1,5 miliona osób straci dostęp do legalnych pożyczek

Co najmniej 1,5 miliona Polaków straci dostęp do pożyczek z legalnych źródeł jeśli wejdą w życie przepisy proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości - ostrzega Związek Przedsiębiorców i Pracodawców i publikuje w tej sprawie "Białą Księgę".

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców ostrzega przed groźnymi skutkami proponowanej przez "ustawy antylichwiarskiej". Efekt może być odwrotny do zamierzonego czyli wyeliminowanie uczciwych firm pożyczkowych i powstanie nielegalnego podziemia. ZPP opublikowało Białą Księgę, w której szczegółowo analizuje skutki proponowanych przepisów. ZPP przypomina, że projekt autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości wprowadzający między innymi znaczne ograniczenie maksymalnych kosztów pożyczek został opublikowany 7 grudnia ubiegłego roku i był zaskoczeniem dla całej branży, ponieważ w ubiegłym roku weszła w życie ustawa regulująca rynek i jeszcze nie ma danych pokazujących efekty tych przepisów.

Reklama

Jednocześnie ZPP podkreśla, że popiera próby wyeliminowania takich praktyk, gdzie wykorzystując trudną sytuację życiową i materialną, ktoś nieuczciwie pożycza pieniądze na lichwiarskich warunkach.

- Dziwi mnie, że po to by wyeliminować oszustwa, które powinny być ścigane na podstawie kodeksu karnego, potrzebna jest specjalna ustawa. To jest sygnał, że coś nie działa dobrze. Jeżeli w obecnym stanie prawnym można dokonywać oszustw i by to zmienić potrzebna jest nowa ustawa, to budzi moje zdziwienie- mówił podczas konferencji prasowej Cezary Kazimierczak, prezes ZPP.

Projektowana ustawa zakłada wejście w życie rygorystycznych limitów całkowitych kosztów udzielania świadczeń pieniężnych - w myśl nowych przepisów koszty pozaodsetkowe mają być obniżone z 55 do 20 proc., a całkowita ich suma ma ulec drastycznemu obniżeniu - aż o 25 pkt. proc.

- Projekt oceniamy negatywnie. W założeniu miał on służyć przeciwdziałaniu tzw. "lichwie", co jest inicjatywą słuszną, ale w praktyce uderza w sektor firm pożyczkowych, a w konsekwencji w samych pożyczkobiorców. Jeśli wejdzie w życie, istnieje duża obawa, że Polacy zostaną pozbawieni źródeł legalnego finansowania - uważa Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. - Część z nich nie będzie miała wyjścia i zdecyduje się na pożyczanie pieniędzy od przedstawicieli grup przestępczych - dodaje.

Według wyliczeń przedstawionych w Białej Księdze z usług firm pożyczkowych korzysta półtora miliona Polaków. Jak dodaje wiceprezes ZPP Marcin Nowacki, obecnie średnie zarobki osób korzystających z ich usług to 2,5 tys. zł, ale gdyby przepisy weszły w życie w proponowanym kształcie, nie będzie możliwości udzielania pożyczek tym klientom, a minimalne wymagane zarobki wzrosną do 3 tys. zł.

Zdaniem ZPP, konsekwencją ustawy jest też groźba utraty pracy przez ok. 20 tys. pracowników.

- Firmy pożyczkowe zatrudniają łącznie około 20 tysięcy osób, współpracują z około 10 tysiącami osób m.in. z sieci agencyjno-brokerskich. Odprowadzają do budżetu około miliard złotych rocznie z tytułu płaconych podatków. Podmiotów świadczących takie usługi pożyczkowe jest na rynku kilkadziesiąt. Wszystkie te podlegają określonym, ścisłym regulacjom prawnym m.in. w zakresie maksymalnej wysokości opłat - wylicza ZPP.

- Ta regulacja jest podobna do ustawy sprzed pół roku, a mianowicie delegalizacji obrotu gotówkowego w wysokości do 15 tys. zł. Przy czym do tej pory nie możemy uzyskać interpretacji tych przepisów. Co oznacza transakcja gotówkowa powyżej 15 tysięcy złotych? Jedna dziennie czy 3 transakcje po 15 tysięcy tego samego dnia? To pokazuje, że wprowadzono regulacje, które miały wyeliminować kryminale działania, ale na razie uderzają tylko w przedsiębiorców. Tu jest analogiczna sytuacja. Sfera kryminalna nie zostanie naruszona, a zniszczona zostanie branża pożyczkowa i w efekcie może powstać mniej lub bardziej zorganizowana mafia pożyczkowa - przekonuje Kazimierczak.

Eksperci z ZPP rekomendują, by projekt nowego prawa w obecnym kształcie został odrzucony. Według nich państwo powinno się skupić na monitorowaniu legalnie działającego rynku, a nie wprowadzanie dodatkowych restrykcji. Ich zdaniem należy skupić się na konsekwentnym ściganiu nielegalnych źródeł finansowania oraz egzekwowaniu obowiązującego prawa przez wszystkie zarejestrowane firmy z sektora (narzędzia ku temu zostały wprowadzone m.in. poprzez ustawę z marca 2016 roku i trzeba je wykorzystać). Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany nie poprawią rynku, ale doprowadzą do ograniczenia jego legalnej części, na czym straci Skarb Państwa (brak płaconych podatków przez te firmy, wzrost bezrobocia) oraz statystyczny Kowalski, zwłaszcza ten o niższych dochodach, który i tak będzie potrzebował gotówki i tak będzie zmuszony pozyskać ją od mafii - podsumowują eksperci ZPP.

Krytycznie projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości ocenili też niedawno przedstawiciele banków. Choć Związek Banków Polskich zgadza się, że są patologiczne sytuacje, które powinny zostać wyeliminowane, to jednak zdaniem Tadeusza Białka, dyrektora zespołu prawno-legislacyjnego ZBP, zaproponowane przepisy idzie za daleko i uderzają przede wszystkim w uczciwie działające firmy na rynku kredytu konsumenckiego. Przedstawiciele ZBP ostrzegali niedawno, że przewidziane tam limity kosztów pozaodsetkowych czynią operację udzielania kredytów konsumenckich całkowicie nieopłacalną. W efekcie wejście w życie tych rozwiązań doprowadzi do likwidacji firm pożyczkowych, a wtedy cały rynek pożyczkowy przeniesie się do szarej strefy. - Chcemy uniknąć powstawania w Polsce podziemia finansowego" - podkreślał Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

cp

Graj razem z nami dla WOŚP! Wesprzyj Orkiestrę na pomagam.interia.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ostrzega
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »