150 zł rabatu na paragonie. Rossmann się pogubił, ale nie oszukiwał. Rozdał mega zniżki
150 zł rabatu na paragonie to rzadkość, jednak po Rossmann Run wielu skorzystało z takiej promocji. Zniżki do 50 proc. oznaczały nawet trzycyfrowe oszczędności na paragonach. Wydaje się, że z dostępnością rabatów nie było problemu.
W sobotę 25 maja odbyła się kolejna edycja Rossmann Run. Jeszcze tego samego dnia wyniki uczestników biegu zaczęły wzbudzać kontrowersje. Wielu miało wątpliwości, czy rabat w ogóle się naliczy. Nasza Czytelniczka potwierdza jednak, że zyskać można było do 150 zł rabatu na jednorazowych zakupach. Jak to możliwe?
Bieg z 25 maja w ramach Rossmann Run po raz pierwszy wkroczył także w świat internetu i prawdopodobnie duże zainteresowanie przerosło nieco organizatorów. Wielu uczestników biegu zaliczyło wręcz rekordy Polski na dystansie 10 km. Szybko pojawiły się sugestie, że przynajmniej część biegaczy oszukiwała, jeżdżąc na hulajnogach czy rowerach. Interia Biznes ustaliła jednak, że problemem była przede wszystkim awaria aplikacji. Dotarliśmy do jednej z uczestniczek biegu, której wynik z minuty na minutę zmienił się o kilka kilometrów:
- Po zakończeniu biegu mój wynik kilkunastu kilometrów w czasie ponad półtorej godziny skrócony został do 10 km w czasie 38 minut i kilku sekund - mówiła nam pani Martyna.
Kobieta już wtedy miała wątpliwości, czy faktycznie z rabatu będzie mogła skorzystać.
W poniedziałek po biegu drogeria udostępniała uczestnikom rabat w wysokości od 5 do 50 proc. w zależności od dystansu, który przebiegli. I choć nie wszyscy faktycznie przebiegli w weekend dystans 10 kilometrów, to wydaje się, że każdy otrzymał rabat. Kobieta, która zauważyła problemy z aplikacją Rossmanna, ostatecznie wybrała się na zakupy, a wartość jej koszyka obniżona została o 150 zł.
- Kupiłam zapas produktów, z których korzystam na co dzień i drobiazgi, na które zawsze brakuje budżetu - tumaczyła Interii Biznes.
W jej koszyku znalazły się m.in. perfumy, pasty do zębów, antyperspiranty i proszek. Pani Martyna wykorzystała tym samym rabat w wysokości 50 proc. przy zakupach do 300 zł. Ostatecznie zapłaciła za swoje zakupy ponad 300 zł, a gdyby przyznany rabat przeliczyć na całość zakupów, to wartość oszczędności przekroczyła nieco 30 proc. Jednak to nadal wiele, a w tym przypadku zyskała i drogeria, i konsument.
Agnieszka Maciuła-Ziomek