, a sądownicza nie jest, to równowagi nie ma. Co więcej, jak Naród ma sprawować władzę "zwierzchnią" w Rzeczpospolitej (o czym stanowi art. 4 Konstytucji), skoro nie ma żadnego wpływu na skład jednej z władz - władzy sądowniczej? Mało tego, jak wybierze sobie władzę ustawodawczą, jaką chce i ta władza uchwali jakąś ustawę, to sędziowie wybierani przez sędziów bez udziału Narodu będą mogli powiedzieć, że złych przedstawicieli sobie Naród wybrał do Sejmu, więc ustawy przez niego uchwalane nie będą przez nich uznawane.
Najbardziej mi się podoba, że zgodnie z projektem ustawy o KRS Ministra Żurka sędzia kandydujący na jej członka ma mieć w dniu wyborów co najmniej 10-letni staż na stanowisku sędziego, w tym co najmniej 5-letni staż na aktualnie zajmowanym stanowisku. Dlaczego mi się podoba? Ano dlatego, że Trybunał Konstytucyjny, na uzasadnienie wyroku, którego powołują się wyznawcy Premiera Tuska, (że członków KRS spośród sędziów mają wybierać sędziowie) stwierdził w jego sentencji (K 25/07), że ograniczanie biernego prawa wyborczego sędziów do KRS jest… niezgodne z Konstytucją.
Więc się zastanawiam, czy jakieś jajko i kiełbasa, to w tym żurku, który jadł premier, były? Czy to taki wegański żurek?
Robert Gwiazdowski
Autor prezentuje własne poglądy i opinie
Śródtytuły pochodzą od redakcji













