Auto jak nowe. Jak dzieło sztuki

Kolekcjonowanie unikalnych lub klasycznych samochodów to hobby równie dobre jak zbieranie znaczków, obrazów uznanych mistrzów, czy budowanie makiety kolejki elektrycznej. Tyle, że zainteresowanie dawną motoryzacją wymaga sporej wiedzy, ogromnego zaangażowania i oczywiście odpowiednio dużych pieniędzy.

Najlepiej prezentują się imponujące kolekcje dziesiątek unikalnych, idealnie dopieszczonych wozów, ustawionych w rzędy, w wielkich, rozświetlonych halach. Jednak mało kogo stać na tak duże i bardzo kosztowne hobby. Nie każdy też potrzebuje aż takiego zaangażowania. Aby czerpać frajdę z kontaktów ze starą motoryzacją wystarczy choćby i jedno auto. Starannie odnowione i zadbane.

Wielki wybór

Pierwszym krokiem na drodze do grona kolekcjonerów jest oczywiście zakup zabytkowego pojazdu. W różnych modelach można przebierać niczym w ulęgałkach. Począwszy od leciwych syren czy maluchów w dobrym stanie, poprzez bardziej unikatowe konstrukcje doby socjalizmu pochodzące z krajów demokracji ludowej, aż po zachodnie klasyki takich marek, jak choćby Mercedes, Porsche, Jaguar, czy też BMW. Wielu kolekcjonerów pociąga też amerykańska motoryzacja z jej pięknymi "muscle-cars" z lat 60. XX w. Inni z kolei mogą zainteresować się stylowymi wozami sprzed II Wojny Światowej, sięgając nawet po stare peugeoty, daimlery albo fordy.

Reklama

Wybór pierwszego starego samochodu najczęściej podyktowany jest sentymentem. Nierzadko to nieosiągalny przed laty wóz marzeń. Albo taki, który odegrał w życiu ważną rolę. A może po prostu to pierwszy własny samochód? Albo przejaw zamiłowania do stylu z lat 30., bądź amerykańskiej motoryzacji.

Bez względu na ostateczny wybór modelu, nie należy się spieszyć z zakupem konkretnego egzemplarza. Nawet w świecie starych samochodów ofert jest pod dostatkiem, więc to nabywca pozostaje panem sytuacji. Przynajmniej gdy mowa o typowych modelach, których produkcja nie była ograniczona do kilkuset lub kilkunastu egzemplarzy. Nie trzeba zresztą ograniczać się do polskiego rynku. Przepisy unijne pozwalają dość łatwo sprowadzić każdy leciwy samochód z innych krajów.

Internetowych portali prezentujących ogłoszenia jest mnóstwo, a przeróżnych ofert - co najmniej dziesiątki tysięcy. Przynajmniej w skali całej Europy. Rozpoczynając poszukiwania lepiej więc od razu zawęzić je do 2 3 wybranych modeli.

A jak kupować oldtimera? Cóż, dokładnie tak jak używane auto traktowane jako codzienny środek transportu. Trzeba wykazać się wiedzą, przenikliwością i już na etapie przeglądania ogłoszeń umieć czytać między wierszami oraz - przede wszystkim - nie bać się zadawania pytań: o braki w aucie, o rdzę, o stan urządzeń pokładowych i wskaźników, stopień zużycia tapicerki... Niestety, nie wszyscy sprzedawcy uczciwie poinformują o defektach. Czasem celowo, innym razem z powodu własnej niewiedzy. Jedno jest pewne: jeśli ktoś sprzedaje auto krótko po zakupie to albo chce się pozbyć uciążliwego problemu albo próbuje wywindować cenę licząc na szybki zarobek.

Cierpliwość nagrodzona

Zajmując się klasycznymi autami trzeba pamiętać, by nie liczyć na szybkie rezultaty jakichkolwiek działań. W tym świecie wszystko musi trwać, ale poświęcenie czasu i staranność będą później procentować. Począwszy od przemyślanej decyzji o zakupie, poprzez dokładne obejrzenie konkretnego auta u sprzedawcy, aż po jego staranną, pracochłonną renowację.

Ta ostatnia - zależnie od wyznaczonego celu - może trwać zarówno kilka miesięcy, jak i lat, ale zawsze wymaga odpowiednio wyposażonego garażu, mnóstwa narzędzi i... ogromnych zasobów cierpliwości. Oczywiście można również oddać samochód w ręce profesjonalistów, ale przecież nic nie sprawia takiej satysfakcji jak samodzielna praca nad wymarzonym autem. Rzecz jasna w miarę własnej wiedzy technicznej i umiejętności. Niestety, w przypadku oldtimerów każdy błąd lub niedopatrzenie prędzej czy później doprowadzi do kumulacji usterek... Stare samochody są bardzo kapryśne.

Przystępując do odnawiania samochodu warto pamiętać, iż jest to coś więcej niż tylko doprowadzenie danego egzemplarza do stanu używalności. To skomplikowany proces, który wymaga wiedzy technicznej, ale i zaangażowania "mentalnego". Zresztą, cele kuracji przywracającej samochodowi drugą młodość mogą być bardzo różne. Jeśli chodzi o auto dla kierowcy, do codziennej eksploatacji, wystarczy wymienić najważniejsze części i przeprowadzić drobną kosmetykę. Ma ono po prostu jeździć. I niewiele więcej. Jeśli powinno także zwracać na siebie uwagę, trzeba dodatkowo zainwestować w prace blacharskie i odświeżenie wnętrza.

Kolejny stopień wtajemniczenia to pojazd przygotowany na pokazy: musi wówczas wrócić do formy sprzed lat i to z uwzględnieniem wszystkich, najdrobniejszych detali. Takie zadanie lepiej powierzyć profesjonalistom, którzy pracując nad oldtimerem na pewno nie popełnią błędów, które dałyby o sobie znać w najmniej pożądanym momencie.

I w końcu najwyższy poziom zaangażowania w restaurowanie samochodu to szykowanie go do uczestnictwa w konkursach i ich wygrywania. W tym przypadku nie ma miejsca na kompromisy, gdy chodzi o staranność prowadzonych prac. Koszty i czas nie grają roli, a liczy się jedynie rezultat. Oczywiście takie wozy rzadko kiedy wyjeżdżają na ulice. Zwykle stanowią jedynie ozdobę garażu i powód do dumny szczęśliwego właściciela.

Prosto z salonu

Decyzje posiadacza oldtimera nie kończą się jednak na wyborze sposobu odnowienia lub odbudowy samochodu. To zaledwie początek długiej drogi, bo nawet jeśli proces ten powierza się znawcom, to i tak potrzebny - a nierzadko nawet wymagany przez zleceniobiorcę - jest stały nadzór właściciela nad renowacją. W jej trakcie trzeba wszak dokonywać wielu wyborów, nie pozostawiając niczego przypadkowi. Klient powinien współdecydować o wszystkim począwszy od ostatecznych mocy silnika i osiągach samochodu, poprzez kolor lakieru i fakturę tapicerki aż po sposób wykończenia detali oraz dobór materiałów. W trakcie prac należy też zadbać o pozyskiwanie niezbędnych części zamiennych.

Niekiedy dostępne są fabrycznie nowe elementy i podzespoły, czasem można je pozyskać z innych egzemplarzy danego modelu (gdy są mniej zużyte), w ostateczności zaś trzeba je odtworzyć, wcześniej sprawdzając parametry w dokumentacji technicznej. Ta ostatnia bywa niezwykle trudna do zdobycia, gdy mowa o samochodach sprzed pół wieku i starszych. Dlatego tak dużym powodzeniem cieszą się fabryczne warsztaty poszczególnych marek. Przykładowo właściciele starych mercedesów mogą skorzystać z usług działu Mercedes Classic, w którym - na zamówienie - może zostać odbudowany każdy model tej marki. Z użyciem oryginalnych podzespołów i z niebywałą dbałością o autentyczność i detale. Usługi tego działu stuttgardzkiego koncernu są oczywiście drogie, a koszt odnowienia niektórych modeli może sięgać dziesiątek tysięcy euro i trwać kilka miesięcy. W zamian jednak uzyskuje się certyfikat poświadczający jakość usługi oraz gwarancję, że wszystko jest zgodne z oryginałem. Krótko mówiąc wóz opuszczający warsztaty Mercedes Classic prezentuje się tak, jakby właśnie wyjechał od dilera, tuż po zakupie.

Dopieścić cacko

Kłopot w tym, że wyszykowane już auto, które w kilka dni lub nawet tygodni po renowacji wygląda jak nowe, po jakimś czasie zacznie nosić oznaki starzenia się. Lakier może matowieć, tapicerka blaknąć. I to nawet, gdy samochód przechowuje się w idealnie czystym garażu.

- Aby idealny stan przywrócić, a nawet jeszcze go polepszyć, z pomocą przyjdą specjaliści, którzy zajmują się sztuką regeneracji i zabezpieczenia lakieru oraz pielęgnacją i czyszczeniem detali - mówi Michał Zaborowski z firmy Rudy's Detailing. - Moim zdaniem to dbałość i skupienie uwagi na szczegółach tworzy auto wyjątkowym.

Zabiegi nazywane detailingiem rzeczywiście w wielu przypadku mogą doprowadzić samochód do doskonałego stanu. Choćby dzięki temu, że zmatowiony, utleniony, czy lekko zarysowany lakier może po nich wyglądać jak nowy. Podobnie jest i z wnętrzem, które po starannym wyczyszczeniu zyskuje dawny blask.

- Trzeba pamiętać, że perfekcja wymaga czasu, a co za tym idzie dokładność przeprowadzonego zabiegu wiąże się z odpowiednią ilością czasu poświęconego na zabiegi - dodaje Zaborowski. - Im dłużej trwa usługa tym bardziej można być pewnym rzetelności, uzyskanego efektu oraz trwałości.

Warto więc zadbać o staranność także w tej dziedzinie. Zresztą, to popłaca, bo dobrze zabezpieczone, pięknie utrzymane auto odwdzięcza się swym wdziękiem i urodą. Daje możliwość romantycznego powrotu do dawnych czasów, gdy świat był spokojniejszy, a obieg informacji - nieco wolniejszy. A gdy ta nostalgia się znudzi? Cóż, dobrze odnowionego oldtimera zwykle bez trudu da się sprzedać. I to z zyskiem.

Henryk Jarecki

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »