Asekuracja z zagranicy

Prawie połowa naszego rynku ubezpieczeniowego należy do obcego kapitału

Prawie połowa naszego rynku ubezpieczeniowego należy do obcego kapitału

Przekonują, że jest to jedyna droga w prawidłowym rozwoju wolnego rynku. Trzeba bowiem pamiętać, że zaangażownie kapitałowe nie kończy się z chwilą dokonania przez inwestora zapłaty za nabyte akcje danej spółki. Bardzo często dzieje się tak, że nowi akcjonariusze są zobowiązani do dokapitalizowania firmy, w związku z koniecznością dalszego jej rozwoju, czy rozbudowy sieci dystrybucji. Można też pokusić się o stwierdzenie, że tak znaczne zwiększenie inwestycji, szczególnie w dziale ubezpieczeń majątkowych uratowało wiele firm od poważnego kryzysu w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Szczególnie tych, które już wcześniej były aktywne w oferowaniu tego produktu. Podwyższeniami kapitału mogły zmniejszyć poniesione straty.

Reklama

Na zwiększenie zaangażowania kapitału zagranicznego w spółki życiowe mogła wpłynąć reforma emerytalna. Wiele towarzystw oferuje produkty trzeciofilarowe. Z pewnością więc inwestorzy zagraniczni dostrzegli potencjał rynku. Poza tym wiele spółek życiowych analizuje także możliwości uaktywnienia się w sektorze ubezpieczeń medycznych, które w Polsce praktycznie jeszcze nie istnieją. Biorąc pod uwagę te aspekty, można liczyć, że zaangażowanie inwestorów zagranicznych nadal będzie rosło. Niektórzy analitycy przypuszczają, że zwiększenie inwestycji zagranicznych w Polsce jest spowodowane prywatyzacją PZU. Nie jest to jednak jedyny powód zwiększenia kapitału zagranicznego w łącznym kapitale spółek ubezpieczeniowych.

W wielu istniejących już towarzystwach przeprowadzano podwyższenia kapitałów. Do największych dochodziło m.in. w Allianz, którego kapitał akcyjny wynosi 280 mln zł. Znaczne, bo 300 procentowe podwyższenie kapitału miało miejsce także w spółce Winterthur.

Poza tym w zeszłym roku na rynku ubezpieczeniowym pojawiły się ok. dwunastu nowych spółek. Założone w głównej mierze przez ubezpieczycieli z zagranicy, jak np. Metlife, z kapitałem amerykańskim, czy austriackie Generali.

Firmy te musiały ponieść spore nakłady na rozpoczęcie działalności w Polsce i m.in. rozpoczęcie tworzenia sieci sprzedaży.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: asekuracja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »