Banki boją się PAK-u
Do końca czerwca Zespołowi Elektrociepłowni PAK i Polskim Sieciom Elektroenergetycznym nie udało się podpisać aneksu do długoterminowego kontraktu (KDT) na dostawę energii. Bez niego Elektrim nie zamknie finansowania inwestycji w Pątnowie i może mieć trudności z realizacją postanowień umowy prywatyzacyjnej. Banki oczekują, że przychody z KDT będą stanowiły zabezpieczenie spłaty kredytu udzielonego PAK.
Spółka zależna Elektrimu - Elektrim-Megadex i Elektrownia Pątnów II podpisały 6 maja porozumienie o czasowym zawieszeniu realizowanego kontraktu na budowę bloku 460 MW na parametry nadkrytyczne. Przerwa miała umożliwić uzgodnienie warunków, na jakich kontynuowana będzie inwestycja. Chodziło o ograniczenie jej rozmiarów oraz dostosowanie tempa do finansowych możliwości Elektrimu, który jest głównym inwestorem tego projektu.
Poszukiwanie 300 mln euro
Na kontynuację inwestycji w Pątnowie potrzeba ponad 300 mln euro. Zarząd Elektrimu szuka ich w bankach. Gorące negocjacje trwają od kilku miesięcy. Bierze w nich udział także Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, który wstępnie zadeklarował, że dołoży 50 mln euro.
Jednym z warunków, postawionym przez finansowe instytucje, było zwolnienie zastawów na udziałach spółki Elektrowni Pątnów. Elektrim zapewniał, że został on spełniony w momencie, gdy PAK spłacił mu 32 mln euro pożyczki. Jednak zawiadomienia o zwolnieniu zarząd konglomeratu nadal nie otrzymał. - Czekamy na potwierdzenie - mówi Ewa Bojar, rzecznik spółki.
Gwarancją niepewne KDT
Tymczasem, jak wynika z informacji PARKIETU, drugi równie ważny warunek potencjalnych konsorcjantów to gwarancja, że ZE PAK będą generowały przychody z tytułu kontraktów długoterminowych podpisanych z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi. Tymczasem istniejąca 10-letnia umowa między PAK a PSE wymaga podpisania aneksu, określającego warunki dalszej współpracy. Rozmowy w tej sprawie miały zakończyć się do końca czerwca. Aneksu nadal nie ma, a z dokumentami opisującymi tę sytuację zapoznała się w środę rada nadzorcza Elektrimu. Zbigniew Jakubas, członek RN, odmówił komentarza w tej sprawie. Przewodniczący rady, Zygmunt Solorz, nie brał udziału w posiedzeniu.
- Bez podpisanego aneksu i bez KDT nie jest możliwe finansowanie inwestycji Pątnów II - twierdzi przedstawiciel jednego z banków. Nie podpisany aneks, według naszego rozmówcy, oznacza najprawdopodobniej również i to, że elektrownia nie dostanie rekompensaty za likwidację kontraktów długoterminowych. Te ostatnie stanowiły zabezpieczenie dla banków, które zapewniały inwestycje (w przypadku Pątnowa jest nią budowa bloku energetycznego). W ramach KDT Polskie Sieci Elektroenergetyczne zobowiązują się do kupna od elektrowni energii po określonej cenie, która pozwala producentom energii regulować zobowiązania wobec banków.
Co zrobi resort skarbu?
Tymczasem polski rząd kilka miesięcy temu zapowiedział likwidację KDT. Należące w 100% do Skarbu Państwa PSE miały realizować rządową strategię. Wiążących instrukcji w tej sprawie jednak nie otrzymały.
Na początku roku Andrzej Szarawarski, wiceminister skarbu, powiedział, że resort prowadzi rozmowy z inwestorem w sprawie sprzedaży 50% akcji ZE PAK. Oznaczałoby to chęć rezygnacji ze wsparcia Elektrimu, który obecnie ma 37% akcji PAK-u. Jednak resort może zakwestionować udział spółki w inwestycji w Pątnowie dopiero w 2005 roku i tylko wtedy, gdy Elektrim nie dokończy budowy. Giełdowa firma zainwestowała w PAK blisko 190 mln euro, plus 32 mln euro w postaci pożyczki. W 1999 roku poinformowała, że w ciągu 10 lat program inwestycyjny w ZE PAK, w wyniku którego miał zostać zrekonstruowany i zmodernizowany potencjał o mocy 2,212 MW, miał pochłonąć 1 mld USD.
