Belgia: 1000 ofert pracy dla Polaków
Nie chce, ale musi - Belgia powoli otwiera rynek pracy dla imigrantów ze wschodniej części UE. Wolałaby zatrudniać własnych obywateli, ale ci nie mają odpowiednich kwalifikacji. Podobny problem mają Niemcy. Berlin uparł się jednak, że dziury na rynku pracy będzie zapychał własnymi bezrobotnymi. Rolnicy już domagają się powrotu Polaków.
Powoli wykrusza się klub państw w Unii Europejskiej, które bronią swój rynek pracy przed przyjezdnymi pracownikami i utrzymują szereg obostrzeń ograniczających swobodny przepływ siły roboczej. Wśród nich jest też Belgia, dotąd niechętna pomysłom liberalizacji prawa o zatrudnianiu. I to pomimo, że krajowy związek pracodawców budownictwa od dawna nawołuje do otwarcia drzwi dla budowlańców z naszej części Europy.
Bezrobotni bez kwalifikacji
Ostatnio polityka Belgii zaczyna się zmieniać. Od 1 czerwca obowiązują nowe procedury wydawania zezwoleń na pracę w 112 zawodach, uznanych za krytyczne (w tym budownictwo, ogrodnictwo i rolnictwo). Pracodawcy tylko na to czekali. Dziennik L'Echo" pisze, że w ciągu trzech miesięcy od wprowadzenie nowych przepisów, administracja Flandrii wydała 3086 pozwoleń na pracę (trzy razy więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku), najwięcej w sektorze rolniczym i ogrodnictwie. W Walonii ponad połowa wniosków dotyczy sektora budowlanego.
Pracodawcy zatrudniają przyjezdnych robotników, bo na miejscowych bezrobotnych nie mają co liczyć. W Walonii zajęcia nie ma 24 tys. osób, a mimo to firmy budowlane nie mogą znaleźć chętnych do pracy. Powód? Brak odpowiednich kwalifikacji. Na wolne posady przyjmowani są imigranci, wśród których dziewięciu na dziesięciu to Polacy. Walonia wydała na razie tylko 60 pozwoleń na pracę, ale ich liczba rośnie z każdym tygodniem - pisze "L'Echo".
Flandria planuje zatrudnić czasowo ok. 1000 pracowników z Polski.
Niemcy stawiają na swoich
"L'Echo" pisze, że podobne problemy z brakiem rąk do pracy mają też Niemcy. Tamtejszy rząd, jak podaje "La Libre Belgique", o 10 proc. ograniczył liczbę pracowników sezonowych zza granicy, tak aby zwiększyć zatrudnienie wśród niemieckich bezrobotnych. Niestety, Niemcy nie są skłonni do podejmowania tego typu zatrudnienia, a rolnicy domagają się powrotu Polaków.
ET