"Bankowozem" w wysokie ceny paliw
Im więcej jeździsz firmowym autem i im droższy jest to samochód, tym bardziej opłaca Ci się przerobić go na "bankowóz". Jeśli pokonujesz rocznie przynajmniej 60 tys. km, inwestycja ma szanse zwrócić się już w pierwszym roku - wynika z analizy Tax Care. Ale jeżeli przejeżdżasz nie więcej niż 20 tys. km, na zwrot kosztów musisz poczekać kilka lat.
Od początku roku ceny paliw rosną w oczach. Na niektórych stacjach za litr oleju trzeba już zapłacić ponad 6 zł. Co prawda gdy weźmiemy pod uwagę średnie ceny paliw to sytuacja wygląda jeszcze nieco lepiej - bo jak podaje Polska Izba Paliw Płynnych przeciętny koszt tankowania diesla wynosił 13 stycznia 5,77 zł za litr, a benzyny 5,6 zł - ale nie zmienia to faktu, że utrzymanie samochodu staje się coraz poważniejszą pozycją w budżecie firmy.
Dla przedsiębiorców, obok drożejącego w zawrotnym tempie paliwa, problem jest też to, że w wielu wypadkach od kwot wydanych na tankowanie nie mogą odliczyć VAT. Nic więc dziwnego, że szukają możliwości obniżenia rosnących kosztów, a z pomocą przychodzą im producenci aut. Krzykiem mody ostatnio stał się tzw. bankowóz, czyli spec auto, które dzięki temu, że spełnia specyficzne wymagania, może być nie tylko tankowany z możliwością odliczenia VAT-u, ale też w analogiczny sposób kupiony na firmę. "Bankowóz" można kupić, ale też dotychczas używane auto można przerobić tak, żeby spełniało kryteria takiego pojazdu.
Jednak żeby można było mówić o prawie do odliczenia (niezależnie od tego co jest przedmiotem zakupu) zawsze musi być spełniony podstawowy warunek - zakup służy firmie do wykonywania czynności opodatkowanych. Oznacza, to że używanie bankowozu jest potrzebne ze względu na profil działalności firmy.
Bankowóz pozwoli więc na pełne odliczenie VAT, ale tylko tym przedsiębiorcom, których profil działalności wymaga takiego specjalnego samochodu. W grupie tej znajdują się podatnicy, którzy przewożą gotówkę czy złoto, srebro, wyroby z tych metali a także kamienie szlachetne. Jest to więc oferta skierowana przede wszystkim do handlowców, przewożących dzienny utarg czy na przykład do jubilerów.
Tax Care sprawdził, w jakim przypadku i jakiej firmie opłaca się inwestycja w bankowóz. Do analizy posłużyliśmy się czterema typami samochodu: jeden to samochód osobowy, a drugi to ten sam model, ale przerobiony na "bankowóz" (samochód specjalny).
Oba przypadki zostały rozpatrzone w wersji tańszej (poniżej 100 000 zł) i droższej powyżej 100 000 zł. Przyjęty koszt dostosowania auta do spełnienia wymogów samochodu specjalnego to 12 000 złotych (na rynku można znaleźć także tańsze oferty). W obu przypadkach uwzględniono opcję z silnikiem diesla i benzynowym. W badaniu przyjęto ponadto trzy warianty: przedsiębiorcy, który pokonuje rocznie: 20 000 km, 40 000 km i 60 000 km w roku.
Czy korzystne jest inwestowanie w samochód specjalistyczny? Okazuje się, że decyduje o tym cena samochodu i planowany przebieg. Przy tańszej wersji inwestycja w bankowóz zwraca się od drugiego roku przy przebiegu 40 000 km.
Sam rodzaj paliwa i wynikająca z niego cena nie ma tu decydującego znaczenia. Przy droższej wersji korzyść z zakupu samochodu specjalnego jest już odczuwalna od pierwszego roku używania. Jeżeli przedsiębiorca nie przekracza jednak w ciągu roku 20 000 km, to na zmniejszenie kosztów będzie musiał czekać aż trzy lata.
Dopiero w czwartym roku przy tańszym aucie niższy koszt całkowity pojawi się po stronie "bankowozu".
W przypadku droższego samochodu także na krótszych trasach "bankowóz" przyniesie firmie korzyści już od pierwszego roku używania. Jeżeli zwiększymy roczny przebieg do 60 000 km rocznie, to przy tańszej wersji "bankowóz" z silnikiem diesla będzie korzystniejszym rozwiązaniem już od pierwszego roku (przy silniku benzynowym od drugiego roku). Droższa wersja pozostanie oczywiście bardziej atrakcyjna w "bankowozie".
Katarzyna Rola-Stężycka,
Kierownik zespołu analiz podatkowych Tax Care